Reklama

Korn: Wokalista wraca do studia po śmierci żony

Wokalista grupy Korn Jonathan Davis długo nie mógł pogodzić się ze śmiercią żony. Pomimo tego nie przestawał dawać koncertów, które jak przyznał, są dla niego formą terapii. Niedawno zdradził, że wszedł do studia, a fani mogą się spodziewać kolejnej płyty numetalowej grupy.

Wokalista grupy Korn Jonathan Davis długo nie mógł pogodzić się ze śmiercią żony. Pomimo tego nie przestawał dawać koncertów, które jak przyznał, są dla niego formą terapii. Niedawno zdradził, że wszedł do studia, a fani mogą się spodziewać kolejnej płyty numetalowej grupy.
Jonathan Davis - wokalista grupy Korn długo nie mógł uporać się ze stratą żony /Chiaki Nozu /Getty Images

W sierpniu 2018 roku odeszła 39-letnia żona Jonathana Davisa. Do mediów nie podano oficjalnej przyczyny śmierci, wiadomo jednak, że tydzień wcześniej opuściła ośrodek odwykowy i od tego czasu nie było z nią kontaktu. Kobieta od wielu lat była uzależniona od narkotyków.

Wyniki sekcji zwłok wykazały, że Deven Davis zażyła zabójczą mieszankę narkotyków. W jej organizmie znaleziono ślady m.in. kokainy, heroiny i silnie uzależniającego klonazepamu.

Deven Davis i Jonathan Davis pobrali się w 2004 roku (mieli dwójkę dzieci).

Reklama

Od 2016 roku małżeństwo żyło w separacji, a w toku była sprawa rozwodowa. W dniu śmierci Deven, lider grupy Korn wniósł do sądu o zakaz zbliżania się jego żony do dzieci. Sąd przychylił się do tego wniosku i wydał tymczasowe postanowienie.

Powodem była przemoc domowa. Pomimo tych incydentów para co jakiś czas pokazywała się razem, informowała też o swoich przedsięwzięciach charytatywnych.

Deven Davis zmarła tuż po premierze pierwszego solowego albumu wokalisty - "Black Labyrinth".

Po śmierci żony Jonathan Davis ujawnił, że przez wiele lat kobieta cierpiała na poważną chorobę psychiczną, a uzależnienie od narkotyków było jej efektem ubocznym.

Podczas pierwszego koncertu po stracie żony, w trakcie utworu "4U" wokalista się rozpłakał. Później powiedział, że była to ulubiona piosenka Deven. W jednym z wywiadów zdradził, że koncerty są dla niego formą terapii.

Niedawno Jonathan Davis podziękował na Instagramie za wsparcie i miłe słowa, które otrzymał w ostatnich miesiącach. "Nie był to dla mnie łatwy okres. Pomogliście mi znieść ten ból" - pisał.

Zdradził też, że wszedł do studia, by nagrać wokale na najnowszą płytę Korn. "Dam z siebie wszystko" - zapewniał.

Nowa płyta grupy Korn powinna trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku. Ostatnim albumem zespołu jest "The Serenity Of Sufferring" z 2016 r.

Jesienią 2018 r. Korn dał także trzy wyjątkowe koncerty w związku z 20. rocznicą wydania albumu "Follow The Leader". Trzeci album grupy dotarł na sam szczyt listy "Billboardu" i rozszedł się w nakładzie 5 milionów egzemplarzy. Pochodzą z niego takie przeboje jak "Got The Life" i "Freak On A Leash".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Korn | Jonathan Davis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy