Sensacyjny występ w "The Voice of Poland". W rodzinnym kraju jest wielką gwiazdą

Becky Sangolo zrobiła piorunujące wrażenie na trenerach "The Voice of Poland". Nic dziwnego, wokalistka, która od 2 lat mieszka w Polsce, w rodzinnym kraju – Kenii – zdobyła sporą popularność. Teraz artystka zamierza podbić Polskę, a następnie Europę.

Justyna Steczkowska była zaskoczona skalą talentu i urodą Becky Sangolo
Justyna Steczkowska była zaskoczona skalą talentu i urodą Becky Sangolo TVP

"Piosenkarka, tekściarka, artystka kenijskiego pochodzenia. Swoją przygodę z muzyką rozpoczęła za sprawą swojego ojca. Zaczęła bardzo wcześnie bo już w wieku 6 lat, a w wieku 13 lat wydała swój pierwszy album. Po ukończeniu szkoły średniej wstąpiła do renomowanej akademii muzycznej.

W tym czasie wraz z Carol Kamweru założyła zespół o nazwie Band BeCa. Grupa szybko zyskała popularność w Kenii, a ich piosenki królują po dziś dzień na parkietach Nairobi. W lutym 2021 wydała album długogrający 'BeCa Fever'" - czytamy o Becky Sangolo na jej oficjalnej stronie internetowej.

W karierze wspomagał ją ojciec, również znany artysta w Kenii.

Do Polski przyjechała w 2021 roku za miłością. W Kenii poznała Bartłomieja Łopatę, który w jej kraju przyjechał szukać minerałów. Oboje zakochali się w sobie. Początkowo Łopata nie wiedział, że związał się z tamtejszą gwiazdą. Para pobrała się i początkowo mieszkała w Kenii, jednak zdecydowała się przeprowadzić do Europy.

O swoim związku Sangolo i Łopata opowiadali m.in. w "Dzień dobry TVN" i "Pytaniu na Śniadanie".

Becky Sangolo w "The Voice of Poland". Trenerzy zgotowali je owacje na stojąco

Sangolo w "The Voice of Poland" wykonała utwór Demi Lovato "Stone Cold" i szybko wyrosła na rewelację programu. Trenerzy razem z publicznością nagrodzili jej występ długimi owacjami na stojąco.

"Myślę, że dostałaś najdłuższe owacje na stojąco w tym sezonie" - komentował Baron. "Podjęłaś wspaniałą decyzję. Dla siebie i także dla nas ponieważ ludzie tacy jak ty wnoszą jakość do programu i pokazują, o co w nim naprawdę chodzi" - dodał.

"Mogłybyśmy wspólnie napisać piosenki, razem poeksperymentować" - zapraszała do swojej drużyny Lanberry.

"Nie jestem pewna, czy mogłabyś iść do drużyny Marka, bo jesteś taka sexy, a gdy patrzę na niego, wiem, że by tego nie udźwignął. Wyszłaby katastrofa. On już zapomniał, jak się mówi. Jest oszołomiony" - żartowała Justyna Steczkowska, która przy okazji chwaliła urodę wokalistki, nazywając ją "diamentem".

Ostatecznie uczestniczka trafiła do ekipy Tomsona i Barona. Argumentem przesądzającym miała być nazwa ich zespołu - Afromental. "Pasujemy do siebie idealnie" - komentował Tomson.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas