Legenda rocka cierpi na demencję. Rodzina podjęła decyzję

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Niedawno Brian Wilson przekazał smutne wieści o odejściu ukochanej żony. Tego, co stało się teraz, nie spodziewał się nikt. Legendarny członek The Beach Boys choruje na demencję i nie jest w stanie sam o siebie zadbać. Z powodu śmierci małżonki zostanie objęty kuratelą przez swoich wieloletnich współpracowników.

Chory na demencję Brian Wilson nie jest w stanie zadbać o siebie
Chory na demencję Brian Wilson nie jest w stanie zadbać o siebieTKP/MEGA / The Mega Agency / ForumAgencja FORUM

Brian Wilson to jeden z najsłynniejszych amerykańskich artystów. Urodzony w 1942 roku wokalista i muzyk zasłynął jako lider The Beach Boys. Grupa popularna w latach 60. zapisała się w historii muzyki m.in. skomponowanym przez Wilsona albumem "Pet Sounds" (1966). Muzyk pozostaje aktywny zawodowo od 1961 roku, a jeszcze w 2021 roku wydał krążek "At My Piano" zawierający najlepsze utwory z jego katalogu nagrane z użyciem jedynie pianina.

81-letni Brian Wilson został wdowcem pod koniec stycznia tego roku. Dotąd to ukochana artysty Melinda Ledbetter opiekowała się mężem cierpiącym od wielu dekad na różne schorzenia, m.in. chorobę dwubiegunową oraz zaburzenia schizoafektywne. Teraz rodzina ujawniła, że Wilson cierpi na demencję i nie jest w stanie zadbać o samego siebie, a do sądu wpłynęły dokumenty o przejęcie kontroli kuratorskiej nad słynnym muzykiem. Jego opiekunami mają stać się LeeAnn Hard i Jean Sievers - wieloletnie współpracowniczki i przyjaciółki rodziny Wilsonów.

Brian Wilson cierpi na demencję. Nie jest w stanie sam o siebie zadbać

Jak podaje "Daily Mail", takie działanie jest spowodowane "poważnymi zaburzeniami neurokognitywnymi (w tym demencją)". Dziś Brian Wilson "nie jest w stanie odpowiednio zaspokoić swoich osobistych potrzeb w zakresie zdrowia fizycznego, żywności, odzieży lub schronienia".

Jean Sievers, czyli rzeczniczka, a także LeeAnn Hard, menedżerka biznesowa, w oficjalnym oświadczeniu informują, że zamierzają zapewnić artyście "wszystkie codzienne potrzeby, a także najlepszą możliwą opiekę". Zapewniają także, że Brian Wilson pozostanie w swoim domu.

"Po odejściu ukochanej żony Briana, Melindy, po starannym rozważeniu i konsultacjach między Brianem, jego siedmiorgiem dzieci, Glorią Ramos i lekarzami Briana (i zgodnie z procesami rodzinnymi wprowadzonymi przez Briana i Melindę), potwierdzamy, że długoletni przedstawiciele rodziny Wilson - LeeAnn Hard i Jean Sievers - będą służyć jako współkonserwatorzy Briana" - czytamy w oświadczeniu.

Współpracownicy zapewniają, że w życiu Briana Wilsona niewiele się zmieni, a oni sami najbardziej chcą, by artysta niemal w ogóle tego nie odczuł. "Podjęliśmy tę decyzję by zapewnić, że nie będzie żadnych ekstremalnych zmian w gospodarstwie domowym, a Brian i dzieci mieszkające w domu będą pod opieką i pozostaną w domu, w którym pieczę sprawuje nad nimi Gloria Ramos i wspaniały zespół, który jest na miejscu od wielu lat, pomagając w opiece nad rodziną" - brzmi dalszy ciąg pisma.

"Brian będzie mógł cieszyć się całą swoją rodziną i przyjaciółmi oraz kontynuować pracę nad bieżącymi projektami, a także uczestniczyć w dowolnych zajęciach" - podsumowano w oświadczeniu.

Decyzja w sprawie opieki konserwatorskiej nad Brianem Wilsonem ma zapaść w trakcie rozprawy 26 kwietnia 2024 roku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas