Piotr Cugowski i solowa płyta: Kto nie ryzykuje, szampana nie pije
5 października juror "The Voice of Poland" i wokalista grupy Bracia Piotr Cugowski skończy 40 lat. To wtedy ma się ukazać jego solowy album zapowiadany przebojami "Kto nie kochał" i "Zostań ze mną"
Wypuszczony w listopadzie 2018 r. singel "Kto nie kochał" do tej pory zanotował prawie 16 mln odsłon.
Kolejną zapowiedzią solowej płyty Piotra Cugowskiego był utwór "Zostań ze mną".
Spodziewał się pan takiego sukcesu wydając "Kto nie kochał"?
Piotr Cugowski: - Nikt i nigdy się nie spodziewa, chociaż ma nadzieję, że utwór "zaskoczy". To buduje mnie jako debiutującego (śmiech), solowego wykonawcę, kompozytora i daje duży impet do pracy.
Pracuje pan bardzo dużo, nie wychodzi ze studia, żeby zdążyć z płytą na 40. urodziny?
- Jestem od 20 lat na scenie, to naprawdę nie jest mój debiut. Ale co innego robić wszystko na swój rachunek... To rzeczywiście wymaga pracy i to wielopłaszczyznowej. Nie tylko komponowanie, nagrywanie, ale dodatkowo szukanie i wybór muzyków, którzy chcieliby w tym uczestniczyć, a nie traktowaliby tego jako dodatkową pracę. Trzeba brać się do roboty: studio - próba - koncert, studio - próba - koncert, tak to wygląda. Ryzykuję, ale kto nie ryzykuje, szampana nie pije (śmiech).
Jak się zaczyna nowe życie po czterdziestce?
- Trzeba pilnować wagi, żeby jakoś wyglądać (śmiech). Ale nie o to chodzi; po prostu przyszedł odpowiedni czas na to.
Przyszedł też czas na zmiany muzyczne? Zawsze kojarzyłem pana z rockiem, a solowe nagrania zmierzają jakby do muzycznego środka, zahaczają o pop...
- Byłoby bez sensu, gdybym chciał nagrywać to samo, co z zespołem Bracia. Ale będą tam elementy, na których się wychowałem, bo trudno od tego się oderwać.
Występował pan na jednej scenie z takimi muzykami jak Whitesnake, Wishbone Ash czy Jon Lord z Deep Purple.
- Współpraca z Jonem Lordem to czysty przypadek. Pracująca z nim Kasia Łaska była osobą, którą znałem. I razem z żoną wpadłem na pomysł, żeby zaprosić Lorda, zwróciłem się z tym do niej, a po pięciu minutach miałem zgodę (śmiech). A Lord to ważna dla mnie postać, to ikona muzyki rockowej.
Z kim było trudniej na scenie: z ojcem, Krzysztofem Cugowskim, czy z Jonem Lordem?
- Występy z ojcem i wspólna płyta, to kolejny pomysł, o którym rozmawialiśmy już kilka lat temu. W 2014 roku Budka Suflera zawiesiła działalność, tata był muzycznie wolny, my jako zespół Bracia byliśmy po dużym sukcesie płyty i to stało się naturalnie. Razem z ojcem i moim bratem Wojtkiem zaczęliśmy występować i nagrywać. Ta wspólna płyta jest wypadkową naszych preferencji, ale jest mi bliska. Będzie pamiątką na stare lata...
Czy teraz korzysta pan z jakiś podpowiedzi ojca czy brata?
- Moja płyta to akt niezawisłości: żeby wypowiedzieć się solo, nie pytając nikogo o radę.
Rozmawiał Zbigniew Krzyżanowski (PAP Life).
Sławne dzieci sławnych muzyków
Wiele osób twierdzi, że swoją karierę zawdzięczają głównie nazwisku i popularności swoich rodziców. Inni kontrują natomiast, że to głównie dzięki swojemu talentowi i obyciu muzycznemu byli w stanie zabłysnąć.