Zebrał się na trudne wyznanie. Z ojcem pogodził się w obliczu śmierci

Za kilka miesięcy rozpocznie się kolejna edycja "The Voice Senior". Do grona jurorów powrócił Andrzej Piaseczny po trzech sezonach przerwy. Okazuje się, że piosenkarz nie zawsze miał łatwą relację z ojcem, z którym udało mu się pojednać na chwilę przed jego śmiercią.

Andrzej Piaseczny
Andrzej PiasecznyGałązkaAKPA

Ruszyły zdjęcia do kolejnej edycji "The Voice Senior". Tym razem na fotelach jurorskich zasiądą Tatiana Okupnik, Małgorzata Ostrowska, Robert Janowski oraz Andrzej Piaseczny. Program poprowadzą Marta Manowska i Robert Stockinger. 

Okazuje się, że mama autora przeboju "Chodź, przytul, przebacz" jest zachwycona jego powrotem do programu TVP. Piasek w rozmowie z Faktem żartobliwie przyznał, że gdyby tylko umiała śpiewać, sama chętnie wzięłaby udział w programie.

"Mama może by nawet chciała wystąpić w 'The Voice Senior', ale ona okropnie śpiewa i nikt by się nie odwrócił, jeśliby zaśpiewała. A gdyby się odwrócił, to chyba żeby zrobić sobie bekę i porozmawiać ze starszą panią, co ją skłoniło do tego dowcipu. Ale ogląda "The Voice" i cieszę się, że będzie oglądała także i mnie. Natomiast mój tata grał pięknie na skrzypcach. Pamiętam też, że nieźle śpiewał. Jeśli z nich dwojga mam dobry głos, to właśnie po tacie" - wyznał gwiazdor.

Andrzej Piaseczny o zmarłym ojcu: "Był ze mnie dumny"

Andrzej Piaseczny nie miał bliskiego kontaktu ze swoim ojcem, który zmarł na raka, gdy artysta był jeszcze nastolatkiem. Dopiero po latach od jego śmierci Piaseczny zaczął odczuwać tęsknotę za ojcem.

"Mój tato zmarł, kiedy byłem już prawie dorosłym człowiekiem. On mnie wychował, pamiętam go, ale nigdy nie mieliśmy bardzo bliskich relacji. To jest niemożliwe, żeby będąc nastolatkiem, nie było buntu przeciwko cechom podobnym do swoich. Więc mnie wkurzało, kiedy ojciec wiedział co zrobić, bo ja też wiedziałem, co zrobić. Ale teraz dopiero to odczuwam. Nie jestem dokładnie taki sam jak on. Taką prawdziwą tęsknotę odczuwam dopiero teraz" - wyznał parę lat temu w rozmowie z TVN.

Ich relacje poprawiły się w obliczu choroby ojca. Piosenkarz będąc w buntowniczym wieku miał trudności ze zrozumieniem wielu spraw, co wpłynęło na ich nieporozumienia.

"Tak czasami bywa w życiu. Byłem niedojrzały. Dopiero w ostatnich chwilach ojca zaczęliśmy poważnie rozmawiać, również na trudne tematy" - przyznał piosenkarz w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Chwilę przed śmiercią ojca wokalista postanowił się z nim pogodzić. Przyznał, że w dzieciństwie otrzymał od niego miłość, ale z powodu przedwczesnego odejścia nie miał okazji tego doświadczyć jako dorosły.

"Przed śmiercią doszło do prawdziwego pojednania. Był ze mnie dumny. Wszystko, co nas spotyka, włącznie z bolesnymi sprawami, czemuś służy. Pamiętam, że jako dziecko czułem miłość ojca, on był i było fajnie. Jak jesteś dzieciakiem, to jesteś głupi i to jest wpisane. Nie mówię o mądrości książkowo-naukowej, a życiowej, którą trzeba zdobyć. Nigdy nie miałem szansy w dorosłym życiu poczuć miłości ojca" - wyznał w programie "To tylko kilka dni".

Andrzej Piaseczny o początku kariery: „Chciałem być gwiazdą”INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas