Reklama

Taylor Hawkins nie żyje. Jego ciało zostało sprowadzone do USA

Taylor Hawkins zmarł 25 marca w wieku 50 lat. Jego ciało zostało przetransportowane z Kolumbii do USA.

Taylor Hawkins zmarł 25 marca w wieku 50 lat. Jego ciało zostało przetransportowane z Kolumbii do USA.
Taylor Hawkins miał 50 lat /Rich Fury /Getty Images

Ciało muzyka znaleziono w hotelu w Bogocie, gdzie wkrótce Foo Fighters mieli zagrać kolejny koncert w ramach światowej trasy. 

Początkowo nie ujawniono przyczyny śmierci, następnie poinformowano, że zgon mógł mieć związek z przedawkowaniem narkotyków. Według Narodowego Instytutu Medycyny Sądowej w Bogocie w moczu perkusisty Foo Fighters znaleziono aż 10 różnych substancji psychoaktywnych, w tym: marihuanę, opioidy, leki antydepresyjne i benzodiazepinę znajdującą się w lekach przeciwlękowych.  

Jak donosi "Daily Mail", trumna z ciałem perkusisty jest już transportowana do Stanów Zjednoczonych. 

Reklama

Kim był Taylor Hawkins?

Taylor Hawkins początkowo grał w kalifornijskiej formacji Sylvia. Pierwszy większy koncert zagrał z kanadyjską wokalistką Sass Jordan. W latach 1995-1997 był koncertowym perkusistą w zespole Alanis Morissette, gdy promowała swój przełomowy album "Jagged Little Pill". Muzyk pojawił się w jej teledyskach "You Oughta Know", "All I Really Want""You Learn".

Do Foo Fighters dołączył po konflikcie pomiędzy Dave'em Grohlem a pierwszym perkusistą Willem Goldsmithem, który poskutkował usunięciem tego ostatniego z zespołu. W Foo Fighters Grohl i Hawkins, obaj niezwykle utalentowani perkusiści, grający także na innych instrumentach, często zamieniali się rolami - wtedy Hawkins chwytał za mikrofon.

Muzyk miał też swój poboczny projekt Taylor Hawkins and the Coattail Riders. Wielokrotnie wspierał innych wykonawców w studiu i na scenie, m.in. zespół Coheed and Cambria i Slasha.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Hawkins | Foo Fighters
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy