Źle znosi życie w pojedynkę. Po rozstaniu z mężem narzeka na jedno

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Choć wydawało się, że Britney Spears i Sam Asghari są dla siebie stworzeni, to po 14 miesiącach związku po miłości nie było już śladu. Para rozstała się latem tego roku, a w tle była ponoć zdrada wokalistki. Teraz Spears przyznaje, że ciężko jej być samej, a bycie singielką opisuje jako dość "dziwne" doświadczenie.

Britney Spears
Britney SpearsGroup LA/Disney Channel via Getty ImagesGetty Images

Britney Spears i Sam Asghari pobrali się 9 czerwca 2022 roku podczas kameralnej uroczystości. W sierpniu 2023 roku poinformowali o rozstaniu. Osamotniona piosenkarka zdecydowała się otworzyć przed fanami i stwierdziła, że bardzo ciężko jej samej. "Łatwo mną manipulować i mam serce na dłoni. Zdecydowanie chcę to zmienić" - ogłosiła artystka.

Związek z Asgharim to nie pierwsza burzliwa relacja, w jakiej była. Spears spotykała się przecież z m.in. Justinem Timberlake'em, Colinem Farrelem czy J.R. Rotenem. Porażkami okazały się też jej małżeństwa. Pierwszy ślub, z przyjacielem z dzieciństwa Jasonem Alexandrem, został unieważniony po zaledwie 55 godzinach. Kolejnym wybrankiem Spears był Kevin Federline, z którym gwiazda doczekała się dwóch synów: 18-letniego obecnie Seana Prestona i 17-letniego Jaydena. Tym razem jej małżeństwo z Asgharim, którego poznała w swoim zespole tanecznym, przetrwało zaledwie 14 miesięcy.

Britney Spears nie może pogodzić się z samotnością. Najbardziej doskwiera jej jedno

W opublikowanym na Instagramie poście wykonawczyni hitu "Toxic" pokusiła się o refleksję nad samotnością. Jak sama przyznała, brak partnera u boku skłonił ją do dokonania swoistego rachunku sumienia.

"Dziwnie jest być singielką. Miałam mnóstwo czasu na to, by przyjrzeć się swojemu życiu, wszystkim dobrym i złym rzeczom. Uświadomiłam sobie, że jestem dla siebie zbyt surowa. Łatwo mną manipulować i mam serce na dłoni. Zdecydowanie chcę to zmienić. Muszę znaleźć czas, by się zatrzymać, rozejrzeć dookoła i ponownie przemyśleć własne życie, zastanowić się, co mi służy, a co nie" - zaznaczyła gwiazda.

I dodała, że samotność jest dla niej nużąca. "Lubię rutynę, codziennie robię praktycznie to samo. Jestem już tym trochę znudzona, ale zmiany są dla mnie trudne, bo boję się tak wielu rzeczy" - stwierdziła 42-letnia artystka.

Spears podkreśliła, że choć jej obecne życie nie jest idealne, najbardziej ceni w nim to, że wreszcie sama podejmuje decyzje. "Sposób, w jaki żyję, jest po prostu mój. W przeszłości tak wielu ludzi w to ingerowało. Świadomość, że można być nieco samolubnym i tak zwyczajnie cieszyć się życiem, jest niesamowita" - wyznała piosenkarka. W 2008 roku Spears przeżyła poważny kryzys psychiczny, w wyniku czego trafiła pod kuratelę sprawowaną przez swojego ojca. Gwiazda odzyskała wolność dopiero po 13 latach. O gehennie, jaką przeszła w czasie ubezwłasnowolnienia, wokalista opowiedziała w wydanej pod koniec października autobiografii zatytułowanej "Kobieta, którą jestem".

"Byłam do tego stopnia dehumanizowana i infantylizowana, że traciłam samą siebie - kawałek po kawałku. Kuratela pozbawiła mnie kobiecości. To była najgorsza rzecz, jaka mogła przytrafić się mojej muzyce, mojej karierze i mojemu zdrowiu psychicznemu" - stwierdziła gorzko na kartach książki.

Czytaj też:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas