Andrzej Rosiewicz z piosenkami dla Donalda Trumpa: To musi być z rozmachem!
Wyemitowane w TVP wideo z piosenkami Andrzeja Rosiewicza dla prezydenta USA Donalda Trumpa podbiły internet. Satyryk, kabareciarz i wokalista potwierdza, że nagranie powstało bardzo szybko i trochę po amatorsku, ale planuje ponownie zrobić to już profesjonalnie.
Muzyczna niespodzianka z okazji wizyty Donalda Trumpa w Polsce została przygotowana na prośbę "Gazety Polskiej".
W nagraniu pląsającemu Andrzejowi Rosiewiczowi towarzyszyła cheerlederka. Wokalista jeden z dwóch utworów zadedykował prezydentowi USA i jego żonie Melanie.
Oba nagrania szybko zdobyły popularność w sieci, zgarniając po kilkaset tysięcy wyświetleń.
Okazuje się, że Andrzej Rosiewicz przekazał nagranie audio i wideo do kancelarii prezydenta RP i do kancelarii ministra spraw zagranicznych, mając nadzieję, że za ich pośrednictwem trafią one do Donalda Trumpa.
"Trump jest pewnym siebie luzakiem, ma poczucie humoru i potrafi się i wzruszyć, i zaśmiać, to jestem pewien, że świetnie zareaguje na moje kompozycie. Moje wejścia też są niespodziewane i dowcipne, dlatego myślę, że dobrze byśmy się ze sobą rozumieli, bo my bliźniaki czerwcowe tak mamy" - podkreśla Rosiewicz w rozmowie z "Faktem", licząc na to, że nie skończy się na dwóch piosenkach dla prezydenta USA.
"Mieliśmy tylko pół godziny na to, aby skorzystać ze studia. Staram się być perfekcjonistą na scenie. Lubię rewie robione z rozmachem, tak jak robiłem to w Sopocie czy też w Opolu. To było tylko zasygnalizowanie tych piosenek. Ale teraz zostaną one lepiej nagrane. Dodamy do tego dużą grupę baletową, lepsze światła. To musi być zrobione jeszcze raz i to z rozmachem, bo znowu chcę zrobić furorę. Wasz na zawsze Andrzej 'Żenada' 'Obciach' Rosiewicz!" - dodaje wokalista, odnosząc się do negatywnych komentarzy internautów, którzy wykpili jego występ.