Afera wokół radiowej Trójki. Prezes Polskiego Radia odpowiada Rzecznikowi Praw Obywatelskich
W lipcu prezes Polskiego Radia, Agnieszka Kamińska, wydała zarządzenie w sprawie kontaktu z innymi mediami. Po zakazie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Teraz Kamińska odpowiedziała na jego zarzuty.
Zamieszanie rozpoczęło się w połowie maja, gdy utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" (sprawdź!) znalazł się na szczycie notowania nr 1998 Listy Przebojów Trójki.
W wyniku afery z radia odeszło kilkanaście osób, w tym m.in.: Piotr Metz, Piotr Stelmach, Marcin Kydryński, Hirek Wrona, Agnieszka Obszańska, Piotr Kaczkowski, Michał Olszański, Agnieszka Szydłowska oraz Marek Niedźwiecki. Pracujący przy liście dziennikarz Bartosz Gil został zawieszony. Część z nich wróciła na antenę Trójki, część dołączyła do zespołu radia Nowy Świat.
25 maja nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora Trójki - Tomasza Kowalczewskiego zastąpił Kuba Strzyczkowski. Nowy dyrektor i redaktor naczelny oficjalnie przeprosił Marka Niedźwieckiego i zaprosił go do powrotu do stacji.
21 lipca, prezes Polskiego Radia, Agnieszka Kamińska, wydała zarządzenie, według którego z mediami kontaktować może się wyłącznie rzecznik prasowy rozgłośni. Inni pracownicy mogą wypowiadać się wyłącznie za zgodą zarządu radia i po ustaleniu tematu rozmowy. Według dziennikarzy ta decyzja to rezultat wypowiedzi redaktora naczelnego Trójki, Kuby Strzyczkowskiego, który poinformował, że chciał opublikować oficjalne przeprosiny Marka Niedźwieckiego, jednak zarząd stacji się na to nie zgodził.
Na rozporządzenie zareagował Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar. Zaznaczył, że zakaz wypowiadania się jest niezgodny z zapisami Konstytucji. "Publiczne media powinny stanowić gwarancję wolności wypowiedzi i pluralizmu, zaś prawo pracownika do krytycznej oceny pracodawcy jest elementem wolności wyrażania poglądów" - skomentował.
Prezes Polskiego Radia odpowiedziała na zarzuty RPO. "Nie podlega dyskusji postawiona przez Pana teza, że na władzach mediów publicznych spoczywa obowiązek zagwarantowania dziennikarzom możliwości wykonywania swojej pracy bez nacisków oraz powstrzymywania się od ingerencji w przekazywane treści" - napisała Agnieszka Kamińska.
Dodała jednak, iż uważa, że zarzuty postawione przez Bodnara nie mają związku z jej rozporządzeniem. "Ten akt prawa wewnętrznego dotyczy zasad kontaktowania się przez pracowników i współpracowników Polskiego Radia z prasą, radiem, telewizją, portalami internetowymi. Treść zarządzenia nie wpływa w żaden sposób na respektowaną przez Zarząd Polskiego Radia konieczność zagwarantowania pluralizmu w przekazie antenowym naszej spółki, ponieważ dotyczy wystąpień w innych mediach" - tłumaczy prezes.
Zwróciła uwagę również, że użyte przez Bodnara stwierdzenie o "cenzurze w Trójce", jest krzywdzące. "Obecnie trwa wewnętrzny audyt dotyczący tej audycji. Spółka pozostaje w sporze sądowym z prowadzącym Listę, dlatego Zarząd powstrzyma się przed polemiką z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w tej sprawie, jednak oczekuje wyważonej retoryki od organu "stojącego na straży wolności, praw człowieka i obywatela oraz podejmującego stosowne czynności w razie stwierdzenia, że z powodu celowego działania lub zaniechania przez organ, organizacje albo instytucje zobowiązane do przestrzegania i realizacji wolności człowieka i obywatela nastąpiło naruszenie prawa oraz zasad współżycia i sprawiedliwości społecznej" - skomentowała.
Interwencje w sprawie rozporządzenia zapowiedziała także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Według oceny jej pracowników zarządzenie to "stanowi bezpośrednią ingerencję w konstytucyjne i międzynarodowe standardy swobody wypowiedzi".