Chory Ozzy Osbourne pokazał się publicznie. Znalazł czas dla fanów
Oprac.: Mateusz Kamiński
Legenda Black Sabbath pojawiła się w otoczeniu rodziny na konwencie Famous Monsters. Słynny muzyk pokazał się nieco odmieniony i w lepszej formie, niż się dotychczas mówiło. Każdemu z fanów zechciał poświęcić chwilę.
W ostatni weekend Ozzy Osbourne wraz z całą rodziną gościł na tegorocznym, rocznicowym spędzie założonej w 1958 roku marki Famous Monsters w Filadelfii. Muzyk zjawił się obok innych "przerażających postaci" jak legendy horroru i muzyki metalowej. Przypomnijmy, że Famous Monsters to jeden z najsłynniejszych magazynów z gatunku sci-fi, fantasy i horror, który stał się nieodłącznym elementem amerykańskiej popkultury.
Obecność 74-letniego artysty, który w ostatnim czasie stara się unikać tego rodzaju spotkań ze względu na chorobę, była dużym zaskoczeniem i cieszyła się gigantyczną popularnością. Osbourne wszedł na scenę o własnych siłach podpierając się laską. Na nagraniach i zdjęciach z wieczoru widać, że specjalnie na tę okazję znów przefarbował włosy.
Według doniesień obecnych na miejscu fanów muzyka, ten był w wybitnym nastroju - robił sobie z fanami zdjęcia i dał mnóstwo autografów. Kolejki do rzadko pojawiającego się publicznie Ozzy'ego przerosły wszelkie oczekiwania organizatorów. "Prawdziwy żołnierz! Ozzy został dwie i pół godziny po zamknięciu [konwentu] i skończył o 1:25, by znaleźć czas dla każdego fana" - napisał obecny na spotkaniu Sean Clark.
Ozzy Osbourne nie wróci do Wielkiej Brytanii? Ma problem ze sprzedażą domu i nie chce zostawiać... psów!
Tymczasem Ozzy i Sharon Osbourne'owie nadal nie wrócili na stałe do Wielkiej Brytanii. Choć planowali to od ponad czterech lat, ostatecznie doszło między małżonkami do ostrej kłótni. Wygląda na to, że duże znaczenie ma w całej sytuacji problem ze sprzedażą posiadłości Osbourne'ów w Los Angeles, którą wycenili na 15 mln dolarów, a także przeciągającym się remontem domu w angielskim Buckinghamshire.
Poza tym problem jest bardziej prozaiczny. Ozzy Osbournie nienawidzi podróżować bez swoich psów, Belli i Elvisa. Nie wiadomo, czy tak dużym problemem jest przewiezienie psów z USA przez granicę do Wielkiej Brytanii, ale Osbourne w nowym odcinku podcastu "The Osbourne's" oburzył się, że "nigdzie się nie ruszy bez tych pie*rzonych psów".
Ozzy Osbourne od dawna ciężko choruje. Chce jednak wrócić na scenę
Ozzy Osbourne od lat boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. 19 września tego roku muzyk przeszedł kolejną operację będącą pokłosiem doznanego dwie dekady temu urazu. W 2003 roku Ozzy miał groźny wypadek na quadzie, w wyniku którego trafił do szpitala ze złamanymi ośmioma żebrami i obojczykiem oraz uszkodzonymi kręgami szyjnymi. Przed czterema laty kontuzja artysty odnowiła się po tym, jak niefortunnie upadł w swoim domu. Od tamtej pory miał problemy z chodzeniem i skarżył się na ciągły ból.
Uraz po wypadku sprzed lat to niejedyny problem, z jakim zmaga się lider Black Sabbath. W 2020 roku wyjawił, że cierpi na chorobę Parkinsona. W wywiadzie udzielonym potem gazecie "The Observer" Osbourne wyznał, że z tego powodu popadł w depresję.
"Wydaje ci się, że podnosisz stopę, ale ona tak naprawdę się nie porusza. Czuję się, jakbym chodził w ołowianych butach. W pewnym momencie przestałem czerpać radość z czegokolwiek. Nic mnie nie cieszyło. Zacząłem więc brać antydepresanty, które działają" - wyjawił muzyk.
Po niedawnej operacji muzyk czuje się nieco lepiej. 74-latek nie zatrzymuje się i już planuje, czym zająć się w najbliższej przyszłości. Jak zdradził w rozmowie z "Metal Hammer", gdy tylko odzyska siły po zabiegu, wróci do pracy w studiu. Zamierza nagrać nową płytę i wyruszyć w tournée, które musiał odwołać w lutym ze względu na stan zdrowia.
"Skupiam się teraz na tym, by dojść do formy. W ciągu ostatnich lat nagrałem dwie płyty i planuję nagrać jeszcze jedną, a potem wrócić do koncertowania. Dopiero zaczynam pracować nad materiałem. Do studia wejdziemy na początku przyszłego roku. Nie chcę się z tym spieszyć" - zaznaczył Osbourne.
Niedawno informował, że po to, by poprawić koordynację zacznie uprawiać tai chi. Choć nie może dojść do zdrowia, to nadal marzy, by wrócić na scenę. "Nie mogę jeszcze normalnie chodzić, ale nie odczuwam już bólu. Operacja kręgosłupa przebiegła znakomicie" - informował.
Ostatnio para przyznała w swoim podcaście, że w przypadku, gdyby któreś z małżonków bardzo zaniemogło i zostało przykute do łóżka, planują eutanazję. "Jeśli nie będę mógł żyć tak, jak żyję teraz, to zastanowię się nad moją przyszłością" - mówił Ozzy w jednym z wywiadów dla "The Mirror". "Jeśli nie będę mógł sam wykonywać podstawowych czynności, poproszę Sharon o podjęcie decyzji." Gdybym miał udar i był sparaliżowany, nie chciałbym tu być. Sporządziłem testament i wszystko trafi do Sharon, jeśli umrę przed nią, więc ostatecznie wszystko trafi do dzieci" - dodawał Osbourne.