Sławomir Świerzyński: 60 lat cesarza disco polo

Sławomir Świerzyński jest liderem zespołu Bayer Full, jednego z przedstawicieli gatunku disco polo. Ze względu na historię o podboju Chin jest nazywany "cesarzem disco polo". 15 października wokalista obchodzi urodziny.

article cover
Lukasz DejnarowiczAgencja FORUM

Sławomir Świerzyński: 60 lat cesarza disco polo

Sławomir Świerzyński jest liderem zespołu Bayer Full, jednego z przedstawicieli gatunku disco polo. Ze względu na historię o podboju Chin jest nazywany "cesarzem disco polo". 15 października wokalista obchodzi urodziny.

Głośnym echem odbiły się słowa wokalisty na temat Andrzeja Dudy podczas kampanii prezydenckiej 2020 roku. "Razem ze swoją przecudowną małżonką, doskonale nas reprezentują. Andrzej Duda jest erudytą, jemu miód z ust kapie, on ma pyłek kwiatowy na ustach" - oceniał Świerzyński. NiemiecAKPA
Zespół Sławka Świerzyńskiego startował także w polskich preselekcjach do Eurowizji 2009. Wykonali wtedy utwór "Zabierz mnie, gdzie wiatr tańczy w błękitach". Przegrana nie zniechęciła muzyków i już w następnych eliminacjach zespół zaprezentował "Czy kochasz mnie". Jacek KurnikowskiAKPA
Sławomir Świerzyński urodził się 15 października 1961 roku w Gostyninie. Szerszej publiczności dał się poznać w 1984 roku, kiedy powstał zespół Bayer Full. W 1996 roku założył wytwórnię płytową P.P.T. Największym hitem grupy są niewątpliwie "Majteczki w kropeczki". Oryginalny tytuł nagrania to "Pierwszy raz", a samą piosenkę Świerzyński stworzył po imprezie. "Miałem dół, zacząłem wspominać moją młodość, napiłem się wódki i w jakieś 15 minut powstał przebój. Ta piosenka to taka moja biografia. Burzliwa" - śmiał się wokalista.Lukasz DejnarowiczAgencja FORUM
Zespół Bayer Full, choć wciąż jest uznawany za jednego z najpopularniejszych przedstawicieli disco polo, nie uchronił się od skandali. Pierwsza afera wybuchła, gdy grupa ogłosiła, że ma zamiar podbić sceny w Chinach. W biografii o znamiennym tytule "Cesarz disco polo" wokalista wspominał, że ich płyta "zaczęła żyć własnym życiem" przez przypadek. Według opowieści, gdy pierwszy raz trafili do Chin, chcieli jedynie pozwiedzać. Weszli do lokalnego baru, by napić się piwa. Jak się okazało, kelner specjalnie dla nich pobiegł kupić napój w sklepie, a zespół w ramach podziękowań wręczył mu płytę z autografem. Tak zaczęła się ich chińska przygoda. Piotr BlawickiEast News
"Lądujemy na lotnisku, po wyjściu za bramki czeka już opiekun, jeden albo dwóch, idziemy do pierwszej kawiarni, oni przedstawiają mi cały plan wizyty, moi asystenci zapisują, co, jak, kiedy (…). Jedziemy do hotelu i od razu zaczynają się zdjęcia, wywiady. Nie mam oddechu do nocy, a kiedy mam już czas, żeby się położyć, to przychodzą wtedy polskie ekipy telewizyjne, które ze mną latają" - wspominał życie w Chinach wokalista Bayer Full. AKPA
Nagrali swoje przeboje w języku chińskim. Mieli sprzedać w Kraju Środka ponad 60 milionów płyt. W wywiadach cieszyli się z popularności, mówiąc, że "Chiny leżą u stóp". Dwa lata później planowali już podbój Arabii Saudyjskiej. "Azja była i jest kierunkiem, który nam się rozwija, ale teraz upomniała się o nas Arabia Saudyjska (…). Okazało się, że w Arabii jest zapotrzebowanie na naszą muzykę" - mówił Świerzyński w wywiadzie dla "Faktu". Bayer Full nie dotarł jednak do Arabii Saudyjskiej, a w Chinach był wyłącznie na wycieczce. Płytę i utwory nagrane po chińsku muzycy wypromowali głównie na weselach i koncertach w Polsce. Zespół opublikował teledyski nagrane w Chinach, jednak na żadnym z nich nie ma nagrań z koncertów. Prawdę o mistyfikacji ujawniła blogerka Weronika Truszczyńska, która, mieszkając w Szanghaju, opowiadała o zderzeniu kultury polskiej i chińskiej. O historii fałszywej informacji powstał nawet film "Miliard szczęśliwych ludzi" w reżyserii Macieja Bochniaka.AKPA
Prywatnie wokalista związany jest z Renatą Świerzyńską (na zdjęciu). Ich dzieci - Nikola, Damian i Sebastian - w 2016 roku założyły zespół Baby Full.AKPA
Świerzyński znany jest również jako komentator życia politycznego. Początkowo był związany z Polskim Stronnictwem Ludowym, jednak wystąpił z ugrupowaniu po wejściu partii do Koalicji Europejskiej. "Nie wyobrażam sobie głosować na LGBT i lewicę. PSL straciło szansę bycia centroprawicą taką jak za Witosa. Partia której hymnem jest Rota idzie razem z aborcjonistami, lewakami i komunistami, będzie razem z nimi walczyć z kościołem, religią w szkołach i sprowadzać uchodźców" - pisał na Facebooku.AKPA
Później pojawiły się doniesienia, że kilka piosenek Bayer Full to plagiaty. Na początku 2020 roku głośno zrobiło się o piosence "Tawerna pod 'Pijaną Zgrają'", którą, jak się okazało, przez lata wykonywali bezprawnie. Autorem piosenki "Tawerna pod 'Pijaną Zgrają' jest Grzegorz Bukała, jeden z założycieli Wałów Jagiellońskich. Ta piosenka pojawiła się na ich kasecie "Krajobrazy. Piosenki Turystyczne" w 1994 roku, a pięć lat później na płycie "Biesiada Turystyczna". Lider Bayer Full został zobowiązany do publicznych przeprosin oraz zniszczenia wszystkich nośników fizycznych, na których znajduje się utwór z fikcyjnym autorem. Według nieoficjalnych ustaleń "Gazety Wyborczej" Świerzyński miał złożyć odwołanie od wyroku sądu, na razie jednak nie pojawiły się żadne nowe informacje. AKPA
Podobna sytuacja dotyczyła piosenki "Wszyscy Polacy to jedna rodzina". "Bo wszyscy harcerze, to jedna rodzina" - tak miał brzmieć refren piosenki "Harcerska rodzina", którą w lipcu 1972 roku stworzył Mariusz Gabrych. "Piosenka była bardzo popularna na obozach harcerskich, przy ogniskach. Była śpiewana też przez harcerski zespół Gawęda. Ale Mariusz nigdy nie podpisywał się pod tą piosenką, ponieważ byliśmy harcerzami z krwi i kości. To była piosenka dla harcerzy i to nas zupełnie nie oburzało. Problem powstał wtedy, gdy ktoś zawłaszczył sobie coś, co było harcerskie" - komentował w wywiadzie z Televizornią przyjaciel autora, Janusz Kuczborski. Gabrych wytoczył sprawę liderowi Bayer Full, jednak pierwsza rozprawa nie została doprowadzona do końca ze względów finansowych. "To przywłaszczenie wartości intelektualnych - tak mówi prawo. Ale ja powiem po polsku: to chamska kradzież" - mówił Gabrych.Wojciech StróżykReporter
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas