Reklama

Adam Duritz (Counting Crows): Zaskakująca metamorfoza gwiazdy lat 90.

Spore zaskoczenie przeżyli widzowie programu Jimmy'ego Kimmela, gdy na scenie pojawił się Adam Duritz, wokalista grupy Counting Crows, pamiętanej z wielkich przebojów "Mr. Jones" czy "Accidentally in Love" ze "Shreka 2".

Spore zaskoczenie przeżyli widzowie programu Jimmy'ego Kimmela, gdy na scenie pojawił się Adam Duritz, wokalista grupy Counting Crows, pamiętanej z wielkich przebojów "Mr. Jones" czy "Accidentally in Love" ze "Shreka 2".
Taki wizerunek Adama Duritza (Counting Crows) to już przeszłość /Tim Mosenfelder /Getty Images

U szczytu kariery, w pierwszej połowie lat 90., w rodzimych Stanach Zjednoczonych Counting Crows byli jednym z najbardziej cenionych zespołów, porównywanym do R.E.M. W dorobku mają ponad 20 milionów sprzedanych płyt na całym świecie. W 2009 roku, po prawie dwóch dekadach, zespół opuścił wytwórnię Geffen i zdecydował się na niezależną działalność.

Największym sukcesem była debiutancka płyta "August And Everything After" (1993), która w USA siedmiokrotnie pokryła się platyną (z przebojem "Mr. Jones" - ponad 205 mln odsłon) oraz piosenka "Accidentally In Love" z animowanego filmu "Shrek 2".

Reklama

W 1994 r. zespół otrzymał dwie nominacje do Grammy (za utwór "Round Here" i dla najlepszego debiutanta), a dekadę później - nominację do Oscara za wspomnianą piosenkę "Accidentally In Love".

Formacja zawsze słynęła ze swojej koncertowej formy, kiedy to liderujący Adam Duritz często modyfikował teksty śpiewanych piosenek, a repertuar poszerzał o utwory z dorobku m.in. Joni Mitchell ("Big Yellow Taxi" wykorzystany w filmie "Dwa tygodnie na miłość"), George'a Harrisona, Madonny, The Rolling Stones, Boba Dylana, Bruce'a Springsteena, U2, Simon And Garfunkel, Oasis czy Roda Stewarta.

Grupa raz wystąpiła w Polsce - w roli supportu na pożegnalnej trasie The Police na Stadionie Śląskim w Chorzowie w czerwcu 2008 r.

Znakiem charakterystycznym wokalisty były też dready i broda. Teraz Duritz prezentuje całkowicie odmieniony wizerunek, a fani wręcz mają spory problem z rozpoznaniem go.

Tak też było podczas ostatniej wizyty w programie Jimmy'ego Kimmela. Akompaniujący sobie tylko na fortepianie wokalista zaprezentował balladę "A Long December" z płyty "Recovering the Satellites". Okazją do spotkania była zbliżająca się 25. rocznica premiery drugiego albumu Amerykanów.

Ten utwór to drugi numer grupy - po "Mr. Jones" - który znalazł się w Top 10 amerykańskiej listy przebojów "Billboardu". Z kolei "Recovering the Satellites" dotarł do szczytu bestsellerów płytowych w USA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Counting Crows | Jimmy Kimmel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy