"Zadzwońcie po milicję": Nigdy dosyć rewolucji? [RELACJA]
Wanda i Banda, Chłopcy z Placu Broni, Sztywny Pal Azji, Ira, Róże Europy i Big Cyc. Niektórzy mogliby nazwać ten skład "zbuntowanymi geriatrycznymi". Jeśli jeszcze dodać do tego obchody 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego... nic tylko wskoczyć w buty Relax, wrzucić do buzi gumę Donald i niech trwa słodki czar PRL-u. A jednak w hali krakowskiej Tauron Areny można było zobaczyć co najmniej trzy pokolenia fanów polskiego rocka.
Tytułową milicję można było spotkać jeszcze przed wejściem do środka. Przed drzwiami stały dwie milicyjne Nyski, dla niektórych atrakcja, przy której można zrobić sobie zdjęcie, dla innych pewnie wspomnienie poobijanych pleców.
W milicyjnym mundurze paradował też prowadzący całe wydarzenie - Krzysztof Skiba - któremu chyba przypomniały się lata świetności "Lalamido". Parafrazując klasyka, tylko Konja, tylko Konja, tylko Konja brak.
Skiba w przerwach pomiędzy koncertami zabawiał publiczność opowieściami z Peerelu. Były wspomnienia mięsa i alkoholu na kartki, były jeansy z Pewexu, były tanie wina. Bolek i Lolek, Krecik, Żwirek i Muchomorek i chuligański pies Reksio. Przypomniał też slogany "Orła Wrona nie pokona" i "Precz z komuną", które krakowskiej publiczności szybko skojarzyło się z popularnym ostatnio ośmioliterowym hasłem.
Jako pierwszy na scenie pojawił się zespół Wanda i Banda. "Siedem życzeń" od razu przywołało w pamięci hipnotyzujące oczy kota Rademenesa, a "Nie będę Julią" pokazało, że istotnie Wanda Kwietniewska nadal jest Wandą z tą samą energią, co prawie 40 lat temu. "Teraz będzie trochę wolniej. Ale ten zespół nie umie grać długo ani wolno, ani cicho" - tymi słowami wokalistka zapowiedziała balladę "Chcę zapomnieć". Na bis usłyszeliśmy "dzieło wybrane", czyli "Hi-Fi". Kwietniewska przypomniała też, że powstało wiele remiksów tego utworu (można go usłyszeć m.in. w kawałku PRO8L3MU "Przebój nocy"), ale Wanda i Banda "nie jest od remiksów tylko od łojenia na gitarach".
Kolejna gwiazda to Chłopcy z Placu Broni. Tutaj też pojawiły się największe przeboje, stworzone przez Bogdana Łyszkiewicza, którego można było zobaczyć na archiwalnych zdjęciach wyświetlanych za plecami zespołu: "Kiedy już będę dobrym człowiekiem", "O! Ela" czy "Wystarczy żyć". Nie zabrakło też klasyka, którego tekst w obecnej sytuacji wciąż jest aktualny. Cała sala wspólnie zaintonowała: "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem". Na koniec Maciej Czernecki, dzierżący mikrofon wokalisty, wspomniał: "Nie może być tak, że koncert skończy się bez piosenki, którą Boguś powtarzał wielokrotnie na płytach". Była to zapowiedź kolejnego hitu - "Kocham Cię".
Później przyszedł czas na "młodych bandytów", czyli Róże Europy. Ich utwór "Mamy dla was kamienie" pokazał, że naprawdę... nigdy dosyć rewolucji. Publiczność mogła odśpiewać też "Stańcie przed lustrami", "Radio Młodych Bandytów" i "Rockendrollowców". Był też "hymn przemysłu tekstylnego i spożywczego", czyli "Jedwab". "Miał być z nami Jacek Stachursky, miał to zaśpiewać, niestety nie dojechał" - komentował wokalista, Piotr Klatt, nawiązując do wersji stworzonej w 2008 roku przez "typa niepokornego".
Jako czwarty na scenie pojawił się Sztywny Pal Azji. Zespół nazwany przez Skibę, całkiem zresztą słusznie, "absolutną fabryką przebojów", wykonał największe hity z kultowej płyty "Europa i Azja": "Nieprzemakalni", "Spotkanie z..." ("Nie gniewaj się na mnie, Polsko"), "... Póki młodość w nas", "Wieża radości, wieża samotności", a także romantyczne "Łoże w kolorze czerwonym".
A potem wchodzi on! Kapitan Żbik! To znaczy Big Cyc, ale z intrem z "Kapitana Żbika", do którego później jeszcze wrócili w całości. Skiba, Dżej Dżej i reszta ekipy zorganizowali prawdziwą podróż w czasie. Był "Berlin Zachodni", "Jak słodko zostać świrem", "Twoje glany", "Piosenka o Solidarności" i "My Polacy złoci ptacy / Katolicy i pijacy". Przy "Babci klozetowej" w stronę publiczności poleciał papier toaletowy, w PRL-u, przypomnijmy - luksusowy towar.
"Mówiliśmy, że piosenki z lat 80. są wciąż aktualne" - stwierdził Skiba, po czym publiczność usłyszała "Piosenkę góralską" ze słynnym wersem "Ano panie, bo z tą służbą nigdy nie wygracie". Przy nadchodzącej zimie nie mogło obejść się bez apelu - "Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę". Przy Big Cycu warto zaznaczyć, że przyświecające imprezie hasło "Zadzwońcie po milicję" to jeden ze sloganów Pomarańczowej Alternatywy, a przy okazji tytuł płyty łódzko-gdańskiego zespołu.
Finał imprezy to koncert grupy Ira. Tak jak Sztywny Pal Azji ma "Europę i Azję", Armia "Legendę", a Perfect "Unu", tak Ira ma "Mój dom". Publiczność razem z zespołem mogła zaśpiewać m.in. piosenkę tytułową, "Płonę", "Nie zatrzymam się", "Californię" czy "Bierz mnie".