Ozzy Osbourne był bliski rezygnacji z pożegnalnego koncertu. Co powiedziała mu Sharon?
7 października pojawi się książka "Last Rites" ("Ostatnie namaszczenie"), pośmiertna autobiografia Ozzy'ego Osbourne'a. Z opublikowanych przez "The Times" fragmentów dowiadujemy się, że niewiele brakowało, aby legendarny wokalista nie pojawił się na pożegnalnym koncercie swojego zespołu Black Sabbath.

5 lipca na stadionie Villa Park w Birmingham odbył się ostatni koncert Black Sabbath w oryginalnym składzie. Podczas wydarzenia "Back to the Beginning" na scenie pojawili się Ozzy Osbourne (wokal), Tony Iommi (gitara), Geezer Butler (bas) i Bill Ward (perkusja). Było to równocześnie pożegnanie ze sceną Księcia Ciemności, który zaprezentował także kilka swoich solowych utworów.
17 dni później schorowany wokalista zmarł w wieku 76 lat. Oficjalną przyczyną śmierci był zawał serca.
Ozzy Osbourne chciał zrezygnować z udziału w pożegnalnym koncercie
Z nadchodzącej pośmiertnej autobiografii Ozzy'ego Osbourne'a dowiadujemy się, że wokalista Black Sabbath z powodu złego stanu zdrowia był bliski tego, by zrezygnować z udziału w swoim pożegnalnym koncercie.
Opublikowane przez "The Times" fragmenty książki "Last Rites" pokazują, jak ogromna presja towarzyszyła Ozzy'emu Osbourne'owi w ostatnim okresie jego życia. Widząc coraz większą skalę przedsięwzięcia, jakim miał być jego nadchodzący pożegnalny koncert z Black Sabbath, Ozzy Osbourne zdradzał coraz mniejszą chęć pojawiania się na scenie.
"Trzy dni po tym, jak w końcu dotarliśmy do Anglii, znów trafiłem do szpitala. Wysokie ciśnienie krwi trzymało mnie tam osiem dni, podczas których nie miałem nic innego do roboty poza martwieniem się. Bo koncert wciąż się rozrastał" - wspominał na kartach książki Osbourne.
Ozzy Osbourne o swojej żonie: Wiedziała, że się po prostu boję
"Kiedy ogłoszono te wszystkie ogromne nazwiska - Guns N' Roses, Metallica, Steven Tyler z Aerosmith - pomyślałem sobie: 'Do licha, to będzie metalowa odpowiedź na Live Aid'. Leżąc w łóżku w nocy, powtarzałem sobie: 'Nie mogę, nie dam rady'. Mówiłem Sharon, że lepiej będzie, jeśli nakręcimy wideo. Spojrzała na mnie jak na wariata. Zna mnie lepiej niż ja sama. Wiedziała, że się po prostu boję" - opowiadał.
Jednak dla Sharon Osbourne, która przez wiele lat była menedżerką swojego męża, nie było mowy o planie awaryjnym. Sama także zdawała sobie sprawę, jak ważny dla jej ukochanego będzie moment, gdy po raz ostatni stanie na scenie i zasiądzie na swoim słynnym tronie "Księcia Ciemności". Nie liczyło się już to, czy artysta będzie w pełni sił, by zaśpiewać.
"Sharon powiedziała: 'Słuchaj, nie będzie planu awaryjnego. Żadnego wideo. Żadnych nagranych wcześniej utworów. Jeśli nie będziesz mógł śpiewać tego wieczoru, po prostu przemów do publiczności i podziękujcie jej. Wystarczy, że wyjdziesz na scenę i będziesz Ozzym'" - relacjonował rockman.
Pozycja "Last Rites" ukaże się także po polsku, pod tytułem "Ostatnie namaszczenie". Książka ujrzy światło dzienne 15 października.








