Zayn "Nobody Is Listening": Nikt nie słucha? [RECENZJA]

Kasia Gawęska

"Gdybym był na randce, puściłbym jakąś fajną muzykę. Chcę mieć możliwość tworzyć właśnie taką muzę" - mówił Zayn Malik po głośnym odejściu z One Direction w 2015 roku. Od tamtego czasu minęło prawie sześć lat, a im bardziej Zayn próbuje spełnić swoje marzenie, tym gorzej mu to wychodzi.

Okładka płyty "Nobody Is Listening" Zayna
Okładka płyty "Nobody Is Listening" Zayna

Nie mam wątpliwości, że Zayn to świetny wokalista, którego twórczość mogłaby podbijać listy przebojów i w pełni wyczerpywać swój marketingowy potencjał. Niestety, im mocniej Zayn się stara, tym mniej wie, co robi.

Jego debiutancki album "Mind of Mine" okazał się sukcesem, chociaż równie dobrze mógł być spektakularną porażką - był to pierwszy solowy album któregokolwiek z wokalistów One Direction. "Icarus Falls", podwójny album odnoszący się do greckiej mitologii, mógłby być jedynie potknięciem Zayna i idealnym przykładem tego, jak forma potrafi przerosnąć treść. Teraz miało być prościej. Niestety, "Nobody Is Listening" brzmi przez to trochę jak seniorzy próbujący zorientować się w młodzieżowym slangu.

W zapowiedziach trzeciego albumu Zayna można było przeczytać, że będzie to najbardziej osobisty projekt w jego dotychczasowej karierze, na którym skupił się na swoim związku z modelką Gigi Hadid i przygotowaniach do zostania ojcem. Zamiast tego dostaliśmy płytę, na której wokalista niczym nastolatek na każdym kroku podkreśla, że jest aktywny seksualnie i uwielbia palić marihuanę i rozpacza, że jego wybranka miała przed nim innych partnerów.

Muszę poruszyć też kwestię falsetu Zayna. Jego fani zapewne do dzisiaj wspominają z rozrzewnieniem kultowy dla fandomu One Direction moment z piosenki "You & I", który już na zawsze pozostanie jednym z najlepszych wokalnych osiągnięć Malika. Na "Nobody Is Listening" Zayn postanowił zamieścić utwór "Connexion", zapewne po to, żeby jego falset znów miał swoje pięć minut - niestety nigdy wcześniej nie brzmiał tak źle, jak tutaj.

Nie mogę powiedzieć, że trzecia płyta Malika jest zła. Są tu perełki, jak "Better", kojarzące się z twórczością Franka Oceana, "Vibez", czy "Sweat", najlepszy kawałek na płycie. Czarują też wyjątkowo oszczędne aranżacje, stanowiące nowość w repertuarze Zayna, a cały album to idealna płyta do puszczenia w tle, żeby miło i przyjemnie minęło nam popołudnie.

I gdyby nie ten "luz", do którego Zayn tak usilnie dąży, być może wszedłby na wyższy poziom jako artysta, bo poświęciłby więcej czasu tekstom i wreszcie pozwoliłby światu się poznać. Bo to, że "w jego głowie jest marihuana", wiemy już od dawna.

Zayn "Nobody Is Listening", Sony Music Poland

6/10

"Gigi i ja mieliśmy niesamowicie znaczącą, kochającą i radosną relację. Mam ogromny szacunek i uwielbienie względem Gigi jako kobiety oraz przyjaciela. Ona ma niesamowitą duszę. Jestem wdzięczny wszystkim naszym fanom, że szanują tę trudną decyzję oraz naszą prywatność. Żałujemy, że nie mogliście dowiedzieć się tego od nas. Kochamy Was wszystkich" - napisał Zayn Malik.
Gigi Hadid i Zayn Malik w teledysku do utworu "Pillowtalk", który jako pierwszy zapowiadał debiutancką płytę wokalisty.
"Oświadczenia o rozstaniu często wydają się bezosobowe, ponieważ nie ma sposobu, by wyrazić słowami, co dwójka ludzi wspólnie doświadczyła w czasie kilku lat... nie tylko związek, ale ogólnie biorąc życie. Jestem bezgranicznie wdzięczna za miłość, czas i lekcje życia, które dzieliłam razem z Zaynem. Nie chcę dla niego nic więcej niż to, co najlepsze, i będę go wspierać jako przyjaciela, wobec którego mam bezbrzeżny szacunek i miłość. Jeśli chodzi przyszłość, cokolwiek jest dane być, to będzie" - możemy przeczytać w oświadczeniu Hadid.
Gigi Hadid i Zayn Malik rozstali się. Były członek One Direction i top modelka postanowili zakończyć swój związek po dwóch latach. 

O tym, że ich drogi się rozeszły, para poinformowała za pośrednictwem Twittera.
+1
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}