Wspólnie nagrali wielki polski hit. Zdradził, jaka naprawdę jest Edyta Górniak

"Dumka na dwa serca" miała być tylko piosenką do filmu, a szybko zapisała się w historii polskiej muzyki. Okazuje się, że podczas nagrywania między duetem miało iskrzyć i to wcale nie w pozytywnym sensie.

Edyta Górniak współpracowała m.in. z Mietkiem Szcześniakiem
Edyta Górniak współpracowała m.in. z Mietkiem Szcześniakiem AKPA

"Dumka na dwa serca" o miłości Jana Skrzetuskiego i Heleny Kurcewiczówny powstała jako promocja filmu "Ogniem i mieczem", który miał premierę 8 lutego 1999 roku.

"Dumka na dwa serca" - jak było naprawdę?

Za muzykę do "Dumki na dwa serca", podobnie zresztą jak za muzykę do całego filmu, odpowiadał Krzesimir Dębski. Ta kompozycja przyniosła mu Fryderyka w kategorii "kompozytor roku" oraz statuetkę Philip Award.

Tekst napisał Jacek Cygan, natomiast ofertę zaśpiewania w duecie przyjęli Edyta Górniak i Mietek Szcześniak. Początkowo utwór napisany był na jeden głos i twórcy chcieli, by zaśpiewała go Izabella Scorupco, odtwórczyni roli Heleny, jednak ta odrzuciła propozycję.

Choć efekt był spektakularny, to okazuje się, że między duetem Górniak-Szcześniak miało iskrzyć od emocji i to niekoniecznie pozytywnych. Wokaliści nagrywali swoje partie osobno, przez co szybko powstały plotki o tym, że są ze sobą skłóceni. Jak było naprawdę?

Plotki okazały się tylko plotkami, a wątpliwości rozwiał sam wokalista. W rozmowie z "Faktem" przyznał, że atmosfera była świetna i był zaskoczony pogłoskami, że Edyta Górniak jest osobą trudną we współpracy. "Świetnie mi się pracowało. Nie wiem, dlaczego ludzie narzekają, może są dla niej niemili. Ja byłem miły, byłem profesjonalny i bardzo nam dobrze poszła ta praca i wartko, i z szacunkiem obopólnym. I było bardzo fajnie" - powiedział.

Taką wersję potwierdził Jacek Cygan w wywiadzie dla Gazety.pl, zdradzając, że "rozdzielenie" było spowodowane problemami technicznymi. "Zdarzyło się coś takiego, że kiedy śpiewali razem w studio, to te emocje były tak ogromne, że - my żartujemy - po prostu rozsadzały mikrofon. Dlatego inżynier dźwięku, Rafał Paczkowski, zdecydował, że niektóre partie będą nagrywali osobno. I często tak jest, że duety w ten sposób powstają" - wytłumaczył.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas