Dawid Tyszkowski "Mam szczęście": czy kiedykolwiek jest dobry czas na to, aby aż tak się otworzyć? [RECENZJA]

Weronika Figiel

Weronika Figiel

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
14
Udostępnij

Intymne teksty, surowe melodie, głębokie emocje i brak zbędnych upiększaczy - z tego składa się drugi album Dawida Tyszkowskiego. Artysta powraca i tym razem zaprasza swoich fanów do zamkniętego świata w którym marność, refleksje nad swoją historią i osobiste wyznania odgrywają kluczową rolę. "Chcieliśmy żeby słuchacz mógł poczuć bijące serce żywego stworzenia a nie kolejną martwą produkcję ze szczytu listy przebojów twojego ulubionego radia. Listy przebojów nas nie lubią, czyli chyba się udało" - napisał na swoim Instagramie Dawid Tyszkowski, zapowiadając wydawnictwo. Miał rację?

Dawid Tyszkowski wydał swój drugi album, zatytułowany "Mam szczęście"
Dawid Tyszkowski wydał swój drugi album, zatytułowany "Mam szczęście"Artur Szczepanski/REPORTEREast News

Przewrotny tytuł "Mam szczęście" daje złudne wrażenie, że będzie to album pełen wdzięczności, opowieść o satysfakcji i radości z życia. Prędko przypuszczenia te zostają jednak rozwiane. Dawid Tyszkowski swoim drugim krążkiem wciąga słuchacza do świata, z którego nie da się wyjść bez symbolicznych ran i uczucia kłucia w sercu.

Pierwsza pozycja na trackliście - "Proste emocje" - jest swoistym wstępem do intymnej płyty, lecz już za sprawą tego krótkiego utworu jesteśmy w stanie zdefiniować, jaka będzie reszta albumu. Utwór brzmi, jak demo, które powstaje jeszcze przed nagraniem końcowej wersji kompozycji - jakby emocje wzięły górę nad artystą, on chwyciłby w rękę gitarę i zaczął śpiewać, wylewając z siebie, to co leży mu na sercu. Proste, a niezwykle efektowne.

Utwór "Nadmorskie drzewa" to pięć minut nasyconych wieloma różnorodnymi dźwiękami - jest tu trochę pianina, trochę rytmicznych uderzeń i przeszywający głos wokalisty, a na koniec jeszcze gitarowa solówka. Muzyka sprawia, że chce się kołysać w jej rytm, choć w międzyczasie Dawid śpiewa, jak jego świat "zamienia się w ruinę", więc nie do końca wypada. Piosenka już przy pierwszym przesłuchaniu poruszyła mnie na tyle, że okrzyknęłam ją faworytem z całego krążka.

Na płycie nie brakuje piosenek o uczuciach i trudnościach w relacjach z drugim człowiekiem. W "Nie ma takiej miłości" Dawid śpiewa o tym, jak łatwo jest się otworzyć, gdy jest się zakochanym i liczyć na to, że cała historia zakończy się happy endem. W tekście pojawia się jednak pewność, że zawsze i tak nadejdzie przysłowiowa burza. Piosenka "Ktoś" zaczyna się mocnym uderzeniem i wydaje się, że melodia jest nieco weselsza niż przy pozostałych pozycjach. To znowu tylko pozory. W słowach, które Dawid niemalże wykrzykuje, słychać tym razem mniej melancholii, a więcej złości.

W kolejnej piosence to nie śpiew, a szepty odgrywają kluczową rolę. We "Wszystko tu szepcze" słychać z oddali głosy innych osób, które dodają kompozycji wielowymiarowości. Przy pierwszym refrenie Dawid niemalże wyszeptuje, że jest "pusty ciałem i pusty duchem", aby przy drugim refrenie wykrzyczeć to w niebogłosy, jakby chciał się uwolnić od dręczącego go uczucia. Piosenka "Wstyd" to kolejna pozycja z charakterem. Pierwsza zwrotka, nagrana na dwa głosy - jeden nieco piskliwy, a drugi bardzo głęboki - jest dla mnie majstersztykiem. Z początku słyszymy delikatną melodię, opartą na pianinie, aby za chwilę zostać uderzonym mocnymi dźwiękami i rytmicznym dudnieniem. Dawid śpiewa o tym, że tonie, a muzyka tylko podkreśla jego panikę i chęć ratowania siebie. Z kolei "Na palcach" przypomniało mi klimatem starsze piosenki artysty, jeszcze z EP-ki "Nadal nie śpię".

Przed wydaniem albumu ukazały się cztery single, które zapowiadały wydawnictwo. Nie sposób nie zauważyć, że są to piosenki z mniej wymagającym tekstem i melodią niż pozostałe. "Wieloryby" to spokojna ballada z nieco tanecznym rytmem, o lżejszej tematyce. Łatwiej jest to przyswoić, choć tekst wciąż jest intensywnym wołaniem o pomoc. Do "Chciałbym z tobą stworzyć dom" aż chce się kołysać. Piosenka ma romantyczny tekst, choć nie brakuje w nim strachu, który jest tematem przewodnim albumu. To moim zdaniem najbardziej przystępna i najłatwiejsza w odbiorze ze wszystkich pozycji, choć nadal daleko jej do radiówki.

"Gdzie jesteś?" to najbardziej rockowa ze wszystkich piosenek na płycie. Rozpoczyna się ciekawym bitem, a na refrenie dołączają do niego mocne riffy gitarowe. Napięcie nieustannie rośnie, aż w refrenie pada wymowne pytanie tytułowe, co staje się momentem kulminacyjnym kompozycji. Z kolei utwór "Ćma" utrzymany jest w iście filmowym klimacie, a podniosłym refrenem Dawid podkreśla, że mu "nie da się pomóc".

Album "Mam szczęście" zamyka piosenka o tym samym tytule, w której Dawid zwraca się do swoich rodziców. Tłumaczy im, jak wygląda życie z jego perspektywy i podkreśla, że choć wspomina o nich w utworze, to nie jest ich opowieść. Przy pierwszym jej przesłuchaniu coś we mnie drgnęło i pojawiły się łzy w oczach. Zdecydowanie najbardziej osobista i poruszająca z całego albumu. Jest dobrym podsumowaniem zbioru trudnych piosenek, choć nie zamyka krążka, a raczej pozostawia słuchacza w stanie zawieszenia.

Na płycie nie ma kompozycji, która nie poruszałaby historii pełnej bólu, strachu, żalu, a przede wszystkim historii prawdziwej, której z pewnością Dawid nie opowiada każdemu. Słuchacze zostali potraktowani jak najbliższe osoby, którym można wyznać swoje największe lęki i zdradzić, że nie jest dobrze. W tekstach nie brakuje głębokich metafor, którymi artysta próbuje jak najlepiej odtworzyć własne emocje. Słowa są przygnębiające i pozostawiają po sobie ślad.

"Mam szczęście" to album z gatunku tych trudnych, których nie można puścić sobie w sobotni poranek w tle i zacząć sprzątać dom. To płyta, do której trzeba zasiąść, zagłębić się w teksty na niej zawarte i popłynąć z melodią. A jeszcze lepiej się do niej wypłakać. To krążek, który z pewnością przyjąłby się ponurą jesienią, kiedy aura na zewnątrz sprzyja refleksjom, choć nie wiem, czy kiedykolwiek jest dobry czas na to, aby aż tak się otworzyć.

Dawid Tyszkowski, "Mam szczęście", FONOBO Label

8/10

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      8
      Super
      relevant
      5
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      1
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      14
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na