Reklama

Sinead O'Connor nie żyje. Gwiazdy żegnają zmarłą wokalistę

Sinead O’Connor, popularna na całym świecie wokalistka, zmarła w wieku 56 lat. Nie podano przyczyny śmierci. Piosenkarkę żegnają przyjaciele z branży oraz fani.

Sinead O’Connor, popularna na całym świecie wokalistka, zmarła w wieku 56 lat. Nie podano przyczyny śmierci. Piosenkarkę żegnają przyjaciele z branży oraz fani.
Sinead O'Connor nie żyje. Miała 56 lat /Lindsey Best for the Washington Post /Getty Images

Sinead O'Connor pożegnały gwiazdy z całego świata. Wokalistka zmarła w wieku 56 lat. 

"Ta piękna dziewczyna wznieciła niegdyś w moim sercu palące pragnienie, by śpiewać, nieść innym światło... I to światło nigdy nie umrze. Mimo, że dzisiaj odeszła Ona. Odpocznij, kochana" - napisała Anita Lipnicka. "Moja pierwsza i najważniejsza inspiracja. Idolka. Odważna. Piękna. Wrażliwa. Twórcza. Samodzielna. Bezkompromisowa. Zapłaciła, idąc przez życie po swojemu, olbrzymią cenę" - komentowała Magdalena Szejbal. 

Reklama

Hanna Lis napisała z kolei: "Chce mi się płakać. Nie dlatego, że odeszła idolka mojego nastolęctwa. Dlatego, że obserwowałam jej zmagania o zdrowie, walkę z wieloletnimi problemami natury psychicznej, i trzymałam za nią kciuki, chcąc wierzyć (choć nie do końca wierzyłam), że jej się uda. Była bardzo krucha, choć głos (jak dzwon) sugerował zgoła inną konstrukcję psychiczną. Tak to często bywa, że (pozorna) siła maskuje kruchość, bezbronność, bezsilność". Wśród polskich gwiazd, żegnających O'Connor znaleźli się także Joanna Racewicz, Mariusz Brzozowski, Karolina Korwin-Piotrowska, Joanna Opozda czy Monika Olejnik. 

"Spoczywaj w pokoju Sinead O Connor. 'Jeśli jako artysta mam nadzieję na cokolwiek, to na to, że inspiruję niektórych ludzi do bycia tym, kim naprawdę są'. To smutne, że odeszła za wcześnie, ale ten głos będzie nawiedzać przez wieki" - wspomniała Karen Elson.

"Sinéad był niezwykłym talentem. (....) Droga, którą wybrała, była zawsze trudna i bezkompromisowa, ale na każdym kroku pokazywała swojego ducha i odwagę. Jestem szczęściarzem, że miałam okazję z nią pracować" - napisał Peter Gabriel.


"Samotność może być najgorszym wrogiem, zwłaszcza gdy twoje bóle są demonami, z którymi nie możesz walczyć.Ktokolwiek myśli, że samobójstwo może być rozwiązaniem, zawsze uderza mnie mocno i nie mogę nie czuć tego bólu. Widziałem, jak drodzy przyjaciele popadają w ciemność, a samobójstwo zawsze będzie tematem, który uderzy mnie jak pięść w żołądek. Proszę, porozmawiaj. Możesz czuć się samotny, ponieważ ludzie, którymi się otaczasz, są dla ciebie najodpowiedniejsi. Poszukaj "swojego" miejsca, rodziny, misji. Możesz po prostu być w niewłaściwej sytuacji, nawet jeśli rani to ludzi, których kochasz, szukaj pomocy gdziekolwiek to możliwe" - apelował Alessandro Del Vecchio, żegnając wokalistkę. 

"Jestem głęboko zasmucony wiadomością o śmierci Sinead. Człowiek, który pomógł światu spojrzeć na sprawy inaczej, ponosząc przy tym osobiste koszty. Mamy wobec niej wielki dług za pomoc w wyciągnięciu Irlandii z ponurej przeszłości i uczynienie jej istotną na arenie światowej", "Wątpię, czy kiedykolwiek byliśmy świadkami bardziej majestatycznego, niespokojnego, szczerego i dzikiego artysty w Irlandii. Ale cieszę się, że byłem częścią pokolenia, które było świadkiem tej komety, która leciała zaciekle i prosto w słońce. Bez obaw" 

"Miała przekonanie i uczciwość. Mówiła głośno o niewypowiedzianych aktach zła wyrządzanych kobietom i dzieciom w Irlandii. Nie była szalona ani zwariowana. Czuła wszystko bardzo głęboko, a świat po prostu nie szanował jej głosu" - piszą fani artystyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sinead O'Connor | nie żyje | zmarła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy