Reklama

"Nie jestem oczywista"

Evah to pseudonim, pod którym ukrywa się Ewa Rogowska (rocznik 1982), pochodząca z Opola. W 2001 r. zadebiutowała na składance FCS Records, a rok później ukazała się jej debiutancka płyta "Evah". Był jeden z pierwszych soulowych albumów w damskim wykonaniu w Polsce. Potem usłyszeliśmy ją na składance Rahima "Eksperyment Psycho", następnie na płycie Dialektyki. Współpracowała m.in. z Magierą i Redem, robiła remiksy m.in. Modfunk, Electric Rudeboyz, Phunkmasters, Dj Haema. Evah to jedna z niewielu kobiet w Polsce, która tworzoną przez siebie muzyką udowadnia, że na naszej scenie również jest miejsce na r'n'b i hip hop w dobrym damskim wykonaniu. Z wokalistką rozmawiała Emilia.

Zacznę standardowo - w jaki sposób zaczęła się twoja przygoda z hip hopem?

Od zawsze fascynowała mnie czarna muzyka. Zaczęło się od oglądania "MTV Raps" i "The Soul Of MTV". To były czasy, kiedy telewizja była jednym źródłem nowości. Potem zaczynały powstawać audycje radiowe, gazety itd. Pamiętam, jak sprowadzałam płyty ze Stanów, bo u nas w sklepach nic nie można było dostać. Inspirowała mnie Mary J Blige, Aaliyah, Brandy, Mona Lisa.

Około roku 1998 zaczęła grać "Pozytywka" Adamusa, który organizował najlepsze imprezy w Opolu. Niedługo potem zaczęłam nieśmiało nagrywać pierwsze utwory, by dwa lata później pojawić się w profesjonalnym studiu FCS Records.

Reklama

Po ukazaniu się twojej debiutanckiej płyty zagrałaś kilka koncertów i nagle zniknęłaś. Co się z tobą działo od tamtego czasu?

Mimo ograniczonych funduszy, promocja płyty trwała dość długo. Nakręciliśmy cztery teledyski, pojawiłam się w większości ważniejszych klubów w kraju. Wystąpiłam na festiwalu w Opolu, na Creamfields, itd. Po pewnym czasie stwierdziłam, że już nie satysfakcjonuje mnie granie wciąż tych samych utworów, chciałam bardziej skupić na nowych rzeczach i trochę czasu mi uciekło.

Sporo się zmieniło w moim życiu, nie mam za dużo czasu, by poświęcić się muzyce. Pewna osoba, która miała mnie wspomagać, dość mocno mnie zawiodła. Dopiero od niedawna znowu czuję chęć do nagrywania, wcześniej miałam tylko "zrywy".

Dużo osób zarzuca ci, że twoja płyta w całości jest o miłości, przez co jest strasznie cukierkowa. Jak odpierasz takie zarzuty?

Pierwszy raz słyszę. Osobiście nie mogę się z tym zgodzić, na przykład utwór "Moja wizja" nie był o miłości. "Wszystko prawdziwe", "Fcs Anthem", "Akurat świat" także - a to już jedna trzecia płyty. Styl, jaki reprezentuję, poniekąd umieszcza mnie w pewnej konwencji. Wystarczy sprawdzić, o czym jest 99 procent płyt r'n'b w Stanach.

Warto też zauważyć, że nagrywając ten materiał miałam 19 lat, może moja emocjonalność była wtedy na tym "cukierkowym" etapie (śmiech).

Na naszej scenie jest bardzo mało dziewczyn zajmujących się muzyką soul, r'n'b. Jak myślisz, dlaczego?

Polska scena ogólnie jest dość specyficzna W momencie wydania mojej płyty nie miałam żadnej konkurencji na rynku. U nas nie ma tradycji, korzeni tej muzyki, dlatego tak mało osób naprawdę ją "czuje". Jest parę dziewczyn, które próbują zaistnieć, ale brzmią bardziej popowo, czasami przypomina to harcerskie szanty. Wokalistek, które naprawdę mogę ocenić pozytywnie, jest około 10.

Znalazłaś się na płycie Rahima "Eksperyment Psycho" i na płycie Dialektyki. W jaki sposób udało ci się nawiązać z nimi współpracę?

Z Rahimem poznaliśmy się na koncercie, w ramach "Vestax Summer Camp" w 2003 roku. Grałam support przed nim i spodobało mu się to, co robię. Parę dni później dostałam zaproszenie do studia DJ-a Haema w Częstochowie i nagraliśmy wtedy "Gdzie robię błąd".

Rahim jest jedną z najbardziej "równych" osób, jakie poznałam w tym biznesie. Z Dialektyką było zupełnie inaczej. Poznaliśmy się przez wspólną wytwórnię. Utwór "Ta chwila" spotkał się z pozytywną oceną słuchaczy.

Na twojej płycie jest wielu znanych producentów, czy planujesz dalszą współpracę z nimi?

Z różnych względów tym razem stawiam na nową szkołę producentów, czyli ludzi, którzy jeszcze nigdy albo prawie nigdy nie umieszczali swoich produkcji na legalnych wydawnictwach. Liczę m.in. na Wavesa, BRK, Screw, Fica, Szepta, Lato i CS. Widzę w nich spory talent. Myślę, że będzie dobrze.

Czy będziemy ci mogli usłyszeć na jakiś projektach? A może planujesz swój własny?

Tak, mam nadzieję, że moja płyta wyjdzie jeszcze w tym roku. Razem z Modfunk wydaliśmy winyla "Love And Hate" w Wielkiej Brytanii, a ostatnio nagrałam wspólny utwór z Humanistkz. Poza tym parę nielegali: drum'n'bassowy z Pece oraz hiphopowy ze składem Odchyleni Od Normy. Aktualnie szykuję się na kolejny featuring, ale dziś nie mogę podać żadnych szczegółów.

W kawałku "Jedna noc" opowiadasz o facetach podrywających dziewczyny na jedną noc. Często ci się zdarza spotykać takich kolesi?

Teraz już nie. Kiedyś miałam więcej okazji, by stykać się z różnymi dziwnymi zachowaniami facetów. Teraz rzadziej imprezuję, a zamiast koncertu wolę wieczór z dobrym filmem i kolacją. Poza tym już nie szukam...

"Fala krytyki, lecz my swoje wiemy" - chcesz przez to powiedzieć, że zupełnie nie przejmujesz się zarzutami kierowanymi pod twoim adresem? A właściwie pod adresem muzyki, którą tworzysz...

Z początku bardzo zwracałam uwagę na to, co mówią ludzie. Różne opinie mieszają ci w głowie. Musisz włączyć filtr na to, by się nie pogubić. Poza tym ufać temu, co podpowiada ci serce. I to meritum tego wersu. Bo rzeczywistość jest taka, że wielu po prostu zazdrości albo nie jest w stanie wydusić żadnego dobrego słowa.

Ja nie ograniczam nikogo w jego działaniu, nie lubię mówić innym, co mają robić. Tego samego oczekuję od drugiej strony.

Na twojej płycie jest mało featuringów i nie ma żadnych kobiet. Dlaczego?

Po prostu nie miałam wtedy kogo zaprosić. W jednym numerze pojawia się moja siostra Yoannah, ale tylko na chórkach. Chciałam zaprosić SingleAsę, ale do dziś jakoś nie udało nam się umówić na nagrywkę. Ona jest już poza hip hopem.

Ośka powiedział w jednym z wywiadów, że ciężko określić muzykę, którą tworzysz i że jego zdaniem raczej nie jest to r'n'b. Jakim gatunkiem ty określiłabyś muzykę wykonywaną przez siebie?

To dobrze, że nie jestem "oczywista". Nagrywałam house, 2step, d'n'b, r'n'b... Wszędzie głównym czynnikiem jest mój wokal i dopóki dobrze się w tym czuje, to jest OK. Nie potrzebuję klasyfikacji, a jeśli muszę, nazywam to "muzyką inspirowaną r'n'b i hip hopem".

Jak oceniasz damską scenę r'n'b w Polsce?

Niewiele jest dziewczyn, które oprócz tego, że śpiewają dobrze technicznie, mają feeling. SiStars podniosły poprzeczkę. Doceniam też Annę Szarmach, Siloe, Anię Karwan, a z mniej znanych Irminę z Częstochowy.

Jaka na co dzień jest Evah?

Na co dzień jestem skromną i bardzo zajęta dziewczyną (śmiech). Pracuję jako menedżer ds. personalnych w jednej z firm w Opolu, oraz zaocznie studiuję europeistykę na Uniwersytecie Śląskim. Bardzo dużo czasu spędzam w pociągach, ze słuchawkami na uszach. Dużo, za dużo czasu przesiaduję w internecie.

Staram się pozytywnie podchodzić do tego, co się dzieje, chociaż polskie realia mocno to utrudniają. Wyraźnie odczuwam brak znajomych, którzy powyjeżdżali na Zachód za pracą i kasą. I jestem zakochana...

Z jaką gwiazdą wielkiego formatu chciałabyś się spotkać i o co w pierwszej kolejności zapytałabyś taką osobę?

Musiq Soulchild. A pytanie: Kiedy nowa płyta? (śmiech).

W jaki sposób spędziłabyś wymarzony dzień?

Na razie marzę o wolnym weekendzie... Ale na plaży, morze, słońce, a wieczorem dobre drinki też mogę przystać.

Plany na wakacje?

Najważniejsze to płyta, chcę ruszyć też z nową odsłoną mojej strony internetowej. Potem jakiś mały urlop, może wyjazd za granicę... Zobaczymy.

Słowo na zakończenie.

Jedna miłość dla wszystkich. Czekajcie na moją nową płytę. Dziękuję.

Dziękuję również.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hip hop | eksperyment | śmiech | Opole
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy