Reklama

"Warto grać"

Krótko po wydaniu przez tarnowską grupę Devilyn albumu "Artefact" zrobiło się o niej cicho. I cisza trwała długo. W zasadzie nazwa zespołu pojawiała się głównie w związku z informacjami o... Behemoth, jako, że w grupie Nergala na trasach koncertowych na basie grał Novy, basista Devilyn. W obozie Devilyn wiele się zmieniło. Novego nie ma już w składzie, a niedawno ukazała się płyta "The Past Against The Future", na której znalazły się nagrania sprzed lat. Mimo problemów Bony, gitarzysta i lider grupy, z optymizmem patrzy w przyszłość. O tym, a także o okolicznościach wyrzucenia z zespołu Novy'ego lider Devilyn opowiedział Sławomirowi Czekajowi.

Witaj Bony! Od dłuższego czasu było cicho o Devilyn. Ostatnio mówi się o wyrzuceniu Novego z zespołu oraz o najnowszym wydawnictwie, płycie "The Past Against The Future". Przybliż fanom powstanie deathmetalowego niszczyciela o nazwie Devilyn.

W 1991 roku spotkałem się z Novym, następnie w 1993 roku założyliśmy Cerebral Consussion, w którego skład wchodzili jeszcze Piotr i Kuba, z czasem zmieniliśmy nazwę zespołu zmieniliśmy na Devilyn.

Wyjaśnij okoliczności wydalenia Novego.

No cóż, to musiało się tak skończyć! Odkąd zaczął grać w Behemoth poświęcał coraz mniej czasu dla Devilyn, coraz rzadziej pojawiał się na próbach i chyba przestało bawić go granie w kapeli, która nie jest tak popularna jak Behemoth. Poza tym wyszło niedawno na

Reklama

jaw ze Novy zagarnął kasę, która należała się nam wszystkim, a nie tylko jemu, wiec chyba nie muszę już nic więcej mówić.

Czy po tych wszystkich niepowodzeniach nie chciałeś dać sobie spokoju z graniem?

A bo to raz... Ciągle jakieś kłody pod nogi, przetasowania w składzie albo kłopoty z wytwórniami itd. Ale ciągle dochodzę do wniosku, że nie potrafiłbym zrezygnować z kapeli i warto grać chociażby po to, żeby później pograć kilka koncertów!

Powiedz teraz coś na temat zawartości nowego wydawnictwa Devilyn, płyty "The Past Against The Future"?

Znajdą się na niej dotychczas niepublikowane materiały takie, jak demo nagrane w 1993 roku, promo zarejestrowane w tarnowskim studiu z udziałem Inferno z Behemoth, teledysk do utworu "Reborn In Pain" oraz cover Carcass - "Heartwork".

Kiedy oficjalnie zaprezentujesz nowe oblicze Devilyn?

Już niedługo.

"Artefact" to bardzo mocny album, kiedy możemy się spodziewać następcy?

Nie wiem czy mocny, ale na pewno uda mi się zrobić cos lepszego! Devilyn ma zamiar wejść do studia we wrześniu lub październiku.

Opowiedz o największym sukcesie Devilyn, o czymś, co milo wspominasz i uważasz za największe osiągniecie kapeli.

Hmm trudno powiedzieć. Było kilka miłych wydarzeń w dorobku Devilyn. Na pewno było nam przyjemnie, gdy zaproszono nas na trasę z Cannibal Corpse, tym bardziej, że byliśmy wtedy bardzo młodym zespołem. Na pewno to, że Devilyn jest znany nawet w takich krajach, jak Japonia i to, że udało nam się nagrać trzy albumy oraz że wciąż udaje mi się pchać ten wózek.

Jakie są wasze ulubione zespoły oraz co inspiruje Devilyn?

Moim ulubionym albumem jest "Blessed Are The Sick" Morbid Angel oraz "South Of Heaven" Slayer - słuchałem tych albumów tysiące razy. Jednak Devilyn inspiruje się różnymi gatunkami muzyki, nie tylko metalem.

Kiedy będzie można zobaczyć Devilyn na koncertach?

Podejrzewam, że do momentu wejścia do studia nie będziemy koncertować. W tej chwili muszę się skupić na skompletowaniu do końca składu i zrobieniu materiał oraz zarejestrowaniu go.

Jesteś jednocześnie muzykiem, menedżerem, twórcą większości materiału. Czy bycie głową Devilyn nie jest męczące?

Czasem tak, faktycznie czasem miałem dość, ponieważ to na mnie spoczywały wszystkie obowiązki związane z organizowaniem koncertów i załatwianiem tras dla Devilyn. Novy, który kreował się na wielkiego lidera Devilyn, mało pomagał mi w tym, a czasem wręcz

przeszkadzał, wiec sam musiałem wszystko robić.

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

Jak już wspomniałem: 1. kompletowanie składu, 2. robienie materiału, 3. wejście do studia 4. rozpierdol!!!

Czekam na kolejne wieści z obozu Devilyn. Dzięki za wywiad i powodzenia.

Na koniec chciałem wszystkim podziękować, że byli i są z nami!!! Bez względu na wszystko Devilyn zawsze będzie istnieć, a to, że czasem ludzie się zmieniają i wypadają z obiegu nie będzie miało nigdy ujemnego wpływu na twórczość Devilyn!

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: przyszłość | studia | bony | Behemoth
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy