LP i teledysk "One Last Time": Jamie King w roli kochanki
Na stronach Interii możecie przedpremierowo zobaczyć najnowszy teledysk amerykańskiej wokalistki LP, autorki wielkiego przeboju "Lost On You". W "One Last Time" rolę jej kochanki zagrała aktorka i modelka Jamie King, znana z m.in. seriali "Black Summer", "Doktor Hart" i filmu "Sin City - Miasto grzechu".
LP, czyli Laura Pergolizzi, to autorka tekstów dla największych gwiazd na świecie - m.in. Rihanny, Rity Ory, Cher i Christiny Aguilery. Wielką sławę m.in. w Polsce (platynowa płyta) przyniósł jej album "Lost On You" z 2016 roku. Listy przebojów podbijał natomiast utwór tytułowy z płyty, który ma ponad miliard odtworzeń (posłuchaj!).
Dotychczasowy dorobek na jej własne konto zamyka piąty studyjny album "Heart to Mouth" z grudnia 2018 r. (z singlami "Recovery" i "Girls Go Wild" - posłuchaj!).
W maju 2020 roku Amerykanka włosko-irlandzkiego pochodzenia wypuściła swój debiutancki album koncertowy "Live In Moscow". Ten wyjątkowy występ, nagrany w 2019 r., zachwycił publiczność, która wypełniła Crocus City Hall po brzegi.
Jeszcze w tym roku pojawi się nowy album studyjny LP, który zapowiadają single "The One That You Love" (sprawdź!), "How Low Can You Go" (posłuchaj!) i "One Last Time". Teledysk do tego ostatniego utworu możecie już zobaczyć na stronach Interii.
"'One Last Time' to opowieść o ulotnej naturze relacji - tych romantycznych czy wszystkich innych, oraz o tym, jak cenny jest każdy moment naszego życia. Bez względu na to, jak wiele (czy właśnie niewiele) dostajemy od drugiej osoby, okazuje się, że często potem rozmyślamy nad przeszłością i tym, co mogliśmy powiedzieć czy zrobić, kiedy jeszcze była ku temu okazja, zanim nasz wspólny czas dobiegł końca" - opowiada LP.
Piosenka "One Last Time" powstawała w Atenach i San Jose del Cabo (Meksyk), gdzie LP towarzyszył Mike Del Rio (współautor i producent), który współpracuje z wokalistką od dłuższego czasu. LP i Del Rio stanowią 2/3 zespołu songwriterów, którzy stoją za sukcesem "Lost On You", a także dwóch najnowszych utworów artystki.
Nad "One Last Time" pracował również utalentowany gitarzysta LP Alex Feder. Dodatkowe działania produkcyjne odbyły się w Hotelu Havana w Highland Park (Los Angeles), który był także miejscem, w którym nagrany został akustyczny występ LP z okazji Dnia Coming Outu. Za miks "One Last Time" odpowiada Manny Marroquin, a za master wielokrotna zdobywczyni nagrody Grammy Emily Lazar.
W klipie do "One Last Time" rolę kochanki zagrała aktorka i modelka Jaime King, prywatnie przyjaciółka LP. Wcześniej występowała w teledyskach Lany Del Rey ("Summertime Sadness"), Robbiego Williamsa ("Sexed Up"), Filter ("Take a Picture"), Gavina DeGraw ("Chariot"), The Fray ("Never Say Never") i We Are The Fallen ("Bury Me Alive").
Na dużym i małym ekranie Jaime King pojawiała się takich produkcjach, jak m.in. "Black Summer", "Doktor Hart", "Sin City - Miasto grzechu", "Sin City 2: Damulka warta grzechu", "Suka", "Plan ucieczki 2: Hades", "Obietnica pod jemiołą", "Zabójcza" i "Czekając na wieczność".
"W klipie do 'One Last Time' chodzi o uchwycenie dramaturgii piosenki, kiedy to zwykłe dni, które dzielisz ze swoją miłością i przyjaciółmi okazują się być tymi najcenniejszymi. Nigdy nie wiemy, kto i co może nam je nagle odebrać" - wyjaśnia LP.
LP na Open'er Festival 2019
Klip nakręcony został w pięknej, historycznej posiadłości Paramour Estate w Los Angeles. Teledysk jest debiutem reżyserskim Stephena "Norswrthy" Schofielda, który znany jest z duetu fotograficznego LOWFIELD, współpracującego z takimi artystami jak: Halsey, Pharrell czy Taylor Swift.
"Kiedy nadarzyła się okazja do nakręcenia tego wideo, po prostu musiałem powiedzieć tak - nie tylko dlatego, że dotyczyło to wszystkich moich bliskich przyjaciół, ale także dlatego, że piosenka głęboko mnie poruszyła. Nadrzędny temat krąży wokół kruchości życia i świadomości, że w mgnieniu oka wszystko może zostać nam odebrane. Dla mnie, jedną z najtrudniejszych do pojęcia kwestii w odniesieniu do tragedii jest to, że, koniec końców, życie toczy się dalej. Uczta trwa. Jedyne, co się zmienia, to to, że wy - my - wszyscy jesteśmy w pewnym momencie wezwani do jej opuszczenia, niezależnie od tego, czy jesteśmy na to gotowi, czy nie" - opowiada reżyser Stephen Schofield.