W "The Voice of Poland" Piaseczny nosił ją na rękach. Znów jest o niej głośno!
O Agacie Buczkowskiej w ostatnich dniach ponownie zrobiło się głośno. Wokalistka, która w "The Voice of Poland" zachwycała trenerów, tym razem do mediów trafiła w związku z jej sporem z Michałem Wiśniewskim, który dotyczy jej kilkuletniej działalność w Ich Troje.
18-letnia Agata Buczkowska wystąpiła w "The Voice of Poland" w siódmej edycji talent show TVP.
Uczestniczka zaśpiewała utwór "Maniac" Michaela Sembello i odwróciła dwa fotele. Buczkowską w drużynie chcieli Tomson i Baron oraz Andrzej Piaseczny. Piosenkarka wybrała członków Afromental, pomimo że ich rywal nosił ją nawet na rękach.
Do drużyny Piasecznego Buczkowska w końcu trafiła, gdy ten ukradł ją po przegranej bitwie w "The Voice of Poland" z Mają Wojtaszek (śpiewały "W pięciu smakach" Brodki). Trener ponownie zniósł ze sceny wokalistkę na rękach.
To jednak nie uchroniło jej przed odpadnięciem z programu. Wokalistka nie dotarła do etapu nokautu, a kolejna kradzież Piasecznego wyrzuciła ją z programu.
Agata Buczkowska i burzliwy pobyt w Ich Troje
W 2017 roku Michał Wiśniewski ogłosił, że Agata Buczkowska została nową wokalistką Ich Troje. "Ten zespół na kolejne przynajmniej dwa lata ma nową wokalistkę" - informowała w tamtym czasie. Wokalistka pojawiła się na jednej płycie zespołu - "Pierwiastek z dziewięciu" - która została dość chłodno przyjęta przez dziennikarzy.
Nasz recenzent ocenił album na 1/10 i uznał płytę za jedną z najgorszych w całym roku. Buczkowska jednak została oceniona wyjątkowo pozytywnie.
"Nowa członkini Ich Troje to prawdopodobnie najjaśniejszy punkt tego albumu. Muzykę czuje w zasadzie instynktownie, prowadzi swoje partie pewnie, czysto, stanowiąc przeciwwagę dla chrypiącego wokalu Michała Wiśniewskiego. Agacie brakuje jeszcze nieco siły przebicia czy - mówiąc ogólniej - charyzmy, a do tego można czasem zastanawiać się też nad interpretacją wokalną części tekstów, ale prawdopodobnie to wszystko z czasem nadejdzie. Cieszy za to zwyczajnie, że Ich Troje ma satysfakcjonującą technicznie wokalistkę" - można było przeczytać.
Jednak już wkrótce przygoda piosenkarki dobiegła końca w Ich Troje. Zanim to się stało plotkarskie media zaczęły sugerować, że Wiśniewski ma z nią romans, co szybko zostało zdementowane.
"W odpowiedzi na pojawiające się od kilku dni doniesienia medialne, jakobym miała romans z Michałem Wiśniewskim i była przyczyną rozstania Michała z Dominiką Tajner-Wiśniewską informuję, że nie mam i nigdy nie miałam romansu z Michałem Wiśniewskim, a pojawiające się kolejne artykuły, są dla mnie krzywdzące i uderzają w moje dobre imię" - komentowała. Plotki wyśmiał też sam wokalista.
Koniec w Ich Troje i spór z Wiśniewskim
Michał Wiśniewski rozstanie z Buczkowską potwierdził na początku 2020 roku, kiedy to nie pojawiła się ona z zespołem w "Jaka to melodia"?
"Nastąpiła roszada w składzie wokalnym i muzycznym, która jest niezbędna do dalszego prawidłowego rozwoju zespołu. Tym, którzy odchodzą życzę z całego serca powodzenia w życiu osobistym jak i zawodowym. Mam nadzieję, że wspólnie spędzony czas składał się z chwil, które w większości będziecie miło wspominali. Z moich i swoich błędów wyciągniecie wnioski, które zaowocują nowymi projektami lub przynajmniej oszczędzą rozczarowania" - pisał.
