Wściekły Paweł Kukiz: "To jest disco polo"
Nie ustają kontrowersje wokół zespołu Piersi. Były lider i wokalista grupy Pawel Kukiz w ostrych słowach wypowiada się o obecnych muzykach formacji.
Paweł Kukiz w rozmowie z "Gazetą Krakowską" z dezaprobatą komentuje działalność Piersi i przekonuje, że zespół - przypomnijmy odnoszący obecnie sukcesy za sprawą piosenki "Bałkanica" - nie ma prawa działać w obecnej postaci.
"Niektórzy piszą, że odszedłem z zespołu. A jak można odejść od siebie samego? Przecież to moja grupa i moje piosenki. Dzisiaj w Piersiach nie ma nie tylko mnie, ale również gitarzysty i klawiszowca z ostatniego składu. Została tylko sekcja rytmiczna - i to chyba jedyny przypadek, kiedy nazwa zespołu pozostaje z tego rodzaju muzykami" - denerwuje się.
"Męczy mnie ta zawierucha, ale staram się trzymać do niej dystans, bo mam ważniejsze sprawy na głowie. Lecz mój gitarzysta i klawiszowiec dostają wręcz białej gorączki. To przesada - przecież oni grają teraz disco polo!" - komentuje Paweł Kukiz.
Wokalista zaprzeczył też, jakoby zamierzał wziąć udział w obchodach 30-lecia istnienia Piersi.
"Nie ma mowy o moim udziale w tym przedsięwzięciu! Nikt tego ze mną nie konsultował. Ani z dwoma pozostałymi założycielami grupy - gitarzystą Rafałem 'Jezioro' Jezierskim oraz perkusistą Krzyśkiem Wiercigrochem" - deklaruje na łamach "Gazety Krakowskiej".
Paweł Kukiz poważnie zastanawia się nad złożeniem pozwu o odebranie obecnym muzykom grupy prawa do nazwy zespołu Piersi.
"Myślę, że bym wygrał. Sąd patrzy przede wszystkim na wkład w działalność grupy: muzykę, teksty, występy, a nawet obecność w mediach. Poza tym, chcąc ratować znaczenie tej nazwy, będę niedługo występował pod nazwą Kukiz & Piersi" - zaznaczył.