Suge Knight na celowniku
Marion "Suge" Knight, odsiadujący wyrok za pobicie właściciel wytwórni Death Row Records, jest na muszce bandytów z jednego z gangów Los Angeles. Tak przynajmniej uważają tamtejsi policjanci, którzy twierdzą, że życie hiphopowego magnata jest poważnie zagrożone.
"Ulica mówi o tym, że na Suge'a Knighta wydano już wyrok" - ujawnia detektyw Michael Caouette z biura szeryfa Los Angeles.
Jego doniesienia są o tyle wiarygodne, że Knight już w latach 90. był zaangażowany w walkę lokalnych gangów, zaś niedawno zwolnił z pracy jednego z ochroniarzy, podejrzewanego o dokonanie kilku zabójstw. Ten miał mu poprzysiąc zemstę, łącząc w tym celu siły z pewnym dealerem narkotyków, również mającym na pieńku z Sugem.
Mimo że w ostatnich latach od kul zamachowców zginęło paru bliskich współpracowników Knighta, on sam nie wydaje się być spanikowany. "Nie tylko moich przyjaciół zabijają. Czarni są mordowani każdego dnia w getcie. Nie jestem zdenerwowany. Nie mam powodu, żeby się bać" - mówi szef Death Row Records.
Na razie faktycznie może się on czuć w miarę bezpiecznie. W ubiegłym tygodniu został skazany na 10 miesięcy więzienia za pobicie parkingowego przed jednym z klubów Los Angeles.