Reklama

18 lat od największego skandalu w historii Super Bowl. Janet Jackson ujawnia nowe fakty

W 2022 roku minęło 18 lat od wielkiego skandalu podczas Super Bowl. To właśnie wtedy Justin Timberlake odsłonił pierś Janet Jackson na oczach milionów widzów. Niecałe dwie dekady od afery wokalistka ujawniła nieznane fakty na temat całej sprawy.

W 2022 roku minęło 18 lat od wielkiego skandalu podczas Super Bowl. To właśnie wtedy Justin Timberlake odsłonił pierś Janet Jackson na oczach milionów widzów. Niecałe dwie dekady od afery wokalistka ujawniła nieznane fakty na temat całej sprawy.
Janet Jackson i Justin Timberlake podczas koncertu w przerwie Super Bowl w 2004 roku /Donald Miralle /Getty Images

W 2004 roku, w przerwie 38. Super Bowl wystąpili Diddy, Nelly, Kid Rock, a przede wszystkim Janet Jackson i Justin Timberlake. Wokalistka wykonała utwory "All For You" i "Rhythm of Nation", natomiast piosenkarz singel "Rock Your Body".

Gdy koncert dobiegał końca Timberlake odsłonił pierś Jackson. Wielką wpadkę zobaczył cały stadion oraz ponad 100-milionowa publiczność na całym świecie. 

Afera po Super Bowl. Janet Jackson na czarnej liście

Po występie natychmiast wybuchła gigantyczna afera. Na stację CBS, która transmitowała całą imprezę nałożono 550 tys. dolarów kary (potem została anulowana), a i sami artyści również z tego powodu wiele problemów.

Reklama

Janet Jackson po całym zajściu przepraszała i tłumaczyła, że stacje telewizyjne transmitujące koncert oraz NFL nie miały pojęcia, co szykuje, gdyż ta wprowadziła zmiany do występu po ostatniej próbie. Po całym zamieszaniu Jackson miała trafić na nieoficjalną "czarną listę" NFL.

Justin Timberlake wyraził skruchę po tym, co się stało i przyznał, że nie było jego intencją odsłonięcie piersi swojej koleżanki. Gwiazdor zdecydowanie odciął się od Jackson, czego żałował kilka lat później. "Mogłem mocniej wspierać Janet. Nie żałuję, że przepraszałem, ale cała krytyka spadła wtedy na nią" - wspominał w rozmowie z Entertainment Tonight.

Z powodu uprzedzenia do Jackson, szef stacji aż do swojego odejścia umieścił Jackson na "czarnej liście" i blokował jej obecność w MTV, VH1 i CBS. Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy Les Moonwaves został zmuszony do dymisji po oskarżeniach o molestowanie seksualne pod koniec 2018 roku.

Dużo mniej skutki afery odczuł Timberlake. Na Super Bowl wokalista wrócił ponownie w 2018 roku (mecz odbył się w Minnesocie). Mimo wielu próśb ze strony fanów, wokalista nie zaprosił na scenę Jackson.

Wyznanie po latach. Janet Jackson przerwała milczenie

W dokumencie "Janet" wokalistka zabrała głos na temat całej sprawy. Zdradziła, że miała kontakt z Justinem Timberlakiem.

"Rozmawialiśmy, a on powiedział mi, że nie wie, czy ma w tej sprawie wystosować jakieś oświadczenie. Powiedziałam mu: 'Słuchaj, nie chce mieć z tobą zatargu. Wszystko zrzucili na mnie. Na twoim miejscu nic bym nie mówiła na ten temat'" - wspominała.

Timberlake ostatecznie jednak jej nie posłuchał i starał się wybielić w mediach. To jednak nie zniszczyło koleżeńskiej relacji gwiazd.

"Szczerze, to cała sytuacja została zbyt rozdmuchana. Oczywiście, że to była wpadka. To nie powinno nigdy się wydarzyć, ale wszyscy szukali winnego i nie mogli przestać. Justin i ja jesteśmy dobrymi znajomymi i zawsze tak będzie. Rozmawialiśmy parę dni temu. On i ja chcemy pójść dalej i czas, aby inni też to zrobili" - stwierdziła.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Janet Jackson | Justin Timberlake | Super Bowl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama