Tina Turner przygotowywała się na śmierć. Przyjaciółka ujawnia nowe szczegóły
Przyjaciółka Tiny Turner zdradziła, jak popularna wokalistka przygotowywała się do nadchodzącej śmierci. "Wiedziała, jak ważne jest, aby nie rozpraszać uwagi w tak istotnym momencie. (...) Wierzyła w reinkarnację" – opowiadała.
Tina Turner zmarła 24 maja w wieku 83 lat. O śmierci wokalistki poinformował jej rzecznik. Jak przekazał, "królowa rock and rolla" zmarła "w swoim domu w Kusnacht niedaleko Zurychu w Szwajcarii".
"Z wielkim smutkiem informujemy o śmierci Tiny Turner. Swoją muzyką i bezgraniczną pasją do życia oczarowała miliony fanów na całym świecie i zainspirowała gwiazdy jutra" - czytamy na oficjalnym profilu gwiazdy w mediach społecznościowych.
"Dziś żegnamy drogą przyjaciółkę, która pozostawia nam swoje największe dzieło: swoją muzykę. Jej rodzinie składamy najszczersze wyrazy współczucia. Tina, będzie nam Ciebie bardzo brakować" - dodano we wpisie.
Rzecznik artystki w pierwszym komunikacie napisał, że Tina Turner zmarła po długiej chorobie. Z kolei "Daily Mail" powołując się na przedstawiciela wokalistki ujawnił, że piosenkarka zmarła "z przyczyn naturalnych".
Cher i Oprah żegnały Tinę Turner
Krótko po śmierci wokalistki głos zabrały bliskie znajome Turner - Cher oraz Oprah. Obie przyznały, że gwiazda od kilku lat była gotowa na śmierć.
"Walczyła z tą chorobą przez długi czas. Kiedyś powiedziała mi, że jest już naprawdę gotowa i po prostu nie chce tego dłużej znosić. Może nie wygrała każdej bitwy, ale stoczyła każdą wojnę. Walczyła o wszystko, w co wierzyła" - komentowała Cher.
"Zdawała sobie sprawę, że jest chora. Gdy odwiedziłam ją w 2019 roku w szpitalu, powiedziała mi, że jest właściwie 'gotowa odejść', gotowa do opuszczenia tej planety. Spodziewałam się, że to będzie ostatni raz, kiedy się widzimy" - wyznała Oprah.
"Przygotowywała się do śmierci". Przyjaciółka opowiada o Tinie Turner
Na temat śmierci Tiny Turner wypowiedziała się też Dechen Shak-Dagsay, wykonawczyni tradycyjnych mantr buddyzm, która nagrała z Turner trzy płyty.
"Nie widziałam Tiny przez ostatnie kilka lat, gdy zaczęła borykać się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Ale wiem, że nie bała się śmierci. W tradycji buddyjskiej w pewnym momencie swojego życia decydujesz się na odosobnienie. To bardzo ważny etap w twoim życiu, ponieważ przygotowanie do śmierci jest uważane za najważniejszą część ludzkiego życia" - powiedziała Shak-Dagsay.
"Wszyscy wiemy, że śmierć nadejdzie, ale większość z nas całkowicie ją lekceważy. Tina przygotowała się niesamowicie dobrze. (...) Praktykowała buddyzm i wiedziała, jak ważne jest, by nie rozpraszać uwagi w tak istotnym momencie" - stwierdziła.
"Tina jak najbardziej wierzyła w reinkarnację . To filar naszej religii. Bez reinkarnacji buddyzm nie ma sensu. Powiedziała sobie: ‘Muszę się wycofać na ten czas wewnętrznego przygotowania’. Przygotowywała się do następnego życia" - zakończyła.