Mariah Carey ma dla fanów wspaniałe wieści. "To takie ekscytujące"
Oprac.: Konrad Klimkiewicz
Już wkrótce zabrzmi jedna z najpopularniejszych świątecznych piosenek, czyli "All I Want For Christmas Is You" w wykonaniu Mariah Carey. Choć artystka od prawie 30 lat odcina kupony tylko od tej jednej piosenki, zapewnia, że nie spoczęła na laurach. Jak zapowiedziała w niedawnym wywiadzie, od pewnego czasu pracuje nad kolejnymi utworami, a nowa muzyka jawi się na horyzoncie.
Od wydania 15. i zarazem ostatniego albumu pięciokrotnej zdobywczyni Grammy minęło już pięć lat. Po raz ostatni swoje oryginalne kompozycje diwa zawarła na wydanym w 2018 roku albumie "Caution". Dwa lata później mogła zaproponować fanom jedynie krążek będący zbiorem jej ulubionych przebojów.
Wiele wskazuje na to, że po latach przerwy Mariah Carey zabrała się do wytężonej pracy, o czym zapewniła w niedawnym wywiadzie dla programu "Good Morning America". Opowiadając o swoim największym świątecznym przeboju i krótkim bożonarodzeniowym tournée po Stanach Zjednoczonych piosenkarka nie omieszkała wspomnieć, że nadchodzący rok może być dla niej wyjątkowo pracowity.
"Pracuję nad nowymi piosenkami. Ostatnio byłam w studiu, gdzie z chórem pracowaliśmy nad nowym utworem. To takie ekscytujące. Nowa muzyka jest na horyzoncie" - zapewniła. Serwis "Billboard" próbował skontaktować się z przedstawicielami artystki, by doprecyzować to, czy jej słowa należy traktować jako wstępną zapowiedź nowego krążka, ci jednak pozostawali nieuchwytni.
Pracę w studiu artystka będzie musiała jednak na chwilę odłożyć, bo 15 listopada wyruszy w trasę koncertową "Merry Christmas One and All", obejmującą 13 amerykańskich miast m.in.: Los Angeles, Chicago, Boston, Detroit. Ostatnim przystankiem na jej trasie jest Nowy Jork, w którym artystka wystąpi 17 grudnia.
Mariah Carey jest wściekła na Cher
Odkąd wokalistce nie udało się zastrzec tytułu "Królowej świąt Bożego Narodzenia", wścieka się na wszystkie wokalistki, które próbują wydać płyty i single związane z tym wydarzeniem. Po doniesieniach amerykańskich mediów można sądzić, że z królowej zamieniła się w naburmuszonego Grincha, który świąt nie lubił. Gdy okazało się, że w tym roku 74-letnia Cher zaplanowała dla swoich fanów niespodziankę w postaci pierwszego w swoim repertuarze albumu ze świątecznymi przebojami, Carey nie mogła tego znieść.
"Mariah krytykuje Cher za to, że ta odważyła się wydać świąteczny album" - przyznała w rozmowie z "National Enquirer" osoba z otoczenia artystki. "Za każdym razem, gdy inna piosenkarka wydaje świąteczny album, Mariah wpada w szał. Można odnieść wrażenie, że ona naprawdę uważa, że te święta należą do niej i nie chce się nimi dzielić" - dodał informator amerykańskiego tygodnia. Tłumacząc dalej, że za tą trudną do zrozumienia złością kryją się pieniądze.
Mariah Carey - Kraków, 11 kwietnia 2016 r.
Każdego roku, gdy tylko zaczyna rozbrzmiewać jeden z najsłynniejszych świątecznych przebojów, Carey inkasuje ponad milion dolarów na swoim koncie. Do tej pory zarobiła tylko na tym jednym utworze ponad 70 mln dolarów. I jak widać, nie toleruje konkurencji. Ponoć Cher nie jest jedyną artystką, która w ten sposób naraziła się artystce. Gdy w październiku 2000 roku Christina Aguilera wydała swój świąteczny album "My Kind of Christmas", Carey także wpadła w złość.