Reklama

Śmierć na koncercie Ja Rule'a

Tydzień po strzelaninie na koncercie w miejscowości Peoria, Illinois, na kolejnym występie rapera ponownie rozległy się strzały. Jedna osoba nie żyje, druga walczy o życie. Tragiczne zajście, o którym poinformowała nowojorska policja, miało miejsce w ubiegły poniedziałek, 27 grudnia, około godziny 3:45 rano czasu miejscowego.

Ja Rule był gospodarzem imprezy, która odbywała się w klubie "LQ". Świadkowie widzieli, że jeden z gości bawiących się na imprezie posprzeczał się z innymi uczestnikami imprezy, po czym, z jeszcze jedną osobą, wybiegł z klubu. Na ulicy otworzył ogień do dwóch mężczyzn stojących pod klubem.

Starszy z mężczyzn, którego nie udało się do tej pory zidentyfikować, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Jego kolega, postrzelony w żołądek, walczy o życie w jednym z nowojorskich szpitali. Policja poszukuje czarnego, około 20-letniego mężczyzny, który podejrzany jest o morderstwo i usiłowanie zabójstwa.

Reklama

mhh.pl
Dowiedz się więcej na temat: policja | nie żyje | Ja Rule
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy