Skandal wokół hitu The Rolling Stones. Kto naprawdę odpowiada za sukces „The Last Time”?
Hit „The Last Time” wyniósł The Rolling Stones na szczyt, ale nie obyło się bez kontrowersji. W tle sukcesu pojawiły się oskarżenia o brak uznania dla prawdziwych twórców inspiracji.

W latach 60., gdy brytyjska scena muzyczna tętniła od bluesowych i rockowych brzmień, młody zespół The Rolling Stones dopiero rozpoczynał swoją drogę na szczyt. Na początku grali głównie covery klasycznych utworów R&B, co było popularnym krokiem wśród młodych zespołów tamtego okresu. Jednak szybko nadszedł moment, w którym Mick Jagger i Keith Richards postanowili spróbować swoich sił jako autorzy własnych piosenek. Pierwszym efektem tego było „The Last Time”, singiel, który zdefiniował ich późniejszy sukces.
Pierwsze próby autorskiego tworzenia były wyzwaniem
Pierwsze dwa albumy The Rolling Stones były niemal w całości oparte na coverach, co pomogło zespołowi zdobyć rozgłos i wypracować charakterystyczne brzmienie. Jednak Richards i Jagger wiedzieli, że aby zyskać trwałe miejsce na scenie muzycznej, muszą tworzyć własne utwory. „Nie mieliśmy problemu z pisaniem popowych kawałków, ale stworzenie czegoś dla Stonesów było bardzo trudne” – przyznał po latach Keith Richards w książce „According to the Rolling Stones”.
Proces twórczy trwał miesiącami. Richards zdradził, że spędzał długie godziny, próbując znaleźć odpowiednie akordy i inspiracje. W końcu pojawił się pomysł, który przekształcił gospelową piosenkę The Staple Singers „This May Be The Last Time” w coś unikatowego dla The Rolling Stones.
„The last time” – most między coverami a autorską twórczością
Wydanie „The Last Time” jako singla w 1965 roku było kluczowym momentem w karierze zespołu. Piosenka natychmiast osiągnęła pierwsze miejsce na brytyjskich listach przebojów i udowodniła, że Jagger i Richards mają potencjał jako autorzy przebojów. Richards przyznał, że choć utwór bazował na tradycyjnym gospelowym motywie, udało im się nadać mu własny charakter. „Włożyliśmy w niego naszą pieczęć, podobnie jak The Staple Singers wcześniej” – wspominał gitarzysta.
Kontrowersje wokół inspiracji i brak tantiem dla The Staple Singers
Choć sukces „The Last Time” był niepodważalny, piosenka nie obyła się bez kontrowersji. Podobieństwo do utworu gospel The Staple Singers wywołało pytania o oryginalność kompozycji. Mimo inspiracji pierwotnym nagraniem, R&B-owa grupa nie otrzymała żadnych tantiem za sukces singla Stonesów.
Sytuacja ta stała się jeszcze bardziej głośna, gdy lata później zespół The Verve wykorzystał orkiestrową wersję „The Last Time” w swoim przeboju „Bitter Sweet Symphony”. Spór o prawa autorskie sprawił, że wokalista The Verve, Richard Ashcroft, musiał oddać wszystkie zyski z utworu. Dopiero w 2019 roku prawa zostały mu zwrócone, co oficjalnie zakończyło jedną z najbardziej znanych batalii prawnych w świecie muzyki.
Zobacz również:
- Ruszyły Wielkopolskie Rytmy Młodych. Ty też możesz zagrać na Jarocin Festiwal 2025
- Nie żyje narzeczona lidera Faster Pussycat. Kimberly Burch wypadła za burtę podczas rejsu
- Farben Lehre u Kuby Wojewódzkiego. "Parę radosnych dźwięków"
- Regałowisko w Bielawie nie odbędzie się. Jeden z najstarszych plenerowych festiwali w Polsce zawieszony
Sukces „The Last Time” otworzył drzwi do niekończącego się wyścigu
Dla The Rolling Stones „The Last Time” stało się czymś więcej niż tylko pierwszym hitem. „Dało nam to pewność siebie i wskazówkę, jak pisać kolejne piosenki” – tłumaczył Richards. To był moment, w którym duet Jagger-Richards zrozumiał, że nie ma już odwrotu. „Gdy raz zaczęliśmy, musieliśmy nieustannie tworzyć nowe rzeczy” – dodał gitarzysta.
Od tego przełomowego singla droga The Rolling Stones była już wyznaczona. Ich kolejne utwory, takie jak „(I Can’t Get No) Satisfaction” czy „Paint It Black”, zapisały się na zawsze w historii muzyki. To właśnie dzięki „The Last Time” Jagger i Richards wkroczyli na tor, z którego nigdy nie zboczyli – w niekończący się wyścig na szczyt.