Shane MacGowan (The Pogues) - wspomnienie: Kim był "najbrzydszy muzyk wszech czasów"?

Za niespełna miesiąc skończyłby 66 lat. W ostatnim czasie fani Shane'a MacGowana (do których zaliczały się również inne gwiazdy muzyki) jednak otrzymywali głównie niepokojące informacje o stanie zdrowia wieloletniego wokalisty irlandzkiej grupy The Pogues. O geniuszu zmarłego 30 listopada MacGowana w pożegnaniu napisał nawet prezydent Irlandii.

Po śmierci Shane'a MacGowana burmistrz Dublina wystawił księgę kondolencyjną
Po śmierci Shane'a MacGowana burmistrz Dublina wystawił księgę kondolencyjną Brian Lawless/PA ImagesGetty Images

O śmierci muzyka poinformowała jego żona, Victoria Mary Clarke. Shane MacGowan miał 65 lat. W ostatnich chwilach towarzyszyli mu najbliżsi - żona i członkowie rodziny. Muzyk zostawił m.in. siostrę Siobhan i ojca Maurice'a.

W ostatnim czasie to żona wokalisty była głównym źródłem informacji o pogarszającym się zdrowiu wieloletniego frontmana The Pogues (posłuchaj!). Ostatni rok to głównie pobyty w szpitalu, gdzie MacGowan walczył z poważną infekcją. Okazało się, że było to wirusowe zapalenie mózgu. Ostatni pobyt trwał kilka miesięcy - muzyk wylądował na oddziale intensywnej terapii.

Od fatalnego w skutkach upadku w studiu w 2015 r. MacGowan poruszał się na wózku inwalidzkim. Długi pobyt w szpitalu i inne komplikacje zdrowotne sprawiły, że wokalista po wielu latach wreszcie ostatecznie odstawił używki, które poczyniły największe spustoszenia w jego organizmie.

Śmierć jednej z muzycznych ikon Irlandii poruszyła fanów na całym świecie. Pożegnali go m.in. Nick Cave ("prawdziwy przyjaciel i najwspanialszy autor piosenek swojego pokolenia"), Flea (basista Red Hot Chili Peppers), Bruce Springsteen ("za 100 lat o większości z nas nikt nie będzie pamiętał, ale muzyka Shane'a pozostanie"), folkowy muzyk Billy Bragg oraz muzycy grup Dropkick Murphys i Flogging Molly, które wiele zawdzięczają The Pogues.

Specjalne oświadczenie opublikował również prezydent Irlandii Michael Higgins.

"Geniusz wkładu Shane'a polega na tym, że jego piosenki zawierają w sobie, jak by to ujął Shane, miarę naszych marzeń - o tak wielu światach, a zwłaszcza o miłości, o doświadczeniu emigracji i stawianiu czoła wyzwaniom tego doświadczenia z autentycznością i odwagą".

Kim był Shane MacGowan?

Choć przyszedł na świat w Tonbridge w południowo-wschodniej Anglii, dzieciństwo spędził w Tipperary w Irlandii. To właśnie stamtąd pochodzili jego rodzice, ale już jako dziecko powrócił z najbliższymi do Anglii.

W połowie lat 70. na Wyspach wybuchł punk rock, a nastoletni Shane postanowił założyć swój zespół po koncercie The Clash. Na jego wczesną twórczość wpływ mieli także Sex Pistols i The Jam.

Tak powstała grupa The Nipple Erectors (znana także jako The Nips), inspirująca się dokonaniami The Stooges, która wydała kilka singli i demówki nagranej z pomocą Paula Wellera z The Jam. Formacja jednak już w 1981 r. zakończyła działalność.

Wówczas MacGowan powołał do życia zespół pierwotnie nazwany Pogue Mahone. To wersja irlandzkiego powiedzenia póg mo thóin, oznaczającego po prostu "pocałuj mnie w d...". W 1984 r. ostatecznie muzycy zmienili nazwę na The Pogues.

19-letni Shane MacGowan w Londyniefot. Sydney O'Meara/Hulton ArchiveGetty Images

Punkowe brzmienia wymieszali z dźwiękami tradycyjnych irlandzkich instrumentów, jak banjo, cytra, mandolina, flażolet czy akordeon. Dodatkowo MacGowan w tekstach sięgał do swojego dziedzictwa (burzliwa historia Irlandii u boku większego sąsiada, a także życie imigrantów w Londynie) oraz literatury. Żywiołowe koncerty szybko zwróciły uwagę fanów i wytwórni płytowych. Już w 1984 r. The Pogues ruszyli w trasę u boku The Clash, a do sprzedaży trafił debiutancki album "Red Roses for Me", na którym obok tradycyjnych nagrań znalazły się utwory autorstwa lidera.

The Pogues i "Fairytale of New York": Wulgarna piosenka na święta

Największym sukcesem okazał się bożonarodzeniowy utwór "Fairytale of New York" nagrany z folkową wokalistką Kirsty MacColl. Na singlu ukazał się ostatecznie w listopadzie 1987 r., choć pierwsze prace nad tym utworem zaczęły się dwa lata wcześniej. Pierwotnie damską partię śpiewała ówczesna basistka The Pogues, Cait O'Riordan. Muzycy nie byli jednak zadowoleni z efektów, sam MacGowan kilkakrotnie poprawiał też tekst. Po rozstaniu z O'Riordan (wyszła za producenta grupy - Elvisa Costello) okazało się, że potrzebna jest nowa wokalistka do duetu. Partie wykonała Kirsty MacColl, żona nowego producenta - Steve'a Lillywhite'a.

Nie był to koniec problemów - pojawiające się w tekście słowa "zdzira", "pedał" czy "dupa" sprawiły, że BBC Radio 1 postanowił ocenzurować nagranie, choć po krytyce ze strony słuchaczy i muzyków wycofał się z tej decyzji. "Fairytale of New York" dotarł do 2. miejsca brytyjskiej listy przebojów, do dziś pozostając jednym z najpopularniejszych bożonarodzeniowych nagrań wszech czasów. Od 2005 r. regularnie co roku powraca na listę przebojów, a od 2017 r. piosenka ponownie trafia do Top 10. Do tej pory utwór tylko w Wielkiej Brytanii pięciokrotnie pokrył się platyną.

Dodajmy, że w teledysku rolę policjanta aresztującego MacGowana zagrał amerykański aktor Matt Dillon (m.in. "Wyrzutki", "Rumble Fish", w późniejszych latach "Samotnicy", "Za wszelką cenę", "Dzikie żądze", "Sposób na blondynkę", "Miasto gniewu"). W trakcie nagrania lider The Pogues regularnie "podlewał" się alkoholem, przez co trzeźwy Dillon musiał uspokajać prawdziwych stróżów prawa, że wokalista nie będzie stwarzał problemów.

Tajemnica śmierci Kirsty MacColl

Zyski ze sprzedaży wznowienia singla w 2005 r. trafiły do organizacji wspierających bezdomnych i na rzecz akcji "Justice for Kristy". Ta kampania miała na celu wyjaśnienie okoliczności tragicznej śmierci Kirsty MacColl. 41-letni wokalistka zginęła w grudniu 2000 r., nurkując i pływając w oceanie w Meksyku, uderzona przez pędzącą motorówkę. Brytyjce udało się odepchnąć swojego 15-letniego syna Jamiego (doznał mniej poważnych obrażeń głowy i żeber), jednak ona zginęła na miejscu.

W miejscu, gdzie nurkowała MacColl ze swoimi synami (z grupą pod opieką doświadczonego nurka), nie mogły pływać motorówki. Okazało się, że na łodzi znajdował się m.in. multimilioner, do którego należy jedna z największych sieci meksykańskich supermarketów. Winę za wypadek wziął na siebie pracownik bogacza, skazany później na niecałe 3 lata więzienia i odszkodowanie dla rodziny MacColl (niewiele ponad 2 tysiące dolarów). Pojawiały się głosy, że sternik za przyznanie się do winy otrzymał pieniądze.

Shane MacGowan - najbrzydszy muzyk wszech czasów

Na początku lat 90. MacGowan został zwolniony przez swoich kolegów z The Pogues - powodem były głównie pijackie ekscesy, które doprowadziły do licznych braków w uzębieniu wokalisty - ostatniego naturalnego zęba miał stracić w 2008 r. To plus "charakterystyczna" uroda sprawiło, że Shane MacGowan w 2007 r. znalazł się na szczycie ułożonego przez internautów i blogerów rankingu najbrzydszych muzyków wszech czasów.

Ciekawostka - wstawienie nowego uzębienia (m.in. tytanowe implanty) było tematem godzinnego programu telewizyjnego "Shane MacGowan: A Wreck Reborn" (2015), w którym operujący go chirurg tłumaczył zawiłości leczenia.

Po rozstaniu z The Pogues frontman kontynuował muzyczną podróż pod szyldem Shane MacGowan and the Popes (w sumie dwie płyty studyjne i liczne koncerty głównie na Wyspach i w Europie). W 2001 r. doszło do reaktywacji The Pogues z MacGowanem w roli wokalisty, jednak działalność ograniczyła się już tylko do koncertów i okazjonalnych wydawnictw składankowych. Ostatecznie w sierpniu 2014 r. grupa wystąpiła po raz ostatni.

"Jesteśmy przyjaciółmi dopóki razem nie koncertujemy. Mam już tego dość" - tak wokalista odpowiedział na pytanie o możliwy powrót pod starym szyldem.

Wokalista ma na koncie współpracę z takimi sławami, jak m.in. Nick Cave, Joe Strummer, Pete Doherty (The Libertines, Babyshambles) czy aktor i muzyk Johnny Depp. "To jeden z najważniejszych poetów XX wieku" - mówił o nim ten ostatni.

Z nałogami poradził sobie dopiero kilka lat temu, gdy na dłużej w szpitalu zatrzymało go poważne zapalenie płuc. W 2016 r. jego przyszła żona, irlandzka dziennikarka Victoria Mary Clarke (ślub wzięli w Kopenhadze w listopadzie 2018 r.), ujawniła, że jest trzeźwy po raz pierwszy od wielu lat.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas