"So Much (Dark-Side Mix)" to już siódmy utwór z nadchodzącego albumu "i/o" Petera Gabriela. Zgodnie z dotychczasową tradycją piosenka pojawiła się w kolejną pełnię Księżyca.
Peter Gabriel szykuje nową płytę "i/o" Sergione Infuso/CorbisGetty Images
Do tej pory poznaliśmy utwory "Panopticom", "The Court", "Playing For Time", "i/o", "Four Kind Of Horses" i "Road to Joy". Nagrania dostępne są w dwóch wersjach - Bright-Side Mix i Dark-Side Mix.
Piosenki przedpremierowo Peter Gabriel wykonywał podczas rozpoczętej 18 maja w Krakowie trasie "i/o tour". Kolejne przystanki jesienią w Ameryce Północnej.
Teraz do sieci trafił nowy numer "So Much (Dark-Side Mix)". Napisany i wyprodukowany przez Petera Gabriela emanuje prostotą. Możemy w nim usłyszeć aranżację smyczkową Johna Metcalfe'a oraz członków zespołu, który towarzyszył wokaliście w Europie - w jego skład wchodzą długoletni współpracownicy Tony Levin (bas) i David Rhodes (gitara). Chórki to zasługa córki artysty, Melanie Gabriel.
Podobnie jak poprzednie wydawnictwa, piosenka będzie dostępna w kilku wersjach. Pierwszą z nich jest "Dark-Side Mix" autorstwa Tchada Blake’a. Miksowali ją także Mark "Spike" Stent ("Bright-Side Mix") i Hans-Martin Buff ("Atmos In-Side Mix").
Utwór powstał w Real World Studios w Bath oraz The Beehive i British Grove w Londynie.
"Celowo starałem się nie przedobrzyć. Chciałem uzyskać bardzo prosty refren, ale taki, który nadal miałby pewną harmonię i melodię. Coś, co byłoby łatwe do przełknięcia, ale wciąż miało w sobie trochę charakteru. 'So Much' opowiada o śmiertelności, starzeniu się, samych radosnych tematach. Myślę, że kiedy dożyjecie mojego wieku, albo wymkniecie się śmierci, albo zaakceptujecie ją, próbując żyć pełnią życia, co zawsze wydawało mi się bardziej sensowne. Kraje, które wydają się najbardziej żywe, to te, w których śmierć jest częścią kultury" - opowiada 73-letni Peter Gabriel.
"Powodem, dla którego wybrałem 'So Much' jako tytuł, jest to, że jestem uzależniony od nowych pomysłów i wszelkiego rodzaju projektów. Ekscytują mnie nowe rzeczy, chcę skakać między projektami i wciąż robić coś nowego. Uwielbiam ten bałagan! Oznacza to również, że mamy naprawdę sporo czasu. To piosenka o równoważeniu tych dwóch aspektów" - dodaje wokalista.
Peter Gabriel: wiecznie nieprzystosowany
Gdy miał zaledwie 17 lat, założył jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich zespołów rockowych. W wieku 25 lat rozpoczął karierę solową. Teraz jest uznawany ze legendę sceny muzycznej. 13 lutego Peter Gabriel obchodzi 70. urodziny.
"Praca w grupie wymagała wówczas wielkiego poświęcenia i Peter jako pierwszy nie był w stanie temu podołać. Teraz doskonale to rozumiem, ale wtedy było inaczej, bo jeszcze nie miałem dzieci i nie zdawałem sobie sprawy z tego, co to oznacza. Peter dojrzał wcześniej od nas" - wspominał po latach Tony Banks. Podczas trasy promującej "The Lamb Lies Down on Broadway" Gabriel definitywnie zdecydował o odejściu z zespołu. Wyprowadził się na wieś, zbudował własne studio, zaczął komponować własne utwory. Oddał się medytacji i jodze. Graham Wood/Evening StandardGetty Images
Po wydaniu piątego albumu, Peter zaczął myśleć o odejściu. "W stosunkach wewnątrz grupy zawsze rozgrywają się starcia o własne ego jej członków. Kiedy ma się zły dzień, pojawiają się wątpliwości: 'Czy warto ciągnąć to dalej?' Ale zaraz potem nastrój się poprawia i myśli się: 'Ależ to jest wspaniałe'. Moja chęć odejścia narastała powoli" - wspominał wokalista. Nagranie kolejnej płyty zaczęło się opóźniać przez narodziny córki Petera i Jill. "Narodziny córki były dla mnie doświadczeniem, które odsunęło wszystkie inne sprawy mojego życia w cień. Nie chciałem już być produktem z taśmy montażowej gwiazd rocka. Rzeczą ważniejszą od albumu stało się dla mnie to, aby wszystko ułożyło się dobrze z Jill i Anną" - mówił Gabriel. Jorgen Angel/RedfernsGetty Images
Za kompozycje odpowiadali Tony i Peter. Pierwszym ich utworem był "She is Beatiful", który ostatecznie pod tytułem "The Serpent" trafił na pierwszą płytę Genesis. Gdy do składu dołączył Mike Rutherford, grupa weszła do studia i zarejestrowała demo. Gabriel nagrał z Genesis sześć albumów. Był również głównym tekściarzem i pomysłodawcą używania kostiumów na scenie. Muzycy zaczęli używać przebrań z dość prozaicznych powodów. Zespół często miał problemy ze sprzętem, przez co przerwy między utworami były męcząco długie. Ucharakteryzowany Peter miał po prostu zajmować uwagę publiczności. Michael PutlandGetty Images
W 1987 roku rozwiódł się z żoną, co zaowocowało nagraniem najbardziej osobistego albumu Gabriela - "Us". Związał się z aktorką Rosanną Arquette, później nawiązał romans z Sinead O'Connor. W 2002 roku ożenił się ponownie - jego wybranką była pianistka Meabh Flynn (na zdjęciu), z którą ma syna Isaaca. MediaPunch/face to faceReporter
Wokalista jest mocno zaangażowany także w walkę o prawa człowieka. Współpracuje z Amnesty International. Założył również własną wytwórnię - Real World Records - promującą wykonawców z całego świata. Jego piosenka "Biko" jest uznawana za pierwszy utwór pop na temat apartheidu. Jego zainteresowanie muzyką etniczną doprowadził do zorganizowania jednego z ważniejszych obecnie festiwali muzyki świata - World Of Music, Arts and Dance. LFI/PhotoshotReporter
Początkowo, pod naciskiem matki, Peter uczył się grać na fortepianie. Szybko jednak porzucił klawisze. Młody Gabriel był zamkniętym w sobie chłopcem. "Matka i siostra chodziły do klubów bądź jeździły konno. Mnie to zupełnie nie pociągało, więc zostawałem na farmie i pogrążałem się w swoim własnym świecie. To chyba wtedy zacząłem być pochłonięty własną wyobraźnią" - wspominał. Gdy miał 13 lat, trafił do szkoły z internatem. "W szkołach prywatnych panowała nieprzyjazna, groźna, uciążliwa atmosfera. (…) Dla kogoś, kto przedtem żył jak w gnieździe, było to koszmarnym snem. Sądzę, że ci, którzy czuli się tu świetnie, zawdzięczali to swoim sukcesom w sporcie, w nauce, w humanistyce albo byli urodzeni do życia w towarzystwie. Ja nie spełniałem żadnego z tych warunków, więc czułem się nieprzystosowany" - mówił Gabriel. Muzyk wyniósł stamtąd jednak jedną owocną przyjaźń. Poznał tam przyszłego klawiszowca Genesis Tony'ego Banksa.Peter Still/RedfernsGetty Images
Wtedy też skomponował swoją pierwszą piosenkę "Sammy The Slug", a rok później zaczął grać na perkusji. Wokalistą został, żeby imponować dziewczynom. Po epizodach w kilku zespołach, założył The Garden Wall, w skład którego oprócz Gabriela wchodzili Banks, gitarzysta Anthony Phillips i perkusista Chris Stewart. W tym okresie poznał także swoją przyszłą żonę - Jill Moore. Fin Costello/RedfernsGetty Images
Pierwsze solowe albumy nie posiadają tytułów. Nazywa się je: "I","II", "III" i "IV" lub w nawiązaniu do okładek: "Car", "Scratch", "Melt" i "Security". Komercyjny sukces odniosła dopiero piąta płyta Petera - "So". Stworzone do utworów z albumu teledyski uważane są za przełomowe dla branży muzycznej. Gabriel jest uważany za jednego z pierwszych propagatorów traktowania teledysków jako oddzielnej dziedziny sztuki. Z czasem zaczął się interesować również komponowaniem muzyki filmowej. Stworzył ścieżki dźwiękowe m.in. do filmów: "Ptasiek", "Ostatnie kuszenie Chrystusa" czy "Gangi Nowego Jorku". Brian RasicGetty Images
Za oprawę graficzną posłużyła praca "Somewhere Over Mercia" Henry'ego Hudsona.
"Wykonał kilka skomplikowanych prac z plasteliny, ale ma też inne, bardziej ekspresjonistyczne, horyzontalne i pełne kolorów dzieła, które są bardzo proste. Mocno mnie poruszył. Jego prace, które zawierają horyzont, mają w sobie coś minimalistycznego. Mają wiele warstw, a sposób, w jaki je łączy, zawiera element fizyczności lub trójwymiarowości. Pomysł wycięcia horyzontu w innym kolorze - w tym przypadku chciał, aby był to żółty - a następnie efektywnego dopuszczenia go do obrazu jest naprawdę piękny. W pewnym sensie horyzont jest nieskończonością, ale jest też granicą. Ma naprawdę dobrą symbolikę" - komentuje Peter Gabriel.
Henry Hudson dodaje: "W tej piosence jest coś uniwersalnego. Zdaje się, że związek między nią a moimi liniami horyzontu jest dość przejmujący - dotyczy naszego rozumienia czasu, radzenia sobie z pustką, horyzontem lub innymi miejscami, które mogą wydawać się bliższe lub dalsze".