Najgorsze płyty 2017 roku - Polska
W ramach podsumowań mijającego roku rozdajemy rózgi - poniżej znajdziecie zestawienie najgorzej ocenionych przez recenzentów Interii płyt nagranych przez polskich wykonawców.
Na naszych łamach w ciągu ostatnich 12 miesięcy opublikowaliśmy prawie 250 recenzji - od najważniejszych gwiazd po głośnych debiutantów, od hip hopu, muzyki elektronicznej, przez klasykę rocka i szeroko pojętą alternatywę po najbardziej ekstremalne odmiany metalu.
Poniżej znajdziecie siedem polskich albumów najsurowiej ocenionych przez naszych recenzentów (od zera do trójki w 10-stopniowej skali).
Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!
"Unikać bardziej niż ognia" - tak zatytułowaliśmy recenzję najnowszego albumu duetu Verba.
"To sztuka nagrać płytę, na której absolutnie nic nie funkcjonuje poprawnie. Verba tego dokonała, wpychając pozbawioną seksualnych podtekstów wrażliwość disco polo w klimaty amatorsko tworzonego rapu" - przestrzegaliśmy.
Wiosną tego roku doszło do kolejnej zmiany na stanowisku wokalistki Ich Troje - siódmą z kolei została Agata Buczkowska, nastolatka pamiętana z "The Voice of Poland".
To z nią w składzie Michał Wiśniewski i Jacek Łągwa przygotowali materiał na nowy album, pierwszy z premierowymi piosenkami od 9 lat.
Efektem jest płyta "Pierwiastek z dziewięciu", która jednak nie ma szans dorównać największym sukcesom grupy.
"Brzmi tak archaicznie, że staje się żywym dowodem na to, jakby brzmiał słabo wyprodukowany pop z przełomów wieków, przeniesiony niespodziewanie do 2017 roku" - komentował nasz recenzent.
"Rodzina, hejterzy, wybujałe ego i wiara we własne umiejętności, czyli monotematyczność i monotonia z masą bezsensownych porównań i pustych wersów. Dałoby się to przeboleć, gdyby teksty B.R.O podane były na fajnych beatach, ale z tym... jest jeszcze gorzej" - pisaliśmy o nowej produkcji rapera.
Najwyraźniej nie przeszkadza to fanom niespełnionego piłkarza, bo jego klipy regularnie zbierają po kilka milionów odsłon.
Wydawca zapewniał, że tytuł płyty "1994" nie jest przypadkowy. "Tomek Mioduszewski wraca bowiem do swoich młodzieńczych inspiracji muzycznych, ale przepuszcza je przez wrażliwość dojrzałego faceta i doświadczonego artysty" - przekonywano nas w materiałach prasowych.
"Tragiczne teksty Mioduszewskiego może jeszcze dałoby się przeboleć, gdyby '1994' miało dobre melodie. Nie jest najgorzej, ale o te wszystkie gitarowe riffy mocno czerpiące z grunge'owej i punkowej estetyki, są do szybkiego zapomnienia" - to z kolei zdanie naszego recenzenta.
"Bedoes brzmi jakby wgrał sobie dużo filmów, po czym w nie uwierzył, raczy nas pożyczoną mentalnością na pożyczonych patentach" - tak nasz krytyk komentował dokonanie 18-letniego rapera z Bydgoszczy.
Na jego legalnym debiucie gościnnie udzielili się: Solar, Białas, ReTo, Beteo oraz reprezentanci ekipy 2115: White & Kuqe.
Przed premierą nowego albumu Jula zaprezentowała single "Dobrego dnia" i "M jak miłość". Tytuł tego ostatniego nie jest przypadkowy - piosenka pojawiła się w tym serialu. Zresztą wokalistka też dołączyła do obsady najpopularniejszego "tasiemca" w polskiej telewizji.
"To wyjątkowo przeciętna płyta tak muzycznie, jak i tekstowo i na dobrą sprawę, gdyby ktoś zrobił miks Juli z innymi polskimi wokalistkami z jej brzmieniowych okolic, od Sarsy po Farną, ciężko byłoby się skleić, że to składak" - ocenił nasz recenzent.
"Debiut" KaeNa to właściwie nowe otwarcie - raper ściągnął swoją maskę, ukazując fanom prawdziwą twarz. Do współpracy zaprosił różnych producentów, muzyków sesyjnych i wokalistów głównie z popowego mainstreamu (Kamil Bijoś, Mateusz Krautwurst, Lanberry, Sylwia Dynek, Michał Grobelny).
"Zostało bezosobowe poczucie zażenowania, bezlitosny rzut oka na hiphopowe aspiracje i inspiracje w krzywym zwierciadle" - tak kończyliśmy naszą recenzję albumu.
Raper w błyskawicznym tempie stał się pierwszoplanową postacią na polskiej scenie, podbijając serca fanów nie tylko hip hopu (m.in. numer 1 na Liście Przebojów Trójki, występy na Open'er Festival czy Life Festival Oświęcim). Kolejny minialbum znalazł się na szczycie rankingu najczęściej odsłuchiwanych polskich płyt w Spotify, a sam Taco może pochwalić się wynikiem ponad 50 mln streamów. Tymczasem...
"'Szprycer' to rozczarowanie w swojej najczystszej formie. Chociaż Taco można było wiele zarzucić, to zawsze potrafił podtrzymać uwagę słuchacza kilkoma elementami. Gdy ich brakuje, a w pozostałych aspektach raper nie notuje progresu, odczucia oddaje idealnie cytat z singlowej 'Nostalgii': 'to strata czasu'" - komentował nasz recenzent.
W 2017 r. płyty oceniali Dawid Bartkowski, Tomek Doksa, Bartosz Donarski, Kamil Downarowicz, Marcin Flint, Iśka Marchwica, Anna Nicz, Rafał Samborski, Paweł Waliński.