Film "Elvis" mija się z prawdą? Była partnerka króla rock'n'rolla nie ma wątpliwości

Choć "Elvis" zdobył duże uznanie międzynarodowej widowni i sporej części krytyków, nie wszystkim przypadł do gustu. Negatywną oceną dzieła Baza Luhrmanna podzieliła się właśnie Linda Thompson, z którą legendarny artysta związany był w ostatnich latach życia. Zdaniem byłej partnerki "Króla rock and rolla" filmowa biografia "zawiera wiele nieprawdziwych elementów".

Elvis Presley i Linda Thompson
Elvis Presley i Linda ThompsonTom Wargacki / ContributorGetty Images

Film "Elvis" opowiadający o burzliwym życiu i spektakularnej karierze Elvisa Presleya, był jedną z najgorętszych premier tego lata. Obraz Baza Luhrmanna przyciągnął do kin tłumy widzów, którzy w znakomitej większości docenili zarówno awangardową wizję reżysera, jak i błyskotliwą kreację odtwórcy głównej roli Austina Butlera. Zapowiedzią pozytywnego odbioru obrazu było jego entuzjastyczne przyjęcie przez uczestników festiwalu w Cannes, którzy nagrodzili go aż dziesięciominutowymi owacjami na stojąco.

"Elvis" odniósł sukces także na zakończonym w minioną sobotę Międzynarodowym Festiwalu Filmowym EnergaCamerimage w Toruniu, gdzie zdobył nagrodę publiczności.

#66 Pełnia Bluesa: Niemieckie przygody Elvisa PresleyaINTERIA.TV

Choć produkcja zyskała również uznanie byłej żony Presleya, Priscilli oraz ich córki Lisy Marie, zachwytu tego nie podziela Linda Thompson. To z nią gwiazdor był związany pod koniec życia. Amerykańska piosenkarka i tekściarka poznała rozwiedzionego już artystę w 1972 roku i była z nim przez cztery kolejne lata. W filmowej biografii artysty próżno jednak szukać jakiejkolwiek wzmianki o Thompson. Ta zaś nie ukrywa, że czuje się boleśnie pominięta. "Baz Luhrmann nigdy się ze mną nie skontaktował. Ten film wyrządził Elvisowi krzywdę, bo zawiera wiele nieprawdziwych elementów" - orzekła w rozmowie z "The Mirror".

Jak podkreśliła eksdziewczyna Presleya, twórcy przeinaczyli wiele faktów, zwłaszcza tych dotyczących ostatnich lat życia gwiazdora i jego relacji z Priscillą. "Za każdym razem, gdy Elvis był hospitalizowany, to ja dzieliłam z nim pokój. W filmie pokazano jego byłą żonę siedzącą przy szpitalnym łóżku. A ona go nawet nie odwiedziła. Elvis nadal żywił do niej urazę, że go zostawiła, by związać się z instruktorem karate. Przez te lata to ja się nim opiekowałam. Uratowałam mu życie kilkanaście razy" - wyznała Thompson.

Nic więc dziwnego, że pięć lat później "Król Rock'and'rolla" postanowił właśnie tu zamieszkać z żoną. Presleyowie spędzili tu jednak tylko pierwszy rok małżeństwa.
W domu uchwycono duszę lat 60. - niektóre stylizowane dziś obiekty czerpią z tego typu budynków z epoki. Rozglądając się po wnętrzach można odczuć te piękne, dawne czasy.
Niemal każda ściana w budynku przypomina, że dom należał niegdyś do Elvisa Presleya.
Można powiedzieć, że rezydencja Presleyów dosłownie uchwyciła ten charakterystyczny moment w historii architektury. Zaprojektowana przez Williama Krisela willa przypominała z zewnątrz statek kosmiczny, a wewnątrz miała szereg rzadko wtedy spotykanych udogodnień, takich jak zamontowane w ścianach odbiorniki radiowe. Rezydencja była tak nowatorska, że branżowy magazyn "Look" w 1962 roku ogłosił "Domem Jutra".
+5

Para rozstała się pod koniec 1976 roku, a więc na kilka miesięcy przed śmiercią Presleya, który zmarł na atak serca wywołany wieloletnim nadużywaniem leków. Thompson przyznała, że była zmęczona opieką nad ukochanym, który mimo pogarszającego się stanu zdrowia ani myślał zerwać z nałogiem. "Miałam problem z zaakceptowaniem innych kobiet w jego życiu, bo pozostawałam mu wierna. Podczas gdy ja, całkowicie uzależniona od kochania go, coraz bardziej zatracałam samą siebie, on pogrążał się w uzależnieniu od leków. To one były jego prawdziwą kochanką. Kiedy błagałam go, by zmniejszył dawkę, śmiał się, że planuje dożyć osiemdziesiątki" - wspomina Thompson.

Elvis Presley zmarł 16 sierpnia 1977 roku w Memphis w wieku zaledwie 42 lat.

#84 Pełnia Bluesa: Elvis Presley świętowałby urodzinyAleksandra Cieślik, Aleksandra Cieślik, Aleksandra CieślikInteria.tv
INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas