Anna Wyszkoni przed Sylwestrową Mocą Przebojów w Polsacie: Wszystko, co najlepsze

Jedną z gwiazd Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie będzie Anna Wyszkoni. - Podczas nocy sylwestrowej wszyscy chcą się dobrze bawić. Kiedy publiczność śpiewa razem ze mną, czuję, że cel został osiągnięty - mówi wokalistka w rozmowie z Interią.

Anna Wyszkoni w programie "halo tu polsat"
Anna Wyszkoni w programie "halo tu polsat"AKPA

Telewizja Polsat organizuje Sylwestrową Moc Przebojów 2024, w ramach której największe gwiazdy polskiej estrady 31 grudnia wystąpią na wielkiej scenie, rozstawionej na Rynku Staromiejskim w Toruniu. Jedną z nich będzie Anna Wyszkoni, z którą rozmawialiśmy na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia.

Sylwestrowa Moc Przebojów w Polsacie - kto wystąpi?

Dla milionów widzów i internautów wystąpią również m.in. Maryla Rodowicz, Doda, Roxie Węgiel, Zenek Martyniuk, Kayah, Golec uOrkiestra, Enej, Boys, Skolim, Lady Pank, Kombii, Natalia Nykiel, Oskar Cyms, Grzegorz Hyży, Vix.N, Sławek Uniatowski oraz juror nowej edycji "Must Be The Music" - Dawid Kwiatkowski.

W podwójnej roli - piosenkarki i prowadzącej wystąpi uczestniczka ostatniej edycji "Tańca z gwiazdami" Julia Żugaj.

Sylwestrowy koncert poprowadzą trzy pary prezenterów: Paulina Sykut-Jeżyna z Aleksandrem Sikorą, Ilona Krawczyńska z Maciejem Rockiem oraz Julia Żugaj z Adamem Zdrójkowskim.

Sylwestrowa Moc Przebojów w Polsacie 31 grudnia od godziny 20.00.

Michał Boroń, Interia: Jak wyglądają plusy i minusy sylwestra? Z jednej strony takiego spędzanego w domu, a z drugiej strony w pracy na scenie.

Anna Wyszkoni: - Lubię spędzać ten wieczór na scenie. Można wtedy połączyć pasję, pracę z imprezą sylwestrową. Ale nie rozpaczam, kiedy jestem w domu. Po intensywnych miesiącach pracy fajnie jest po prostu usiąść i się wyciszyć. Tym bardziej, że mam dwa pieski, z których jeden bardzo boi się fajerwerków. Kiedy jestem z nimi, mogę otoczyć je opieką. Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale ja odnajduję się w każdej sytuacji.

A są jakieś minusy w sylwestra na scenie? Czy to jest na tyle duża przyjemność, żeby się pokazać, żeby poświętować wspólnie, że tutaj nie ma minusów?

- Wydaje mi się, że nie. Może drobnym dyskomfortem jest temperatura - w noc sylwestrową może być bardzo niska. Zdarzyło mi się grać w sylwestra w temperaturze minus 12 stopni i przyznaję, że wiązało się to z dużym poświęceniem, bo już na scenie straciłam głos, a na całkowite wyzdrowienie miałam zaledwie cztery dni, bo czekały mnie kolejne koncerty.

Sylwester w telewizji ma na pewno swoje wymogi, które są pewnie ciut inne od tego, jak wyglądają takie koncerty na co dzień, w klubach, salach, czy plenerach. Czym one się różnią z twojej perspektywy?

- Myślę, że główną różnicą są proporcje czasu przygotowań do czasu spędzonego na scenie. Przygotowanie do występu telewizyjnego trwa kilka godzin, sam występ od kilku do kilkunastu minut. Mój koncert trwa dwie godziny, a w ekstremalnych warunkach potrafię się do niego przygotować w pół godziny. Podczas koncertu mogę zaprezentować ludziom cały wachlarz swoich twarzy, swoich emocji, mam czas na zbudowanie relacji z publicznością. Na występach telewizyjnych nie ma na to czasu. To zwykle szybkie, przebojowe strzały, które trzeba maksymalnie wykorzystać.

Anna Wyszkoni spędzi sylwestra w Toruniu z PolsatemPiotr Porębski/Rock Housemateriały promocyjne

A czy na to, co zaśpiewasz, ma większy wpływ telewizja czy ty jako wykonawca? Jak to wygląda z waszej strony?

- Telewizja nigdy nie narzucała mi repertuaru, choć zawsze słucham sugestii. Po 28 latach na scenie, znam charakterystykę takich wydarzeń i sama zawsze chcę zaśpiewać największe przeboje. Podczas nocy sylwestrowej wszyscy chcą się dobrze bawić. Kiedy publiczność śpiewa razem ze mną, czuję, że cel został osiągnięty.

Anna Wyszkoni podsumowuje 2024 rok. Tych wykonawców słuchała najczęściej

Jaki był dla ciebie ten kończący się 2024 rok? Gdybyś sięgnęła pamięcią trochę wstecz, to jakich płyt słuchałaś najczęściej w tym roku?

- Moim numerem jeden jest płyta "Memorial of a sparklemuffin" Suki Waterhouse. Często sięgałam po nowy album Finneasa "For cryin' out loud". Uwielbiam EP-kę "Sable" zespołu Bon Iver. Równie często w moim samochodzie gościł Noah Kahan z płytą "Stick season" czy Warhaus z "Karaoke moon". Cieszę się, że w przyszłym roku zobaczę na żywo większą część z artystów, których wymieniłam.

Zakończyłaś trasę "Oprócz błękitnego nieba", przypominającą piosenki Marka Jackowskiego. Emocje były pewnie ogromne.

- Tak, to był ważny projekt, bardzo emocjonalny, bo podchodziłam do tych piosenek nie tylko jako do historii polskiego rocka, ale przede wszystkim do moich prywatnych przeżyć, odczuć. Cała trasa była wspomnieniem Marka Jackowskiego, wspaniałego artysty, kompozytora, ale dla mnie przede wszystkim cudownego człowieka, mojego serdecznego przyjaciela. Jestem dumna z płyty "10" i trasy "Oprócz błękitnego nieba". Chciałabym do nich jeszcze kiedyś wrócić, ale teraz czas na kolejny autorski album. Nie mogę się doczekać wejścia do studia.

Jesienią zaczęłaś z kolei następną trasę pod tytułem "Wszystkiego najlepszego" i wbrew pozorom ona nie ma nic wspólnego z jakimiś ani urodzinami ani jakimiś jubileuszami. To w takim razie o co tam chodzi?

- To nie jest trasa urodzinowa, to jest trasa celebrująca życie i muzykę. Traktuję ją jak kontynuację trasy "Z cegieł i łez", tyle że w obecnym momencie życia chcę skupić się na czerpaniu z niego radości. Taka idea przyświeca mi na scenie. Podczas tych koncertów dużo mówię o tym, jak ważne jest dla mnie "tu i teraz", podkreślam, że ważna jest miłość do samej siebie. Chcę dać mojej publiczności energię płynącą z mojej muzyki, ale też inspirować i budować podczas koncertu więź z ludźmi. W skrócie można powiedzieć że podczas trasy "wszystkiego najlepszego" chcę dać to, co najlepsze. Sięgam po moje najbardziej znane piosenki. Koncerty mają dużo energii, emocji i oprawę wizualną, która może nacieszyć też oczy. Mam świadomość, że ludzie w dużej mierze słuchają oczami, dlatego równie mocno dbam o tę warstwę moich koncertów.

Przyszły rok to również 25 lat płyty "W związku z samotnością" Łez. Jak wspominasz tamten czas?

- O rety, nie wiedziałam!

Planujesz jakieś świętowanie w związku z tym faktem? Byłoby nie było, to ważny moment w twojej karierze, prawda?

- Oczywiście. Ta płyta wiele zmieniła w moim życiu. Mimo że w zespole nie śpiewam już od wielu lat i dużą część tej historii zostawiłam za sobą, to z przyjemnością wspominam to, co razem stworzyliśmy. Dla wielu moich fanów to ważna płyta. Ale nie zamierzam specjalnie świętować jej jubileuszu. Może jedynie pokuszę się o wprowadzenie do mojego repertuaru koncertowego jakiejś piosenki z tego albumu. Nie wiem, nie zastanawiałam się, bo teraz myślami jestem przede wszystkim przy pracy nad moim nowym albumem. Na tym chcę się skupić w nadchodzącym roku.

Czyli w przyszłym roku będzie nowa płyta?

- Tak, będzie nowa płyta. Jestem głodna tworzenia, wrażeń studyjnych - bardzo tego potrzebuję. Muszę wylać z siebie wiele emocji i chcę to zrobić właśnie w ten najbliższy mi sposób, czyli muzycznie.

Julia Żugaj zdradziła, co planuje na sylwestra. "Będę potrzebowała dużo wsparcia" INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas