ZASP ocenzurował słuchowisko Radia Poznań. Zniknęła piosenka o Jacku Kurskim
Według doniesień portalu wirtualnemedia.pl, Filip Frątczak, szef oddziału poznańskiego Związku Artystów Scen Polskich miał nakazać Radiu Poznań zdjęcie z anteny fragmentu słuchowiska "Próba", w którym pojawiła się piosenka o Jacku Kurskim.
W czasie pandemii koronawirusa Radio Poznań wyemitowało opowiadanie w odcinkach pod tytułem "Próba".
Słuchowisko mówi o zamkniętych w domu muzykach, którzy przeprowadzają zdalnie próby przed koncertem. Pierwszy odcinek pojawił się na antenie 30 marca. Kolejne nadawane były codziennie od poniedziałku do piątku, a ostatni został wyemitowany 31 lipca. W projekt zaangażowane były również: poznański oddział Związku Artystów Scen Polskich, Stowarzyszenie Autorów ZAIKS oraz Polska Fundacja Artystów Scenicznych "Plac Teatralny".
Jak dowiedział się portal wirtualnemedia.pl, podczas nagrań doszło do ocenzurowania jednego z odcinków, w którym miała pojawić się piosenka o Jacku Kurskim.
"Po nagraniu odcinka nr 46 pan Filip Frątczak zażądał wycofania ze słuchowiska treści - jego zdaniem - agitujących politycznie, zarzucając autorowi scenariusza prowadzenie agitacji politycznej i prezentację własnych poglądów. Nasi dziennikarze cieszą się niezależnością w oparciu o Ustawę o radiofonii i telewizji oraz Prawo prasowe. Wydostanie się na zewnątrz informacji o cenzurowaniu przez ZASP programu niezależnego publicznego radia naraziłoby na szwank strony umowy. Dodam, że to Radio Poznań finansowało pracę scenarzysty i reżysera, a umowa nie przewidywała tego typu ingerencji. O tym fakcie reżyser powiadomił redaktora naczelnego" - miał napisać w mailu po zakończeniu projektu Jarosław Burchardt, koordynator ze strony Radia Poznań.
"W pewnym momencie ZASP, reprezentowany przez Filipa Frątczaka, zaczął ingerować w coś, w co nie powinien. Prezes wezwał mnie, żeby uspokoić sytuację. Okazało się, że doszło do ingerencji w tekst. Jestem dziennikarzem, pochodzę z pokolenia lat 80., które jest wrażliwe na cenzurę. Zresztą piosenka o Jacku Kurskim jest banalna, na jego miejscu byłbym nią oczarowany. Nie chcę być sędzią w tej sprawie, ale wydaje mi się, że ktoś chciał być świętszy niż papież" - powiedział Wirtualnym Mediom Burchardt.
"Usunięcie piosenki było przejawem cenzury. Zbulwersowało mnie naruszenie wolności dziennikarskiej, dlatego nie mogłem tego tak zostawić i napisałem do zarządu ZASP. Nie chciałem, żeby zarzucono Radiu Poznań, że przechodzimy do porządku dziennego nad ingerencją w tekst dziennikarski" - dodał.
Piotr Świątkowski, autor scenariusza, przyznał również, że teraz żałuje, że pod naciskami usunął piosenkę. "Pan Frątczak przysłał mi e-maila, że od tej pory nie mogę wysyłać mu gotowego odcinka na ostatnią chwilę, bo wtedy nie może wprowadzać poprawek" - twierdzi Świątkowski. "Lubiłem go, jest bardzo dobrym aktorem i reżyserem, myślę, że robił to nieświadomie i z lekkomyślności. Nie zdaje sobie sprawy, co to jest wolność słowa, nie rozumie, jak działają media publiczne w Polsce" - tłumaczył.
"Myślę, że Jacek Kurski śmiałby się z tego tekstu i ma do siebie na tyle duży dystans, że puściłby to u siebie w TVP. Mam wrażenie, że powiedzenie 'nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu' jest nadal aktualne. Przykre, że taki atak nadszedł ze strony stowarzyszenia aktorskiego" - dodał inny aktor, który brał udział w nagraniach.
Poniżej treść piosenki, która miała zostać wycięta:
"Ja mam dwadzieścia szmat, ty masz dwadzieścia szmat Przed nami siódme niebo
Naszytych masek worek na sprzedaż znów będę miał
Ty masz dwadzieścia stron, ja mam dwadzieścia stron
staniemy przed kamerą
Być może Kurski Jacek szanse w Jedynce da
Scenopisanie to fajna rzecz
jak wyszywanie
tego co po kimś masz rzec
Ja mam cioteczkę tu, ty masz cioteczkę tam
Poprosi się o pomoc
I garażowy biznes szwalniczy przestanie mdlić
Podpisze w nocy nam, scenariusz miły pan
Nagramy mini serial
samolot masek zapadnie się w ostry cień mgły
Przemysł filmowy
to ja i ty
Kto dziś nakręci
nasz maseczkowy cyrk
A kiedy serial nasz, poleci w wielki świat
jak boeing pełen masek
w trzy osobowej celi spędzimy dwadzieścia lat"