Reklama

Mieszkanka Skolimowa ujawnia, co działo się z Jerzym Połomskim przed śmiercią. "Było mu bardzo ciężko"

Alina Kaniewska-Krasucka, jedna z mieszkanek Domu Artystów Weteranów Scen Polski w Skolimowie, opowiedziała w rozmowie z SE.pl, jak wyglądały ostatnie dni zmarłego przed niemal czterema miesiącami Jerzego Połomskiego. Wokalistka operetki tłumaczy, że po jego śmierci nie mogła przez kilka dni usnąć. "Cały czas miałam go przed oczami" - mówi.

Alina Kaniewska-Krasucka, jedna z mieszkanek Domu Artystów Weteranów Scen Polski w Skolimowie, opowiedziała w rozmowie z SE.pl, jak wyglądały ostatnie dni zmarłego przed niemal czterema miesiącami Jerzego Połomskiego. Wokalistka operetki tłumaczy, że po jego śmierci nie mogła przez kilka dni usnąć. "Cały czas miałam go przed oczami" - mówi.
Jerzy Połomski zmarł w listopadzie 2022 roku. Przed śmiercią złamał nogę /Mateusz Jagielski/East News /East News

Jerzy Połomski (posłuchaj!) zmarł 14 listopada 2022 roku w wieku 89 lat. "Dzisiaj wieczorem w warszawskim szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie zmarł Jerzy Połomski. Był i niezwykłym artystą i niezwykłym człowiekiem. Wyjątkową osobowością. Wielki żal i wielka strata dla polskiej kultury" - przekazała PAP jego menedżerka Violetta Lewandowska.

Choć Polska wiedziała, że artysta zmaga się z problemami zdrowotnymi, to jego odejście wstrząsnęło miłośnikami jego talentu. Podobnie było z mieszkańcami DAWSP w Skolimowie, gdzie Połomski spędził ostatnie lata swojego życia. W rozmowie z se.pl jedna z mieszkanek domu wyznała, jak bardzo trudne dla nich było odejście wokalisty.

Reklama

"Mamy nowych mieszkańców, ale też dużo ludzi odeszło w przeciągu trzech lat, kiedy ja tu jestem. To jest bardzo smutne. Wszyscy w domu są przyzwyczajeni do tego, że ludzie odchodzą. Ja odejście Jerzego Połomskiego przeżyłam bardzo głęboko. Nie spałam ze trzy noce. Cały czas widziałam go przed oczami" - mówi Alina Kaniewska-Krasucka, wokalistka związana Operetki Warszawskiej. 

Było to tym trudniejsze, że w latach 50. wokalistka mieszkała na warszawskim Mokotowie w pobliżu Połomskiego, więc można rzec, że byli sąsiadami od zawsze.

Artystka rozpoczęła pracę w Operetce Warszawskiej w latach 50. Właśnie wtedy mieszkała na Mokotowie, a jej sąsiadem był właśnie Jerzy Połomski. "Widziałam go przez okno mojego mieszkania jak szedł na zakupy" - wspomina dawne czasy.

W ostatnich latach media rozpisywały się o niezbyt dobrej kondycji zdrowotnej wykonawcy hitu "Bo z dziewczynami". Mimo że Kaniewskiej-Krasuckiej zależało, by nieco zbliżyć się do Połomskiego i lepiej go poznać, to artysta z powodu problemów ze słuchem był nieobecny.

"Dwa razy z nim rozmawiałam. Przyznał mi, że z nim kontakt jest bardzo trudny, bo on źle słyszy. W ostatnim czasie zrobiło się z nim gorzej. Przypuszczam, że mu było bardzo ciężko. Mało wychodził do ludzi. Miał bardzo dobre warunki, bo dostał pokój po księdzu Orzechowskim" - tłumaczy wokalistka.

Na krótko przed śmiercią Jerzy Połomski przewrócił się i złamał nogę w biodrze. Zdaniem artystki ten problem zdrowotny bardzo mu dokuczył i w pewnym momencie po prostu się poddał. "Rzeczą okropną jest, że starzy ludzi się często przewracają i to jest początek odchodzenia. Kości biodrowe się nie zrastają" - kończy artystka.

Jerzy Połomski przed śmiercią mieszkał w Skolimowie

Od 2021 roku Jerzy Połomski przebywał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie trafił z powodu pogarszającego się stanu zdrowia (miał m.in. problemy z pamięcią). Tam znajdował się pod całodobową opieką. Kilka lat wcześniej piosenkarz zaczął mieć problemy ze słuchem, co sprawiło, że musiał rozstać się ze sceną. Karierę zakończył w 2019 roku.

"Sam dużo wcześniej postanowił, że gdy już nie będzie mógł samodzielnie funkcjonować, to przeniesie się do Skolimowa. Sam dla siebie wybrał to miejsce" - mówiła jego menedżerka  w rozmowie z gazetą "Świat & Ludzie".

Jerzy Połomski pochowany został 23 listopada na warszawskich Powązkach. Krótko przed pogrzebem na temat relacji z wokalistą wypowiedziała się Halina Frąckowiak.

"Przez ostatnie dwa lata nie miałam z nim kontaktu. Zastanawiałam się, co się z nim dzieje, dzwoniłam do niego, ale się nie dodzwaniałam. Nie odbierał. Był uroczy, pełen wdzięku i nie musiał się niczym krępować. Myślę, że to był czas, kiedy stronił od ludzi. Trochę wcześniej, zanim zamieszkał w Skolimowie, widziałam się z nim na koncercie" - mówiła wokalistka w rozmowie z "Super Expressem".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Połomski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy