Hej Fest 2019: Bednarek i Dżem rozgrzali publiczność na Gubałówce
Podczas kolejnej odsłony Hej Fest 2019 na Gubałówce w Zakopanem zaprezentowali się Bednarek i legenda polskiego blues rocka - Dżem.
Jedną z gwiazd Hej Fest 2019 był BednarekKonrad Obidzińskimateriały prasowe
"W tak wspaniałych okolicznościach przyrody, z tak cudowną publicznością to się nie może nie udać!" - tymi słowami rozpoczął swój koncert Kamil Bednarek.
Kariera wokalisty rozpoczęła się od zajęcia 2. miejsca w telewizyjnym show "Mam talent", po zakończeniu którego, wraz zespołem Star Guard Muffin, nagrał debiutancką, multiplatynową płytę "Szanuj".
Od 2012 r. śpiewa w zespole Bednarek, z którym wydał do tej pory trzy płyty, które kolejno uzyskały status diamentowej, platynowej i złotej. Koncert otworzył "Talizman", a następnie "Poczuj luz" i "Zabieram cię na trip".
Już od pierwszych dźwięków wokalista nawiązał doskonały kontakt z widzami, którym natychmiast udzieliła się żywiołowa energia frontmana. Wspólna zabawa trwała przez cały, prawie półtoragodzinny występ, na który złożyły się między innymi największe hity nowego jurora "The Voice of Poland", takie jak: "Cisza", "List" czy "Chwile jak te", który zakończył się owacyjnie przyjętymi bisami.
Jako gwiazda supportowa zagrał poznański kwintet Eleanor Gray. Zespół, na którego czele stoi wokalista Alan Garstecki, był rockową rozgrzewką przed koncertem Dżemu. Finalista jednej z edycji Festiwalu Supportów zaprezentował utwory z wydanej w 2016 roku debiutanckiej płyty "K-R-Y-S-T-Y-N-A".
Sobotni wieczór na Gubałówce należał do jednego z najważniejszych polskich zespołów, który swoją historię może liczyć w dekadach. Dżem działa od 1973 r., a przez jego skład przewinęło się mnóstwo doskonałych muzyków - na czele z Ryszardem Riedlem, który w dużej mierze zbudował legendę zespołu.
Śląska grupa ma grono oddanych fanów, nierzadko należących do różnych generacji. Koncert zespołu otworzyły, "Do przodu" i "Gorszy dzień", a przez prawie dwie godziny pojawiły się najbardziej znane utwory - "Aleja róż", "Kołyska", "Paw", Wehikuł czasu" i "Sen o Victorii". Na bis nie mogło zabraknąć wyczekiwanego i entuzjastycznie przyjętego hitu "Czerwony jak cegła".
Ryszard Riedel (1956-1994)
30 lipca 1994 roku zmarł Ryszard Riedel, niezapomniany wokalista grupy Dżem. Przyczyną śmierci muzyka była niewydolność serca spowodowana długoletnim uzależnieniem. Na jego grobie w Tychach na Wartogłowcu wykuto cytat "W życiu piękne są tylko chwile..." z piosenki "Naiwne pytania". 30 lipca 1994 roku zmarł Ryszard Riedel, niezapomniany wokalista grupy Dżem. Na jego grobie w Tychach na Wartogłowcu wykuto cytat "W życiu piękne są tylko chwile..." z piosenki "Naiwne pytania".
W 2011 r. w Tychach stanęła rzeźba Ryśka Riedla. Pomnik pojawił się przy przystanku autobusowym, z którego wokalista odjeżdżał do Katowic.Artur BarbarowskiEast News
Ryszard Henryk Riedel urodził się 7 września 1956 r. w Chorzowie jako drugie dziecko Małgorzaty i Jana Riedlów. Od najmłodszych lat zdradzał talent do sztuk plastycznych, uchodził za zdolnego rysownika. Zaczytywał się także w książkach o Indianach i Dzikim Zachodzie. Nigdy nie pobierał lekcji śpiewu. Edukację szkolną zakończył na siódmej klasie szkoły podstawowej.fot. Robert KrólReporter
W 1973 r. dołączył do zespołu Jam, wykonującego covery takich grup rockowych jak Free, The Rolling Stones czy Spencer Davis Group. Riedel zastąpił w roli wokalisty klawiszowca Pawła Bergera. Imponował nie tylko naturalną umiejętnością śpiewu, ale także amerykańskim frazowaniem, żartobliwie nazywanym "śpiewaniem po norwesku". W 1974 r. zespół - na skutek błędu organizatora, przygotowującego plakaty - zmienił nazwę na Dżem.Mirosław WstępniakFotonova
Rok później Riedel powrócił, a zespół nagrał jeden ze swoich najwyżej cenionych albumów "Najemnik", na którym znalazły się takie utwory jak m.in. "Wehikuł czasu" czy ballada "Modlitwa III - pozwól mi". "Pozwól mi spróbować jeszcze raz/ Niepewność mą wyleczyć/ Za pychę i kłamstwa, za me nałogi (...)/ Te świństwa duże i małe, za mą niewiarę/ Rozgrzesz mnie" - śpiewał Riedel na pięć lat przed śmiercią. Wokalista ponownie popadł w nałóg - za niesubordynację znów został wyrzucony z zespołu; w trasę koncertową po NRD i ZSRR pojechała pieśniarka Martyna Jakubowicz. Z Dżemem podczas koncertu w Gdańsku (1986 r.).Mirosław WstępniakFotonova
"Dopóki będę czuł, że jest napięcie na scenie będę to robił. Ale jak się na tym złapię, że ma to być tylko dla szmalu - pójdę w cholerę" - mówił w jednym z wczesnych wywiadów. Warszawa, 1993 r.Mieczysław WłodarskiReporter
Wokalista pogrążał się w uzależnieniu, a jego zespół coraz częściej musiał radzić sobie bez niego; na czele formacji występowali gościnnie m.in. Irek Dudek i Tadeusz Nalepa. W 1989 r., nie mogąc liczyć na swojego wokalistę, Dżem nagrał płytę instrumentalną "The Band Plays On...". Warszawa, 1993 r.Mieczysław WłodarskiReporter
"Były też takie okresy, że musieliśmy rzucać granie i szukać pracy. Czego ja wtedy nie robiłem? Raz dostałem pracę w Spółdzielni Rolniczej - tam trzeba było być wszystkim - od murarza do zaganiacza byków..." - wspominał początki. Koncert Dżemu w Ośrodku Kultury Arsus, Warszawa, 1993 r.Mieczysław WłodarskiReporter
"Ten niesforny, niesumienny, nieobliczalny, uciążliwy w studiu wokalista przemieniał się na scenie - niezależnie od swego stanu - we władcę absolutnego tłumu. W kapłana odprawiającego rockowe msze. Oczywiście jeśli dotarł na koncert - bo to też nie było takie pewne. Jeśli się nie spóźnił, jeśli gdzieś się nie zapodział... Ale jeśli się nie spóźnił ani nie zapodział - wystarczyło, że rzucił to swoje 'Sie macie ludzie!' i już miał tych ludzi u stóp. Właśnie na scenie jeszcze lepiej pokazywał, jakiego formatu był artystą. Jaką miał władzę nad słuchaczami. Jaką siłę miały jego naturalność i autentyzm. Po prostu hipnotyczną... Nie musiał uciekać się do grepsów, układanej choreografii. Wystarczyło, że był sobą. Że miał te swoje dżinsy, trampki albo kowbojki, ten swój kapelusz na głowie" - tak o wokaliście pisał Jan Skaradziński w biografii "Rysiek". Koncert Dżemu w Ośrodku Kultury Arsus, Warszawa, 1993 r.Mieczysław WłodarskiReporter
"Jest coś na czym bardzo mi zależy, żeby ludzie o tym wiedzieli, bo ciągnie się to kupę lat... Wychodzę zawsze na scenę trzeźwy i świadomy tego co robię. Nigdy na scenie nie byłem pijany. A mój sposób zachowania... Tak śpiewam, nie jestem maszyną i w pełni się kontroluję" - mówił w jednym z wywiadów. Warszawa, 1993 r.Mieczysław WłodarskiReporter
"Zawsze mówiłem mojej żonie, że zrobię kiedyś świetną kapelę, będziemy grać, będzie wspaniale. Ona tylko patrzyła na mnie i mówiła: tak, tak... Ale na dnie duszy nie wierzyła mi. Potem jak już był zespół, graliśmy, przypominała mi, tak jak ty przed chwilą: pamiętasz jak zawsze o tym mówiłeś?" - mówił niezapomniany Rysiek. Na zdjęciu podczas koncertu na festiwalu w Jarocinie (1992).Andrzej IwańczukReporter
Teksty Riedla miały charakter autobiograficzny - opisywały życie włóczęgi, niepasującego do oczekiwań społeczeństwa. Często nazywany był "ostatnim prawdziwym hippisem", co przejawiało się nie tylko w wyglądzie i pacyfistycznych poglądach wokalisty, ale także w jego zmaganiach z używkami - głównie heroiną - oraz niedyspozycyjnością; zdarzało mu się opuszczać sesje nagraniowe, czasami nawet własne koncerty. Na zdjęciu podczas koncertu na festiwalu w Jarocinie (1992).Andrzej IwańczukReporter
"W życiu piękne są tylko chwile" - napis, wyryty na nagrobku Riedla, znajdującym się na cmentarzu w Tychach, to fragment tekstu piosenki "Naiwne pytania". Riedel napisał go w 1987 r. i zaśpiewał na płycie "Zemsta nietoperzy". W jednym z największych przebojów grupy Dżem, muzyk mierzył się z problemami przemijania i utraconej niewinności.Agencja SE/East News
Dżem zdobył reputację jednego z najważniejszych zespołów rockowych w kraju dzięki występom na festiwalach w Jarocinie i katowickiej Rawie Blues. Muzycy nazywani byli "polskimi Rolling Stonesami" czy "polską wersją The Doors", a Riedel porównywany bywał do lidera tej drugiej formacji Jima Morrisona. Charyzmatyczny wokalista Dżemu przyciągał młodą publiczność, do której "zagajał" na koncertach słynnym: "Sie macie ludzie!". Z Dżemem podczas koncertu w Gdańsku (1986 r.).Mirosław WstępniakFotonova
Dżem świętuje 35-lecie - Chorzów, 7 czerwca 2014 r.
7 czerwca w Parku Śląskim w Chorzowie odbył się Koncert Wolności, na którym swoje 35-lecie świętowała grupa Dżem. Gościnnie z zespołem wystąpili Chris Duarte, Coco Montoya, Jan Gałach i big band. W programie nie zabrakło nieśmiertelnych przebojów "Wehikuł czasu", "Skazany na bluesa", "Sen o Victorii", "Czerwony jak cegła", "Autsajder" czy "List do M."
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
fot. Bartosz Nowicki
Hej Fest potrwa do 24 sierpnia, a wystąpią na nim już w najbliższą sobotę, 17 sierpnia LemON i IRA oraz w kolejną sobotę - Kasia Kowalska i Andrzej Piaseczny. Bilety w cenie 39 zł w przedsprzedaży, wraz z wyjazdem i zjazdem koleją na Gubałówkę można nabyć w internetowym sklepie PKL na stronie www.pkl.pl.
Sebastian Riedel: Mija 25 lat, jak nie ma z nami mojego ojcaINTERIA.PL