"Aplauz, aplauz". Ania Rusowicz: To trochę moja historia
"Nie wybiera się doświadczeń w swoim życiu" - mówi Ania Rusowicz o udziale w programie "Aplauz, aplauz".
"Aplauz, aplauz" na antenie TVN zastąpił "Małych gigantów". W nowym show biorą udział dzieci i młodzież w wieku od 6 do 17 lat, którzy na scenie wykonują piosenki w duetach z rodzicami, babcią lub dziadkiem.
"Najbardziej wzruszają mnie historie z rodzicami zastępczymi, bo to trochę moja historia. Nie wybiera się doświadczeń w swoim życiu. Jako dziecko miałam do czynienia z bezradnością, ale teraz, kiedy siedzę za kierownicą swojego życia doceniam to trzy razy bardziej" - mówi "Dzień dobry TVN" Ania Rusowicz, jedna z jurorek "Aplauz, aplauz".
Przypomnijmy, że wokalistka jest córką Ady Rusowicz i Wojciecha Kordy. Jej matka zginęła w wypadku samochodowym, gdy Ania miała 7 lat. Półsierotę pod swoją opiekę przejęło wujostwo (Wojciech Korda zamieszkał z 13-letnim synem, zrzekając się prawa do opieki nad Anią).
"Znam ludzi, którzy mieli idealne dzieciństwo, ale sobie nie radzą w dorosłym życiu. Jak patrzę, to 90 proc. rodzin jest pokiereszowanych, coś tam nie gra, trupy w szafach i kurz pod dywanem, a na zewnątrz wszystko idealne" - ocenia Ania Rusowicz.
Występy uczestników oceniają także kompozytor Piotr Rubik i psycholog Małgorzata Ohme, a wokalne wsparcie zapewniają Magda Steczkowska i Majka Jeżowska. Pokazywany w niedziele program prowadzi Agnieszka Szulim. Pierwszy odcinek zobaczyło prawie 2,5 mln widzów.