Burza w Trójce. Tomasz Kowalczewski oskarża Marka Niedźwieckiego o oszustwo
Utwór Kazika Staszewskiego "Twój ból jest lepszy niż mój" znalazł się na pierwszym miejscu Listy Przebojów Trójki. Władze Polskiego Radia zarzucają winę prowadzącemu, Markowi Niedźwieckiemu. W sieci pojawiła się także wypowiedź "byłego muzyka", który oskarża dziennikarza o korupcję.
Według głosów słuchaczy radiowej Trójki, utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" znalazł się w piątek (15 maja) na szczycie listy przebojów.
Muzyk w utworze przywołuje wydarzenie, które głośnym echem odbiło się w całym kraju. 10 kwietnia prezes PiS, Jarosław Kaczyński wraz z kilkuosobową delegacją udał się na cmentarz, by upamiętnić rocznicę katastrofy w Smoleńsku. Choć argumentowano, że polityk "nie był tam jako osoba prywatna, tylko był w delegacji, która była częścią uroczystości państwowych", sprawa zbulwersowała wielu Polaków.
W sobotę (16 maja) wiadomość o zwycięstwie Kazika zniknęła ze strony radia, a strona LP3 jest niedostępna.
Wtedy redaktor naczelny Trójki, Tomasz Kowalczewski, wydał pierwsze oświadczenie. Oto jego pełna treść: "Szanowni Słuchacze, podczas elektronicznego głosowania nad Listą Przebojów Trójki w dn. 15.05.2020 r. został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Nadto dokonano manipulacji przy liczeniu głosów oddawanych na poszczególne piosenki, co zafałszowało wynik końcowy. W związku z tym Redakcja podjęła decyzję o unieważnieniu tego głosowania. Wyrażamy ubolewanie i przepraszamy wszystkich słuchaczy za zaistniałą sytuację. Na kolejne głosowanie Listy Przebojów Trójki zapraszamy 22 maja o stałej porze".
W niedzielę (17 maja) Kowalczewski stwierdził, że prowadzący audycję Marek Niedźwiecki zmanipulował głosowanie. Jak czytamy na stronie tvp.info, redaktor naczelny oświadczył, że dziennikarz zdecydował o przesunięciu piosenki Kazika na pierwsze miejsce, a piosenka z największą liczbą głosów spadła na miejsce szóste.
"Wiemy już na pewno, że dokonano ręcznej manipulacji polegającej na zmianie kolejności piosenek, na które głosowali słuchacze Trójki. Nasi radiowi informatycy przeanalizowali logowania osoby odpowiedzialnej za kolejność piosenek w elektronicznej wersji listy. Według głosów słuchaczy Kazik powinien być na miejscu czwartym" - napisał dyrektor Trójki.
"Zespół Listy Przebojów Trójki poblokował głosy słuchaczy oddane na innych wykonawców, które zostały uznane przez nich za nieuczciwe lub manipulacyjne. Wpłynęło to na pozycję utworów z wyższego miejsca, które znalazły się niżej torując drogę na wyższą pozycję piosence Kazika. Po tym zabiegu piosenka artysty znalazła się na drugim miejscu" - dodał.
"Przez te zabiegi ucierpieli inni wykonawcy i nie była to niestety pierwsza taka ingerencja w wolę słuchaczy. Piosenki Kazika Staszewskiego od zawsze, nawet te najbardziej polityczne były grane na naszej antenie i nie ma powodów, aby się to miało zmienić" - zaznaczył Kowalczewski. Według portalu tvp.info na pierwszym miejscu zestawienia powinna znaleźć się piosenka Deep Purple "Throw My Bones".
Na stronie portalu pojawił się także artykuł, w którym "były muzyk" oskarżył Niedźwieckiego, że ten brał pieniądze za miejsca na liście przebojów. W tym momencie link do artykułu jest już nieaktywny. Informatorem TVP Info był mężczyzna podpisany jako "Tomaldo Banjo".
"Marek Niedźwiecki - którego audycje także lubiłem - brał w latach 90-tych 20 tys. zł za 3. miejsce na liście przebojów Trójki. (...) I to możemy udowodnić. Wszyscy muzycy w Polsce to wiedzą i do tej pory nikt z tym nie zrobił porządku. O nim mogę napisać, bo wiem z pierwszej ręki" - cytuje tvp.info post muzyka, zamieszczony na Facebooku.
W dalszej części czytamy, że muzyk w latach 90. grał w zespole Antyquariat, który "osiągnął pewną popularność". "Żadne głosowanie smsowe nie ma wpływu na listę - a w Trójce to już na 100% nie ma i nigdy nie miało. Jak nikt nie zapłacił, to Niedźwiecki puszczał zagraniczne evergreeny, które były wiarygodne" - pisał muzyk.
"Jeśli Trójka zaczyna przepraszać za to że w głosowaniu wziął utwór spoza listy... (Tego w życiu nie słyszałem!!!!!! choć korupcja była i jest do dnia dzisiejszego jeszcze) to znaczy, że ktoś im się dobrał w końcu do d**y! i przepraszam że użyłem dosadnego słowa ale dlaczego k***a dopiero teraz????? Kiedy ja już na scenę nie wrócę..." - zakończył ostro autor. Wpis został już przez niego zablokowany.
"Post pisałem do moich znajomych, Nie sądziłem że przybierze taki rozmiar wyświetleń. Żeby nie stać się ofiarą mediów chroniąc swoja rodzinę postanowiłem go zablokować. Niech się teraz wypowiedzą inni muzycy na ten temat. (...) Wszyscy muzycy, którzy otarli się o dużą lub średnią scenę w latach 90tych wiedzą jak wyglądała lista przebojów programu trzeciego. Zwłaszcza Ci, którzy chcieli żeby ich utwory usłyszały większe rzesze Polaków" - napisał natomiast w kolejnym poście. Również ten wpis został zablokowany.
Internauci szybko odpowiedzieli na oskarżenia skierowane w stronę Niedźwieckiego. "Piszesz, że nie chcesz stać się 'ofiarą mediów', ale nie przeszkadza Ci to publicznie pomawiać Niedźwieckiego, na podstawie 'informacji z pierwszej ręki'. Rzuć dowody na stół albo przeproś człowieka" - można przeczytać komentarzach.
Przypomnijmy, że w sobotę Marek Niedźwiecki zdecydował się na odejście z Trójki. "W związku z sytuacją, która zaistniała wokół piątkowego notowania LP3 oraz posądzeniem mnie o nieuczciwość w przygotowywaniu audycji, którą prowadzę od ponad 35 lat, kończę współpracę z Programem III Polskiego Radia" - napisał w oświadczeniu. Z Trójki odeszli także Hirek Wrona i Marcin Kydryński.
Dziennikarz Krzysztof Panek zarzucał także nieprawidłowość w głosowaniu, ponieważ "piosenka Kazika nie była podana w propozycjach do ostatniej listy, a jednak nagle okazało się, że wygrała całe notowanie. To pierwszy taki przypadek w dziejach tej audycji". Później jednak skorygował swoją opinię, a wytwórnia SP potwierdziła, że utwór był jedną z propozycji na liście nowości Listy Przebojów Trójki.
Już wcześniej zdarzało się, że piosenki debiutowały na pierwszym miejscu listy z pominięciem poczekalni. Tak było w przypadku m.in. utworów: Adele "Skyfall", Lao Che "Wojenka" czy "Syreny" i "Beksa" Artura Rojka.
W sieci zaczął pojawiać się także wymowny hasztag "#zaKazik".