Następnie do ataku przeszła wokalistka, która ujawniła kulisy rozstania z zespołem.
"Podczas transmisji na Youtube [zespołu Ich Troje] powiedziano, że jestem osobą nieobliczalną i ponoć wytoczyłam sprawę sądową do Michała W. Kochani, nie ma żadnej sprawy sądowej i nie mam zielonego pojęcia o jakiej sprawie sądowej była mowa. Chyba, że jeszcze się o tym dowiem, ale nie jest to sprawa wytoczona z mojej strony" - komentowała.
"Dlaczego nikt na tym live nie powiedział, że ja dostałam przymusowe wolne od listopada 2019 roku do kwietnia 2020 roku. Przymusowe wolne od koncertowania, oczywiście z wyjątkiem dwóch koncertów: jednego sylwestrowego i jednego akustycznego. (...) Zostało mi zarzucone to, że się nie angażuję w zespół. Przyjęłam to do wiadomości i skupiłam się na sobie" - dodała.
Wiśniewski zareagował na te słowa następująco:
"Rozumiemy, że nasza była wokalistka chciała zwrócić na siebie uwagę mediów, który to zamiar został przez nią osiągnięty. Umowa, o której wspomniała Agata polegała na zobowiązaniu się do zachowania poufności odnoście działalności zespołu jak i moich solowych występów. Klauzula poufności (NDA) jest integralną częścią każdego poważnego kontraktu. Tylko osoba, która z założenia zakłada złamanie jego postanowień może obawiać się roszczeń z tego tytułu, gdyż jedyną instancją rozstrzygającą spory jest Sąd a nie żadna ze stron. Pozwólmy zatem wszelkie spory rozstrzygnąć niezawisłym Sądom".
"'Nieobliczalne' czytaj nieprzewidywalne zachowanie Agaty Buczkowskiej stały się codziennością, czego najlepszym dowodem jest jej transmisja na żywo na Instagramie. Rozmowy poprzez media będą tylko wzbudzać kolejne emocje a są one w takich sytuacjach co najmniej niewskazane" - dodał.
Wyrok w sądzie, który nic nie zmienia? Wiśniewski domaga się sprostowania
Sprawa ucichła na kilka lat, ale wróciła w 2023 roku. Agata Buczkowska poinformowała w mediach społecznościowych ,że wygrała w sądzie z wokalistą.
"Uprzejmie informuję, że wyrok oddalający powództwo spółki należącej do Pana Michała Wiśniewskiego uprawomocnił się. Reasumując, Sąd uznał, że Pani zachowanie było prawidłowe, a po stronie powodowej spółki występowały działania niezgodne z prawem. Sąd uznał, że nie wystąpiły żadne przesłanki do tego, by naliczyć przeciwko Pani kary umowne, a z treści ustnego uzasadnienia wynika, że to druga strona naruszyła szereg przepisów i norm. Wobec powyższego sprawa jest zakończona" - można było przeczytać w relacji Buczkowskiej.
Na odpowiedź Wiśniewskiego nie trzeba było długo czekać. Jego prawnicy przekazali komentarz do mediów, sam wokalista Ich Troje zaapelował do artystki o "natychmiastowe sprostowanie".
"Odnosząc się do opublikowanej przez panią Agatę Buczkowską wiadomości, stwierdzamy, iż znajduje się tam wiele nieprawdziwych informacji. Nieprawdą jest, aby Michał Wiśniewski kiedykolwiek pozywał albo był pozywany przez panią Agatę Buczkowską. Oznacza to, że nie mógł ani wygrać, ani przegrać żadnej sprawy. Mecenas Maciejko podał nierzetelną informację, jakoby właścicielem spółki Red Adler był Michał Wiśniewski. Michał Wiśniewski nie był ani nie jest udziałowcem w ww. spółce. Nie jest prawdą, aby sąd uznał, iż zachowanie pani Agaty Buczkowskiej wobec Spółki Red Adler było prawidłowe. Sąd stwierdził, iż umowny zapis stanowiący o karze umownej był abuzywny" - czytamy.