Reklama

Dusty Springfield nie dożyła 60. urodzin. Słynną wokalistkę na pogrzebie żegnały tłumy

W latach 60. była gwiazdą białego soulu i królową list przebojów. Media interesowały się nie tylko jej dorobkiem muzycznym, ale też życiem prywatnym. Wokalistka w drugiej połowie życia ujawniła prawdę na temat swojej orientacji, a wiele lat później stała się jedną z ikon środowiska LGBT+. Dusty Springfield zmarła 25 lat temu po ciężkiej walce z nowotworem.

W latach 60. była gwiazdą białego soulu i królową list przebojów. Media interesowały się nie tylko jej dorobkiem muzycznym, ale też życiem prywatnym. Wokalistka w drugiej połowie życia ujawniła prawdę na temat swojej orientacji, a wiele lat później stała się jedną z ikon środowiska LGBT+. Dusty Springfield zmarła 25 lat temu po ciężkiej walce z nowotworem.
Dusty Springfield przez pół życia bałasię, że jej tajemnica wyjdzie na jaw /David Redfern /Getty Images

Dusty Springfield to nie prawdziwe imię wokalistki, a pseudonim artystyczny. Naprawdę nazywała się Mary Isobel Catherine Bernadette O'Brien. Nazwisko w pseudonimie to efekt współtworzenia razem z bratem Tomem oraz wokalistą Timem Feildem grupy The Springfields. Skąd natomiast imię Dusty? To przydomek z dzieciństwa przyszłej wokalistki, która często wracała do domu "ubrudzona" po grze w piłkę z rówieśnikami.

Pierwsze kroki na muzycznej scenie O’Brien stawiała w zespole The Lana Sisters. Rozpoznawalność dały jej natomiast występy we wspomnianym składzie The Springfields. Formacja działała przez trzy lata. W 1963 uległa rozpadowi. Powodem była pozycja wokalistki składu, która zrobiła się za duża na zespół.

Reklama

Mike Hurst, który w zespole pojawił się zastępując Tima Feilda, przyznał, że był to nieuchronny koniec tego projektu. "Zawsze dostrzegałem siłę Dusty na scenie. Oczywistym dla mnie było, że jest stworzona do dużo większych rzeczy. Już wtedy była ikoną" - komentował.

Kariera Dusty na dobre rozpędziła się w drugiej połowie lat 60., kiedy to wokalistka zachwyciła się brzmieniem Motown, a jej idolką stała się Aretha Franklin. Springfield z sukcesami zaczęła przenosić inspirację gatunkiem do Wielkiej Brytanii. Artystka była jedną z pionierek tzw. niebieskookiego soulu, czyli wspomnianego gatunku wykonywanego przez białych wykonawców.

Co ciekawe, kres popularności wokalistki nadszedł pod koniec lat 60. kiedy to światło dzienne ujrzał album "Dusty In Memphis", czyli obecnie jej najbardziej rozchwytywany i doceniany krążek, na którym znalazł się też jej ponadczasowy przebój "Son of a Preacher Man" (który po wielu latach do łask przywrócił Quentin Tarantino filmem "Pulp Fiction"). Płyta ta spotkała się z euforycznymi recenzjami, jednak poległa na listach sprzedaży.

Tajemnica, która miała zniszczyć jej karierę. Czego bała się Dusty Springfield?

W biografii wokalistki z 2001 roku Penny Valentine pisała, że pewność siebie gwiazdy na scenie była jedynie fasadowa, a tak naprawdę maskowała poważne problemy natury mentalnej u artystki. Dusty cierpiała na poważne poczucie niskiej wartości, narzekała też na ogromny stres i strach przed nieoczekiwanym końcem jej kariery, do którego miało doprowadzić ujawnienie jej orientacji seksualnej.

"Wszyscy wiedzieli, że Dusty cierpiała na koszmarną tremę sceniczną. Jeśli utrzymujesz to pod kontrolą, może ci pomóc, adrenalina i te sprawy... Ale niektórzy ludzie nie potrafią sobie z nią poradzić. Dusty radziła sobie z nią bardzo źle. Czuła na sobie zbyt wielką presję" - opowiadała o artystce Petula Clark.

Problemy psychiczne Springfield starała się maskować narkotykami i alkoholem. Kilkukrotnie lądowała w szpitalu z powodu samookaleczeń. Zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową.

Wokalistka na początku lat 70.  Postanowiła ujawnić swoją tajemnicę związaną z orientacją, a następnie - z dala od show-biznesu - próbowała poukładać swoje życie prywatne.

"Wiele osób mówiono mi, że jestem zboczona. Słyszałam to tak wiele razy, że nauczyłam się to akceptować. Wiem, że mogłabym dać się uwieść dziewczynie, jak i chłopakowi. Czuje się tak coraz więcej osób i nie widzę w tym nic złego" - mówiła w "Evening Standard". Dziś podkreśla się fakt, że takie oświadczenie w tamtych czasach było wyrazem odwagi.

Jeszcze przed coming outem, Springfield spotykała się z wokalistką Normą Tanegą. Następnie mówiło się o jej intymnej relacji z Faye Harris, amerykańską fotografką, a następnie Carole Pope.

Załamanie kariery i wielki powrót Dusty Springfield

Przełom lat 70. i 80. to całkowite załamanie się kariery Dusty, co wpłynęło też na jej stan zdrowia. Wokalistka trafiła na odwyk, a na spotkaniach anonimowych alkoholików poznała swoją przyszłą miłość - aktorkę Tedę Bracci. Para wzięła nawet ślub, który nie był jednak uznawany prawnie w Kalifornii. Do burzliwego rozstania doszło dwa lata później (między kochankami doszło nawet do rękoczynów).  

Wielka reaktywacja kariery Springfield nastąpiła pod koniec lat 80. Do współpracy zaprosili ją Pet Shop Boys. Piosenka "What Have I Done to Deserve This?" pozwoliła wrócić jej na szczyt, a tamten czas przyniósł ostatni wielki przebój wokalistki, czyli numer "In Private".

W 1994 roku u Springfield zdiagnozowano nowotwór piersi. Wokalistka podjęła leczenie i po kilku miesiącach chemio i radioterapii wróciła do zdrowia. Rak jednak ponownie zaatakował 2 lata później. Ostatecznie artystka zmarła 2 marca 1999 roku, miesiąc przed 60. urodzinami. Dwa miesiące przed śmiercią z rąk Elżbiety II piosenkarka odebrała order OBE. Na jej pogrzeb przybyły tłumy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dusty Springfield
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy