Izabela Skrybant-Dziewiątkowska (Tercet Egzotyczny): Biegnę do przodu

Ponad pół wieku na scenie - takim wynikiem może pochwalić się Tercet Egzotyczny, którego wokalistką nieprzerwanie jest Izabela Skrybant-Dziewiątkowska.

Izabela Skrybant-Dziewiątkowska (Tercet Egzotyczny) nie zwalnia tempa
Izabela Skrybant-Dziewiątkowska (Tercet Egzotyczny) nie zwalnia tempafot. ot. Michal Kosc/AGENCJA WSCHÓDReporter

Jak Pani to robi, że niezmiennie jest w tak doskonałej formie?

Izabela Skrybant-Dziewiątkowska (Tercet Egzotyczny): - Nie rozpamiętuję przeszłości, tylko biegnę do przodu. Jestem życzliwa ludziom i ta życzliwość do mnie wraca. Staram się skupiać na tym wszystkim, co w życiu dobre. Złe doświadczenia puszczam w niepamięć. To cały sekret mojej energii i formy. Optymizm po prostu widać na twarzy. (śmiech)

Skoro mówimy o patrzeniu w przyszłość, to jakie są najbliższe plany Tercetu Egzotycznego?

- Mam mnóstwo propozycji koncertowych, nie wszystkie są jeszcze sfinalizowane, ale najbliższe miesiące zapowiadają się bardzo intensywnie. Kończymy też pracę nad nową płytą, która prawdopodobnie ukaże się jeszcze w marcu.

To będą nowe przeboje?

- Pretekstem do jej wydania jest 15. rocznica śmierci Zbyszka (Zbigniew Dziewiątkowski, założyciel Tercetu Egzotycznego - przyp. red). Będzie to wznowienie płyty "Nie płacz Pamelo", ale znajdzie się na niej także kilka nowych, niepublikowanych wcześniej utworów. Poza tym niebawem wyjdzie o mnie książka, wywiad-rzeka opatrzona mnóstwem prywatnych zdjęć.

Prawdziwa gratka dla Pani fanów i miłośników Tercetu, którego muzyka od ponad pół wieku cieszy się ogromną popularnością.

- To prawda. Po 53 latach obecności na scenie nasze występy wciąż odbywają się przy pełnej widowni. Za każdym razem, gdy wychodzę na scenę, witają mnie owacje. To nasz największy sukces.

Przed kilkoma laty przeszła Pani operację wszczepienia rozrusznika serca i zaledwie cztery dni po zabiegu stała na scenie. Jest Pani niezłomna!

- W całej swojej karierze ani razu nie spóźniłam się na koncert. Nigdy też nie odwołaliśmy z mojego powodu występu. Więc nawet rozrusznik serca nie był w stanie mnie powstrzymać.

W zespole występuje Pani wspólnie z córką Katarzyną.

- Tak, Kasia jest dla mnie dużym wsparciem muzycznym. Do niedawna występowała też ze mną starsza córka Ania, ale teraz jest na urlopie macierzyńskim - od ponad roku jestem babcią. Los jest dla mnie łaskawy.

A skąd pomysł na udział w "Weselu w kurnej chacie", widowisku inspirowanym dramatem Stanisława Wyspiańskiego?

- Przy okazji jakiegoś występu wykonaliśmy utwór Jana Kaczmarka "Los Andes Cordillera". Reżyser "Wesela...", Zbigniew Lesień, uznał, że świetnie pasuje do konwencji i zaprosił nas do udziału w tym niezwykłym projekcie.

Rozmawiała: JOANNA BOGIEL-JAŻDŻYK.

Tele Tydzień
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas