Thomas Anders (Modern Talking) od lat był gwiazdą Sylwestra TVP. W tym roku go zabraknie
Oprac.: Mateusz Kamiński
Do przebojów Modern Talking przed laty bawiła się cała Polska. "Cheri Cheri Lady" czy "Brother Louie" to piosenki, bez których nie mogła odbyć się żadna prywatka. Wiele lat później utwory nadal są uwielbiane przez słuchaczy, a jeden z członków grupy - Thomas Anders - niemal rokrocznie pojawia się na polskich, telewizyjnych imprezach sylwestrowych. Nie wiadomo, jak dokładnie artysta spędzi sylwestra, lecz jedno jest pewne - nie w ten sposób, jaki robił to przez ostatnie lata, czyli nie przyjedzie na koncert w Polsce.
Thomas Anders jest niezwykle cenionym niemieckim piosenkarzem. W latach 1984-1987 oraz 1998-2003 był członkiem grupy Modern Talking (u boku Dietera Bohlena), z którą wylansował dziesiątki przebojów: "You're My Heart, You're My Soul", "Brother Louie" czy "Cheri Cheri Lady". Przed dwudziestoma laty zespół się rozpadł, a obaj muzycy rozpoczęli kariery solowe.
Wokalista ma na koncie 16. albumów studyjnych i robi karierę na całym globie - najwięcej koncertów wyprzedaje jednak oczywiście w swojej ojczyźnie. Jednak tylko w 2023 roku zagrał m.in. w Danii, na Litwie, Hiszpanii, Gruzji czy Kanadzie - jego koncertowy kalendarz jest naprawdę szczelnie wypełniony.
Thomas Anders (Modern Talking) nie wystąpi na Sylwestrze TVP
Miłośnicy popu z lat 80. już przyzwyczaili się, że artysta niemal rokrocznie od 2014 roku pojawiał się na "Sylwestrze z Dwójką", przemianowanym później na "Sylwestra Marzeń", który w tym roku wraca do starej nazwy. W tym roku jednak próżno szukać jego nazwiska na liście gwiazd imprezy. Fani Modern Talking będą musieli pocieszyć się archiwalnymi nagraniami ze swoim idolem, bo wygląda na to, że Anders zdecydował się w inny sposób spędzić sylwestra!
Na jego stronie internetowej możemy zobaczyć, że ostatni koncert tego roku zagrał 17 grudnia w Mołdawii. Kolejny natomiast występ artysty przypadnie dopiero na 17 lutego 2024 roku - wtedy wokalista zaśpiewa w Katowicach podczas koncertu walentynkowego. Dwumiesięczna przerwa nie niepokoi fanów - w końcu każdy zasługuje na trochę odpoczynku.
Wygląda więc na to, że kilkuletnia tradycja występów Thomasa Andersa w Polsce w Sylwestra w tym roku się zakończy, ale cóż - może w przyszłym Polacy znów będą bawić się w towarzystwie wyśpiewywanych przez niego przebojów.
Czytaj też: