Recenzja Justyna Steczkowska & Boban Marković "I na co mi to było?": No to siup!
Tomek Doksa
"Alkimja", kołysanki i "Mezalianse", a teraz jeszcze bałkańskie wesele. Nadążyć za Justyną Steczkowską nie sposób, ale fanom chyba się podoba.
Sądząc po radosnych wpisach w social media, premiera zagranej na bałkańską nutę płyty dobrze robi sympatykom Justyny. Rozpromienia szarą rzeczywistość, funduje nam cudowne chwile - piszą fani. I jestem w stanie w to uwierzyć, bo podobnie jak Kayah i Goran Bregović na wspólnym krążku z 1999 roku, Steczkowska z Markoviciem uderzają w biesiadne tony, które przecież tak bardzo wszyscy Polacy lubimy. Tym bardziej, jeśli taka ludowa potańcówka wzorowana jest na zabawie podpatrzonej u lokalnej społeczności na ostatnich wakacjach w Czarnogórze czy Chorwacji. Dlatego też nie ma większego sensu głęboka analiza tego materiału.
Justyna sama przyznała w niedawnym wywiadzie dla Interii, że jej utwory są co prawda zupełnie innymi piosenkami niż te ze wspomnianej płyty Kayah, ale "energia muzyki niewątpliwie jest równie mocna". Spokojnie więc, i też myślę bez szkody dla nikogo, "I na co mi to było?" można nazwać odnalezionym po latach ciągiem dalszym melodii "Prawej do lewego". Nie kopią, a co najwyżej poprawinami tamtego wesela, które mimo że rzeczywiście uderzają podobną energią i anturażem, opowiadają już jednak zupełnie nową historię.
Pytanie tylko - czy nie dałoby się z niej wycisnąć czegoś więcej? Staram się zrozumieć, że współpraca z serbskim artystą, realizowana jeszcze według pomysłu Grzegorza Brzozowicza, autora popularnego "Yugotonu", wymuszała przyjęcie określonej formy, ale nie daje mi jednak spokoju udział w projekcie duetu Whitehouse. Po cichu gdzieś liczyłem, że pomimo nawet oczywistości pierwszego singla, całość z ich pomocą skręci w kierunku mniej przewidywalnego materiału. Że polsko-serbskie połączenie, produkowane przez hiphopowych mistrzów konsolety, wyniesie tego rodzaju granie na nowy, być może dotąd nam nieznany, poziom. Nie wyniosło, wciąż nie uciekliśmy od biesiadnego stołu. No to siup, może następnym razem.
Justyna Steczkowska & Boban Marković "I na co mi to było?", T1
6/10