Skandaliści zawarli "pakt"? Zniszczyli legendarny zespół
Nancy Spungen to niewątpliwie najbardziej znana groupie w historii. Choć z początku jej celem była tylko przelotna przygoda z basistą Sidem Viciousem z zespołu Sex Pistols, ich relacja szybko przerodziła się w szaleńczą, pełną wzlotów i upadków miłość, która skończyła się tragicznie. 24 sierpnia 1978 r. Vicious i Spungen wprowadzili się do hotelu Chelsea w Nowym Jorku. Zamieszkali w pokoju nr 100. Wtedy ich związek przechodził poważny kryzys. W powietrzu stale było czuć ogromne napięcie. 12 października 1978 r. wydarzyło się tragiczne zdarzenie z udziałem Nancy.
Nancy Spungen już od najmłodszych lat pokazywała, że maniery nie są jej mocną stroną. "Kiedy Nancy czegoś chciała, nieważne czy było to małe, czy duże, tak wrzeszczała i popychała nas, aż ktoś się ugiął. Dawaliśmy jej wszystko. Dlaczego? Ponieważ nie było szans na spokój w domu do momentu, aż to coś dostała" - wyznała Deborah Spungen w książce "And I Don't Want To Live This Life: A Mother's Story Of Her Daughter's Murder".
W wieku 15 lat otrzymała diagnozę dotyczącą swojego zdrowia psychicznego. Dwa lata później opuściła mały dom w spokojnej okolicy w Filadelfii, by zasmakować szybkiego życia w Nowym Jorku. Próbowała swoich sił w dziennikarstwie muzycznym i dorabiała, imając się przeróżnych zajęć. Od początków swojego pobytu w mieście zaczęła podejmować nieodpowiedzialne decyzje. "Wydawało się, że z każdym tygodniem staje się bardziej dzika, posuwa się coraz dalej uciekając spod naszej kontroli oraz poczucia tego, co jest dobre, a co złe. Nasze zasady moralne nic dla niej nie znaczyły. Po prostu przekraczała linię, po czym rysowała nową granicę, którą znowu przekraczała" - opowiadała matka Nancy w swojej książce.
Życie młodej, zbuntowanej kobiety kręciło się wokół muzyki. Śledziła zespoły rockowe pokroju Bad Company, New York Dolls, Ramones i The Heartbreakers czy Aerosmith. Patrzyła, gdzie artyści spędzają czas przed koncertami, by później z nimi się spotykać. Co ciekawe, bardzo różniła się od większości groupies, które "polowały" na swoich idoli. "Aby być groupie, trzeba było być wysokim, chudym i mieć modne ubrania. I wtedy pojawia się Nancy. Nie starała się być urocza czy czarująca. Nie mówiła ludziom, że jest modelką czy tancerką. Miała ciemnobrązowe włosy i lekką nadwagę.
W 1977 r. Spungen wybrała się do Anglii, będąc zainspirowana Johnnym Thundersem i Jerrym Nolanem z The Heartbreakers. Jej celem była bliska relacja z kimś z zespołu Sex Pistols. Myślała przede wszystkim o wokaliście Johnnym Rottenie, lecz ten nie wykazał nią żadnego zainteresowania. Groupie nie zamierzała się poddać i trafiła na 20-letniego Johna Simona Ritchiego, czyli Sida Viciousa. Przed rozpoczęciem relacji ze Spungen był znany jako buntownik. Co prawda plan Nancy miał wiązać się z jednorazową przygodą, lecz szybko przerodził się w związek.
Związek, który z pewnością nie należał do nudnych. Szaleńczo zakochany Sid Vicious postawił relację ponad zespół, przez co grupa Sex Pistols znalazła się w kryzysie. Relacja z Spungen miała negatywny wpływ na Sid'a, który zaczął podejmować niezdrowe decyzje. Odbijało się to na atmosferze w zespole i przede wszystkim na koncertach. Do Viciousa przylgnęła łatka skandalisty, który często prowokował kontrowersje podczas występów. 18 stycznia 1978 r. oficjalnie ogłoszono koniec działalności Sex Pistols. Viicious rozpoczął solową karierę, a jego prawą ręką została Nancy.
Po bezkrytycznym zauroczeniu przyszła pora na problemy i kłótnie. Kiedy w sierpniu 1978 r. para wprowadziła się do hotelu w Nowym Jorku, z pokoju słychać było ciągłe awantury. Po dwóch miesiącach w tamtym miejscu doszło do tragedii. Nancy straciła życie w tajemniczych okolicznościach. Wydarzenie to miało znaczący wpływ na Sid'a.