Reklama

Mało kto wiedział, jak naprawdę wygląda życie Tiny Turner. "O tym się nie mówiło"

"Muzyka Tiny Turner jest nieśmiertelna. To melodie, które nuci się cały czas" - mówiła w rozmowie z PAP wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów Dorota Miśkiewicz o zmarłej w wieku 83 lat w Szwajcarii "Królowej rock and rolla".

"Muzyka Tiny Turner jest nieśmiertelna. To melodie, które nuci się cały czas" - mówiła w rozmowie z PAP wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów Dorota Miśkiewicz o zmarłej w wieku 83 lat w Szwajcarii "Królowej rock and rolla".
Tina Turner w trakcie całego życia musiała walczyć z przeciwnościami losu i wrogimi jej ludźmi /Gary Gershoff /Getty Images

Jak podkreśliła w rozmowie z PAP Dorota Miśkiewicz, muzyka Tiny Turner była inna, wyróżniała się na tle utworów innych artystów.

"Dzisiaj myślę o tym, że Tinę Turner lubili właściwie wszyscy. Z jednej strony była naprawdę rockandrollową dziewczyną. To było widać w jej ruchach na scenie. Nie miała typowej, kobiecej łagodności. Była ostra, drapieżna i tak samo śpiewała - bardzo zdecydowanie, mocno. Ale z drugiej strony jej piosenki były bardzo melodyjne, wpadały w ucho. Pamiętam, że pierwszy raz usłyszałam ją w podstawówce. Później, w czasach liceum i pierwszych zauroczeń mówiło się o 'Steamy windows' - także cytaty z jej utworów weszły do języka codziennego" - zwróciła uwagę.

Reklama

Miśkiewicz wspomniała o filmie dokumentalnym "Tina" Dana Lindsaya i TJ Martina oraz wydanej przez Turner autobiograficznej książce "My Love Story" poruszających m.in. kwestię przemocy domowej, której ofiarą padła Tina.


"O tym się nie mówiło. Traktowaliśmy ją jak dziewczynę z ekranu"

"Dla nas, kobiet, to był znak, że możemy próbować iść swoją drogą. Ona naprawdę miała ciężkie życie. O tym się nie mówiło, nie myślało. Traktowaliśmy ją jak dziewczynę z ekranu, a tu nagle uświadomiliśmy sobie, że po drugiej stronie jest kobieta, która ma bardzo trudne doświadczenia, a mimo to poradziła sobie z nimi. To bardzo ważne, że podzieliła się swoimi przeżyciami" - powiedziała.

Zdaniem wokalistki musiało to wymagać od Turner wielkiej odwagi. "Ona miała odwagę, żeby pokierować swoim życiem właśnie w taki sposób, w jaki to zrobiła. Zarówno tym artystycznym, w którym się nie poddała, jak też prywatnym, gdy odeszła od męża, a później o tym opowiedziała. To wspaniałe, że możemy teraz korzystać z tego prezentu, który nam zrobiła, z wiedzy, którą nam przekazała. Jej muzyka jest nieśmiertelna. To melodie, które nuci się cały czas. Aczkolwiek nie odważyłabym się zaśpiewać jej piosenki - tak nieprawdopodobnie charyzmatyczny jest jej głos" - podsumowała.

Tina Turner i jej burzliwe życie. Była ofiarą przemocy domowej

Tina Turner zmarła w swym domu Kusnacht w Szwajcarii, nad Jeziorem Zuryskim, po długiej i ciężkiej chorobie - poinformował w środę jej menedżer. Turner, która sprzedała ponad 150 mln płyt na całym świecie i zdobyła 12 nagród Grammy, urodziła się 26 listopada w Nutbush w Tennessee. Od dziecka wykonywała klasykę gospel, zaczynając od śpiewania w chórkach.

W rhythm and bluesowych klubach St. Louis poznała Ike'a Turnera, pianistę i gitarzystę, uważanego za jednego z prekursorów współczesnej muzyki rockowej. Ike zaproponował jej występy ze swoim ówczesnym zespołem Kings of Rhythm i w ciągu dwóch lat Tina awansowała na gwiazdę grupy. Jej związek z Ike'iem zaowocował przemianowaniem zespołu na The Ike & Tina Turner Revue.

Przełomowe znaczenie dla ich wspólnej kariery miała piosenka "River Deep, Mountain High" z 1966 roku, której producentem był Phil Spector. Ike i Tina niemal z dnia na dzień zyskali popularność, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, dokąd udali się na tournee.

Po nagłośnionym przez media, ciągnącym się cztery lata do 1978 roku rozwodzie oraz naraziwszy się na gniew bossów przemysłu rozrywkowego, którzy początkowo ignorowali próby zrobienia przez nią kariery solo, wróciła w 1984 roku na szczyty. Dzięki wydanej wówczas płycie "Private Dancer" stała się światową gwiazdą. Wróciła na listy przebojów i do sal koncertowych. Wraz z tytułowym "Private Dancer" autorstwa Marka Knopflera, utwór "What's Love Got to Do with It" z tej płyty okazał się jednym z największych jej hitów i ówczesnych przebojów. W 1985 roku zagrała w filmie "Mad Max: Beyond The Thunderdome" i wylansowała kolejny hit "We Don't Need Another Hero".

Reżyser Brian Gibson nakręcił oparty na jej autobiografii film "What's Love Got to Do with It", który w 1994 roku nominowano w dwóch kategoriach do Oscara

Wydała w sumie 10 studyjnych płyt i kilka koncertowych, wystąpiła w kilku filmach, otrzymała ponad 30 nagród. Z życia publicznego wycofała się w 2009 roku po pożegnalnym tournee "Tina: Live in Concert Tour".

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tina Turner | Dorota Miśkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy