Avicii: jak wyglądały jego ostatnie dni? "Nic nie mówił i nie jadł"

Oprac.: Karolina Kopeć

Avicii swoimi utworami podbił parkiety dyskotek na całym globie. Jego kariera rozwijała się błyskawicznie, ale niestety równie szybko pojawiły się trudności, które doprowadziły do jego przedwczesnej śmierci.

Szwedzki DJ Avicii, naprawdę Tim Bergling, zmarł w 2018 roku w Omanie w wieku zaledwie 28 lat. Jego ciało znaleziono w posiadłości należącej do krewnego sułtana Omanu. Rodzina Berglinga poinformowała w oświadczeniu opublikowanym przez 'Variety', że muzyk odebrał sobie życie.

"Nie dawał już rady. Chciał znaleźć spokój" - pisali jego bliscy. "Zmagał się z myślami o sensie życia i szczęściu" - wspomina rodzina Berglinga. Opisali go jako "delikatną artystyczną duszę, poszukującą odpowiedzi na pytania egzystencjalne. Był perfekcjonistą, który ciężko pracował, co doprowadziło do skrajnego stresu. Kiedy przestał koncertować, szukał równowagi w życiu, aby móc robić to, co kochał najbardziej - muzykę."

Tim Bergling wycofał się z branży muzycznej w 2016 roku, rezygnując z występów na żywo z powodu problemów zdrowotnych związanych z nadużywaniem alkoholu. Zdiagnozowano u niego ostre zapalenie trzustki, przeszedł także operację usunięcia woreczka żółciowego. Wcześniej dwukrotnie przebywał na odwyku. Avicii przyznawał, że nie radził sobie ze stresem, który destrukcyjnie na niego wpływał.

Ewelina Flinta o nowej płycie i o przełomowym momencie jej życia w USAINTERIA.PL

Avicii: Jak wyglądały jego ostatnie dini?

W październiku 2017 roku premierę miał film dokumentalny "Avicii: True Stories" w reżyserii Levana Tsikurishviliego. Od 31 marca 2018 roku film można było oglądać na Netflixie. Po śmierci DJ-a media przypomniały słowa Aviciiego z dokumentu, w którym wyznał, że przez całą karierę odczuwał ogromną presję ze strony menedżmentu.

"Mówiłem im, iż nie będę już w stanie występować. Kiedy podjąłem decyzję o zakończeniu koncertowej kariery, oczekiwałem zupełnie innej reakcji. Liczyłem na wsparcie, biorąc pod uwagę wszystko, przez co wcześniej przeszedłem. Byłem niezwykle szczery z każdym, z kim współpracowałem. Wszyscy mnie znali. Wiedzieli, że występowałem, mimo napadów lęku. Nie spodziewałem się jednak, że ludzie będą próbowali wywierać na mnie presję, abym grał kolejne koncerty" - mówił Avicii.

W styczniu 2022 roku ukażała się książka "Tim - The Official Biography of Avicii". Autor, Måns Mosesson, rozmawiał m.in. z rodzicami i przyjaciółmi DJ-a oraz przestudiował jego dzienniki pisane w szpitalach i ośrodkach. Z zapisków wynika, że okresy leczenia traktował jak odpoczynek, ponieważ wtedy opuszczały go lęk i stres. "To były moje prawdziwe wakacje, jakkolwiek by to nie brzmiało" - pisał.

W książce można przeczytać również, że Avicii pod koniec życia szukał rozwiązania w dalekowschodnich praktykach duchowych. Wierzył, że osiągnięcie "kosmicznej świadomości" pomoże mu pokonać wewnętrzne problemy. Jego guru gwarantował rezultaty po 5-8 latach. Młody DJ nie mógł tyle czekać, więc zamiast medytować po 20 minut dziennie, robił to godzinami. Jak relacjonuje jeden ze świadków, dzień przed śmiercią Avicii był w złym stanie emocjonalnym, nic nie mówił i nie jadł.

Zobacz też:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas