Sinead O'Connor powraca z teledyskiem "Trouble of the World". Ludzkość na drodze do raju

Do sieci trafił czarno-biały teledysk "Trouble of the World" w wykonaniu Sinead O'Connor. To nowa wersja tradycyjnej pieśni rozsławionej przez piosenkarkę gospel Mahalię Jackson.

Sinead O'Connor prezentuje nowy teledysk
Sinead O'Connor prezentuje nowy teledyskTim MosenfelderGetty Images

Za teledysk odpowiada brytyjski muzyk, DJ i reżyser Don Letts, który ma na koncie serię klipów dla m.in. The Clash (w tym słynny "London Calling"), Boba Marleya & The Wailers ("One Love", "Waiting in Vain"), The Psychedelic Furs, The Pretenders i Big Audio Dynamite. Ten ostatni zespół współzałożył z Mickiem Jonesem, gitarzystą The Clash.

Zdjęcia do klipu "Trouble of the World" powstały w południowym Londynie.

"Dla mnie ta piosenka nie jest ani o śmierci, ani o umieraniu. Raczej niesie ze sobą przesłanie, że ludzkość jest na drodze do uczynienia tego świata rajem i że któregoś dnia tam dotrze" - tak o utworze mówi Sinead O'Connor.

Utwór został zarejestrowany w Belfaście w Północnej Irlandii, pod czujnym okiem producenta Davida Holmesa, w trakcie luzowania obostrzeń wynikających z lockdownu.

Sinead O'Connor w Warszawie - 27 października 2013 r.

fot. Jacek TurczykPAP
fot. Jacek TurczykPAP
fot. Jacek TurczykPAP
fot. Jacek TurczykPAP
fot. Jacek TurczykPAP
fot. Jacek TurczykPAP

Zyski ze sprzedaży singla zostaną przekazane na rzecz ruchu Black Lives Matter. Irlandzka wokalistka występuje w klipie w bluzie z nazwą tego ruchu, który szczególnie w USA ponownie zyskał na znaczeniu po śmierci George'a Floyda. 46-latek zmarł podczas policyjnej interwencji w Minneapolis.

Dotychczasowy dorobek O'Connor zamyka płyta "I'm Not Bossy, I'm the Boss" z sierpnia 2014 r.

Występy, które przeszły do historii "Saturday Night Live"

"Byłem w szoku" - wspominał w późniejszych wywiadach Lorne Michaels, producent telewizyjny i współtwórca show. Producenci programu po latach opowiadali, że zaskoczyła ich również reakcja publiczności. Ta bowiem zamilkła. Nie było żadnych oklasków, żadnych gwizdów lub buczenia. Występ nie przeszedł jednak bez echa. "New York Daily News" sytuację nazwał "świętym terrorem". Stacja NBC w ciągu kilku dni odebrała ponad cztery tysiące telefonów ze skargami na artystkę oraz na sam program. O'Connor stała się wrogiem publicznym numer jeden, jej występy były bojkotowane, a gdy pojawiała się gdzieś gościnnie, musiała znosić buczenie i gwiazdy tysięcy ludzi. "To bardzo zrozumiałe, że Amerykanie nie zrozumieli, o co mi chodziło, ale poza Stanami ludzie wiedzieli, po cichu mnie wspierali" - mówiła po latach. Chris Bacon - PA ImagesGetty Images
Iggy Azalea (na zdjęciu z Jimmym Careyem) na scenie "SNL" wraz z MØ pojawiła się w 2014 roku i zaprezentowała utwór "Beg For It". Całość wypadła wyjątkowo kuriozalnie. Koleżanka Iggy nie potrafiła odnaleźć się na scenie i dublowała również wokal z playbacku. Australijska raperka natomiast swój kiepski występ starała się maskować seksownym tańcem. Nie udało się. Wykonanie zostało okrzyknięte jednym z najdziwniejszych w historii "SNL", a MØ przeprosiła fanów na Twitterze i tłumaczyła się problemami technicznymi. NBCGetty Images
Występ Lany Del Rey w "SNL" w 2012 roku do dziś uważany jest za jeden z najgorszych w historii całego programu. Wokalistka promowała w nim swoją płytę "Born To Die". Wykonała wtedy utwory "Blue Jeans" oraz "Video Games". Debiut młodej wokalistki w programach na żywo nie wypadł zbyt okazale. Lana nie zachwyciła swoją barwą głosu. Wielokrotnie nie trafiała w dźwięki, a jej głos brzmiał fatalnie. Jej występ był tak zły, że trzy tygodnie później Kirsten Wiig w swoim skeczu w "SNL" sparodiowała jej udział w programie.NBCGetty Images
Zespół Fear w "SNL" pojawił się 1981 roku na specjalną prośbę ich ogromnego fana, Johna Belushiego. Aktor chyba nie zdawał sobie jednak sprawy, do czego zdolni są muzycy. Formacja zaprezentowała pełne przekleństw utwory "I Don't Care About You" i "Beef Bologna", a zaproszeni do programu fani grupy zaczęli demolować wystrój studia w trakcie występu. W trakcie trzeciego utworu producenci postanowili przerwać występ w obawie przed zniszczeniem studia nagraniowego. Widzowie w tym czasie zobaczyli natomiast blok reklamowy. NBCGetty Images
W 2004 roku Ashlee Simpson miała w "Saturday Night Live" zaprezentować dwa utwory: "Piece of Me" oraz "Autobiography". Problemy pojawiły się przy wykonywaniu drugiego. Z playbacku ponownie poleciał bowiem "Piece of Me". Simpson nie miała ochoty udawać po raz drugi, że śpiewa ten numer, więc chwilę poskakała, a następnie opuściła scenę. Na końcu programu nie miała też zamiaru przyznać się, że udawała, więc powiedziała, że jej zespół zagrał zły utwór. NBCGetty Images
W 2010 roku amerykańskie media przypomniały feralny epizod Simpson przy okazji występu Keshy w "Saturday Night Live", który wypadł równie fatalnie. "To występ z kategorii 'tego nie da się odzobaczyć'" - pisała Leslie Gornstein z serwisu E! News. Wokalistka wystąpiła we fluorescencyjnym stroju, wyglądała na mocno zmęczoną, a niektórzy widzowie patrząc na jej taniec, zastanawiali się, czy Kesha pojawiła się na antenie trzeźwa. Dana Edelson/NBCGetty Images
To był jeden z największych skandali w historii telewizji. 3 października Sinead O’Connor stanęła na scenie "Saturday Night Live" i wykonała utwór "Success Has Made a Failure of Our Home" (z albumu "Am I Not Your Girl?") oraz niespodziewanie utwór "War" Boba Marleya. Następnie wykrzykując "walczcie z prawdziwym wrogiem" podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II. Jej protest związany był z aferą pedofilską w kościele katolickim w Irlandii.Yvonne HemseyGetty Images
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas