Reklama

Zaskakujące słowa o Irenie Santor. "To dla mnie cud nadprzyrodzony"

Podczas przyszłorocznej edycji Danuta Rinn Festiwal główną gwiazdą będzie Irena Santor, która 9 grudnia 2024 r. obchodzić będzie 90. urodziny. "Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, to będą dwie szczęśliwe dziewiątki, bo Irena będzie miała 90 lat i będzie to 9. edycja festiwalu" - opowiada w "Fakcie" Danuta Błażejczyk.

Podczas przyszłorocznej edycji Danuta Rinn Festiwal główną gwiazdą będzie Irena Santor, która 9 grudnia 2024 r. obchodzić będzie 90. urodziny. "Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, to będą dwie szczęśliwe dziewiątki, bo Irena będzie miała 90 lat i będzie to 9. edycja festiwalu" - opowiada w "Fakcie" Danuta Błażejczyk.
Irena Santor skończyła 89 lat /AKPA

Przypomnijmy, że 89-letnia piosenkarka w 2021 r. zdecydowała się zakończyć swoją karierę. "Ja już swoje wyśpiewałam" - mówiła wtedy.

Jedna z ikon polskiej piosenki ma na koncie niekończącą się liczbę niezapomnianych przebojów, wśród nich m.in. "Już nie ma dzikich plaż", "Wiem, że to miłość", "Powrócisz tu" czy "Walc Embarras". Nagrała kilkadziesiąt płyt, jest laureatką wielu nagród na festiwalach w Sopocie i w Opolu.

To właśnie Irena Santor (posłuchaj!) będzie główną gwiazdą przyszłorocznej edycji Danuta Rinn Festiwal.

Reklama

"Za nami już osiem edycji festiwalu, Irena się zgodziła i już ogłosiliśmy, że za rok uczestnicy będą wykonywać jej piosenki. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, to będą dwie szczęśliwe dziewiątki, bo Irena będzie miała 90 lat i będzie to 9. edycja festiwalu. Wydaje mi się, że ludzie tak życzliwi i otwarci na świat i innych, jak Irena, mają misję, mają żyć długo i szczęśliwie i dzielić się tym szczęściem ze światem" - opowiada w "Fakcie" Danuta Błażejczyk, która przez kilka lat zasiadała w jury oceniającym uczestników.

Irena Santor powróci na scenę? Młodzi zaśpiewają jej piosenki

Dodajmy, że Irena Santor w maju była jedną z gwiazd benefisu "Taki cud i miód" z okazji 70. urodzin Danuty Błażejczyk.

Piosenkarka ujawnia, że Santor świadomie podjęła decyzję o zakończeniu kariery.

"Ona się tyle naśpiewała, że może już milczeć. Ale zdradzę, że podczas ostatniego festiwalu Carpathia, gdy śpiewałam jej piosenkę 'Już nie ma dzikich plaż' i poprosiłam publiczność o wspólne śpiewanie, pani Irena, która siedziała na tronie, pierwsza chwyciła za mikrofon. Śmiałam się, że mimo jej deklaracji udało mi się ją sprowokować, nie umiała się powstrzymać. Ona jest jednak człowiekiem sceny" - mówi Danuta Błażejczyk nazywając Irenę Santor "cudem nadprzyrodzonym, ikoną i narodowym skarbem".


INTERIA.PL/Fakt
Dowiedz się więcej na temat: Irena Santor | Danuta Błażejczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy