Wdowa po Krawczyku ujawnia: "On walczył o życie, bo bardzo chciał żyć"
Oprac.: Michał Boroń
Podczas spotkania z młodzieżą w kościele w Grotnikach o życiu z Krzysztofem Krawczykiem opowiedziała wdowa po popularnym piosenkarzu. Kto pomógł Ewie Krawczyk przez ostatnie trzy lata, które minęły od śmierci jej męża?
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Cała Polska uwielbiała jego przeboje i pogrążyła się w smutku po nagłej śmierci legendarnego piosenkarza. Państwowy pogrzeb wokalisty odbył się 10 kwietnia, wzięli w nim udział miłośnicy Krawczyka z całej Polski.
W swoim imponującym dorobku miał dziesiątki przebojów, które śpiewały całe pokolenia. Niemal do końca życia był aktywny zawodowo. Jeszcze w 2018 roku występował na 55. KFPP w Opolu. W ostatnich latach był bardzo popularny u młodej widowni (regularnie koncertował na juwenaliach), głównie za sprawą nowych wersji jego hitów "Chciałem być" i "Parostatek". Krzysztof Krawczyk w 2011 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za swój wkład w rozwój polskiej kultury.
Ewa Krawczyk wspomina ostatnie chwili życia swojego męża
Podczas spotkania z młodzieżą w kościele w Grotnikach pod Łodzią (w tej miejscowości do końca życia mieszkał Krzysztof Krawczyk) wdowa po piosenkarzu - Ewa Krawczyk - opowiedziała, jak wyglądały jej trzy ostatnie lata.
"Krzysia nie ma trzy lata. Nie powiem, że jest mi lekko, jest mi ciężko. Ale tylko dlatego, że na swojej drodze spotkałam oblatów, oni postawili mnie na nogi. Wszyscy tylko czekali, kiedy ja się stoczę, wezmę jakieś narkotyki, jakaś wóda, bo w takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłam, gdzie hejtów było na mnie miliony - nie wiadomo, z jakiego powodu, gdzie ludzie pisali o mnie niestworzone rzeczy, pluli na mnie, nie wiadomo, za co, nie znając mnie - oni mnie przygarnęli, oni mi pomogli, na każdą godzinę byli do mojej dyspozycji" - opowiadała Ewa Krawczyk.
Wspomniani oblaci to misjonarze, którzy prowadzą m.in. wspólnotę parafialną w Grotnikach.
Ewa Krawczyk regularnie co tydzień pojawia się w kościele, prosząc Matkę Bożą o pomoc. Podczas spotkania zdradziła, jak wyglądały ostatnie chwili jej męża.
"On walczył o życie, bo bardzo chciał żyć. Myślę, że on nie wiedział, że odchodzi na tamten świat. On kochał Jezusa i zawsze chciał z Nim się spotkać, ale też chciał żyć".
Przyczyna śmierci Krawczyka nie została oficjalnie podana do publicznej wiadomości w bezpośrednim ogłoszeniu o jego śmierci. Jednak media spekulowały, że jego zdrowie znacznie się pogorszyło po zakażeniu koronawirusem. Krawczyk miał wcześniej problemy zdrowotne, ale szczegółowe informacje na temat bezpośredniej przyczyny śmierci nie były szeroko komunikowane.