Nie żyje Marcie Jones. Była jednym z pierwszych kobiecych głosów w australijskim popie
Zaledwie kilka dni przed śmiercią artystka ujawniła, że zmaga się z białaczką. Jej odejście poruszyło fanów i branżę muzyczną w całej Australii.

Marcie Jones, charyzmatyczna wokalistka zespołu Marcie & The Cookies, zmarła 31 maja w wieku 79 lat. Informację o jej śmierci potwierdziła w mediach społecznościowych synowa artystki, Lisa Asta. Odejście Jones zasmuciło środowisko muzyczne, które uznaje ją za jedną z prekursorek kobiecego głosu w australijskim popie.
Zespół Marcie & The Cookies zdobył popularność w latach 60., kiedy kobiece grupy wokalne wciąż były rzadkością na scenie zdominowanej przez mężczyzn. Po rozpadzie formacji, Jones rozpoczęła karierę solową, nagrywając m.in. album "That Girl Jones", który ukazał się w latach 70.
Marcie Jones - ostatni post i walka z chorobą
Zaledwie pięć dni przed śmiercią, 27 maja, Jones poinformowała fanów, że trafiła do szpitala z powodu białaczki. "Przykro mi zaczynać dzień od złych wiadomości. Jestem w szpitalu, rozpoczynam leczenie. Wszyscy się boimy, ale będę walczyć z całych sił" - napisała w mediach społecznościowych.
Mimo krótkiego czasu od ujawnienia diagnozy, artystka nie zdążyła rozpocząć długiego leczenia. Jej śmierć była szokiem zarówno dla bliskich, jak i dla fanów.
Wzruszające pożegnania i wspomnienia
W emocjonalnym wpisie na Facebooku Lisa Asta wspominała teściową jako osobę pełną życia i pasji: "Marc, już nigdy nie zaśpiewamy razem naszych małych duetów. Zawsze rozśmieszałaś mnie do łez i dawałaś najlepsze rady. Byłaś legendą i ikoną. Zawsze będziesz moim światłem przewodnim".
Również organizacje muzyczne oddały hołd piosenkarce. ARIA podkreśliła jej pionierską rolę w historii australijskiego popu, wspominając m.in. występy z takimi gwiazdami jak The Monkees, Cliff Richard, Tom Jones i The Seekers. PPCA dodała, że Jones "od początku kariery jako nastoletnia artystka promieniowała oryginalnością i determinacją, kształtując tożsamość muzyczną Australii".
Kariera na scenach świata i osobiste wspomnienia
Marcie Jones przez dekady koncertowała w Azji, Europie i Wielkiej Brytanii. W 2008 roku opublikowała autobiografię "Runs in the Blood", w której nazwała siebie "niedocenioną legendą australijskiej muzyki". Choć nie zdobyła tylu nagród co niektórzy z jej współczesnych, pozostała wierna muzyce i rodzinie.
Jej dziedzictwo jako kobiety, artystki i matki - a przede wszystkim jako głosu przełomu lat 60. - zostanie na długo zapamiętane i ma szansę inspirować kolejne pokolenia.